Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wykończony psychicznie

chorobliwa zazdrość

Polecane posty

Gość pppatryk
Witam,mialem podobna sytuacje.bylem z kobieta,ktora mnie zdradzila.oszukujac mnie przy tym ponad 6 miesiecy.wczesniej w ogole nie mialem objawow zazdrosci.teraz jestesz kobieta,ktora bardzo kocham.ale jestem corazbardziej zazdrosny.niszczy mnie to i moja dziewczyne.nasz zwiazek.a obiecalem ze nigdy jej nie skrzywdze i chce dotrzymac tego slowa.ostatnio bylem swiadkiem zadrosnego meza z zona.to bylo straszne.w poniedzialek ide do psychologa i chce przejsc terapie.nie chce nikogo ranic a przede wszystkim stracic.wiem,ze to trzeba leczyc ,bo to bedzie sie poglebiac.nie martwi mnie to ,ze ktos nazwie mnie wariatem,bo chodze do psychiatry czy na jakas terapie.chce zeby bliska osoba byla ze mna szczesliwa.Pozdrawiam,zycze kazdemu,zeby wyzbyl sie tego cholerstwa.sobie rowniez.bedziemy szczesliwsi i nasze drugie polowki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolcia27
Kiedyś, dawno temu byłam o kogoś ( jak dzisiaj to widzę ) bardzo zazdrosna. Pewnie dlatego, że kochałam go najbardziej na świecie. Oczywiście wszystko się rozpadło. Po roku i 2 miesiącach poznałam mojego eks męża. Wyciągnęłam wnioski z życia. Ufałam mu bardzo. Zależało mi na partnerstwie, nie chciałam żeby był ze mną na siłę. Miał pełną swobodę. Studiował zaocznie, więc w weekendy właściwie spędzał poza domem. Gdy nie chodził na uczelnię - spotykał się z kolegami. Nie przeszkadzało mi to, bo ja też czasem umawawiałam się z koleżankami i było to dla mnie normalne. Po kilku latach zaczął przychodzić szczęśliwy i uśmiechnięty z pracy, a w domu zaczęły przeszkadzać mu szczegóły. W końcu powiedział mi, że się zakochał. Rozwiedliśmy się. Znów wyciągnęłam wnioski. Zazdrość jest niszcząca, nie warto więc niszczyć siebie i partnera. To czy zostaniemy zdradzeni to sprawa charakteru osoby, z którą się wiążemy. Myślę, że pomimo przykrych doświadczeń nie można przez zazdrość niszczyć siebie i innych. Należy zwracać baczniejszą uwagę przy wyborze partnera, starać się go lepiej poznać zanim zwiążemy się z kimś na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka27
Hej Zazdrośnice, jestem z moim super chłopakiem pół roku i jest nam razem strasznie dobrze i dogadywaliśmy się w każdej kwestii od samego początku. Facet przystojny, elokwentny, rozsądny, bardzo wartościowy, a na dodatek z zabójczym błyskiem w oku. Zdarzały się oczywiście jakieś drobne zazdrostki, ale ja z dnia na dzień jestem coraz bardziej zazdrosna odkąd jakieś 2 tygodnie temu znalazłam u niego w telefonie ( wiem, wiem tak nie wolno) zdjęcia byłych dziewczyn z przed jakiś 2 lat. Najpierw poczułam taki straszny smutek i było mi tak koszmarnie przykro. Chłopak widząc ten mój dołek zaczął się dopytywać co się stało, aczkolwiek do tej pory się dziwię, że nie zrobiłam mu totalnej afery "na gorąco", nie dodałam, że chwilami bywam zbyt emocjonalna ;-). Jak już w końcu wybuchłam to awantura na całego, a ten mój aniołek z tym swoim rozbrajającym spokojem mi mówi, że po prostu zapomniał,pomyśłałam wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr , wcale mu nie uwierzyłam ponieważ to do niego niepodobne (jest bardzo uporządkowany i dokładny)no i oczywiście fochy, płacz, że on ciągle o nich myśli etc. Jak się już trochę uspokoiło na froncie sprawdziłam jego wiadomości na facebooku (wiem, wiem znowu nieładnie), a tam jakieś umawianie się na kawkę czy tam piwko z jakąś A*** i jakieś tralalalalalalalal z jakąś koleżanką jak to ładnie wyszła na zdjęciach,więc ja już uzbrojona w nowe niezbite dowody znowu nakręca aferę, a on znowu super spokojnie mi tłumaczy co, kto, kiedy no jeszcze, że to bardzo nieładnie i nie fair sprawdzać komuś takie rzeczy oraz, że to overreaction i taka ze mnie okropna zazdrośnica, a on sobie nie zasłużył na takie oskarżenia. Nic nie wniosły te jego argumenty i cała reszta, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie dość, że zrobiłam się nieznośna i ciągle myślę czym mnie ten mój Skarb jeszcze zaskoczy. Proszę poradźcie mi jak do tego podejść i czy faktycznie przesadzam??? p.s. nie wspomniałam, że na wspomnianym profilu widnieje jako wolny, bo jak twierdzi nawet nie pomyślał o zmianie, a konto zakładał jak mnie jeszcze nie znał. Czekam na obiektywne komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Wiesz, ostatnio przekonałam się , że zazdrość jest potrzebna, bo często ochrania nas przed rozpadem. Jeśli w odpowiednim momencie to pokażesz to nie pozwolisz mu odejść. Jednak to jest zdrowa zazdrość. A Twoja zazdrość to nie potrzebne wymyślanie sobie historyjek. Dlaczego nie chcesz uwierzyć w to co mówi Twój chłopak? Dlaczego nie porozmawiasz z nim szczerze i nie powiesz ze czujesz się zazdrosna i, że przeszkadzają Ci takie sytuacje? Powiedz mu, że cenisz sobie szczerość, bo to podstawa związku i, że jeśli ma ochotę na kontakty z kobietami to niech Tobie o tym powie, a Ty pozwól mu na to. Oczywiście bez przesady. Postaw się na jego miejscu i pomyśl jak Ty byś się czuła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka27
Dziękuję za odpowiedzi, Dziewczyny bez przesady chyba to, że nie poczułam się zbyt komfortowo po znalezieniu tych zdjęć nie świadczy, że jestem chorobliwą zazdrośnicą, Wam nie byłoby przykro znaleźć zdjęcia byłych w telefonie partnera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Oczywiscie ze by przeszkadzalo...nawet nie dawno mialam taka sytuacje. Porozmawialam z nim tylko na ten temat i juz. Powiedzial mi, ze jesli mnie kocha, jest ze mna to nie znaczy ze inne kobiety nie istnieja. Niech sobie istnieja ale dla niego to ja jestem ta najwazniejsza. I tak sobie zawsze to tlumacz. On kocha Ciebie a nie je:) Jest z Toba a nie z nimi:) Mozesz jedynie zapytac dlaczego nie sa razem, zeby nie popelnic tego samego bledu, ale to juz zaleznie od Ciebie i od tego jaka jestes osoba:) Jesli sprawilo Ci to az taka przykrosc to zapytaj czy nie byloby problemem usunac te fotki i zapomnij o calej sprawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka27
Dziękuję za opinię Kasiu, zdjęcia już usunął i w ogóle porozmawialiśmy ale taka mała zadra jednak została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka27
Kasiu OO jeżeli to możliwe to podaj mi swój adres mailowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka845
witam!mam straszny problem z zazdrością mojego męża i nie umiem już sobie z tym poradzi!on chyba też nie umie!ale nie widzi w tym nic złego!po tych wszystkich aferach to ja juz sama nie wiem czy faktycznie ja jestem temu wszystkiemu winna czy ja daje mu takie powody i czy ze mną jest coś nie tak!jestesmy parą od 5 lat i mamy 2 letnia córeczke z która od początku mieliśmy wiele problemów i o to też sie kłuciliśmy!ale cała ta zazdroś moim zdaniem chorobliwa zaczeła się kiedy poszłam do pracy po macierznskim!pracuje w markecie pracuja tam rownież faceci a szczególnie jeden którego mój mąż nienawidzi i o którego jest tak zazdrosny-ochroniarz!!!!młody gówniarz coś ponad 20 lat ja mam 26 a dodam żę mój mąż ma 37 i jest o 11 lat starszy!był w poprzednim związku gdzie dziewczyna go zdradzała też był chorobliwie zazdrosny ale miał o co i w końcu sie rozstali!i trudno mu było uwierzyc i zaufac!i twierdził ze uwierzył ale już mi nie ufa!!!!!jest zazdrosny o wszystko!!!ogólnie to twierdzi ze jako żona nie mogę mie żadnych kolegow z nikim gadac!jak mialam jakies zaproszenie na nk to od razu setki pytań kto to jest skąd go znam dlaczego mnie zaprosił itd.a zaczeło sie wszystko od tego jak pewnego dnia skonczył wcześniej prace i przyjechał do mnie do sklepu ja siedziałam na kasie i kasowalam a ten ochroniarz przyszedl sie do mnie skasowac ale nie do kolejki tylko tak od tylu kasy(dodam ze inni pracownicy tez tak robia) usiadl na krzesle i siedzial za mna na tej kasie!i jak moj maz to zobaczyl to sie zagotowal i od tego czasu mam przechlapane!juz od razu zaczął sie czepiac na sklepie i pożniej to już czesto!!w pracy nie mozemy uzywac tel wiec pisze do meza tylko na przerwie!!a w kuchni ktorej jemy sniadania maja kamery ochroniarze:( i znow czepianie sie ze dlaczego nie zadzwonie bo dyskutuje sobie z koleszkami itd!kiedys przyszlam po cos na kase do kolezanki i tam przy kasie stal moj maz!a dziwnym zbiegiem okolicznosci za mna przyszedl sie skasowac ten wlasnie ochroniarz no i moj maz od razu zaczal podejrzewac ze to strasznie dziwne ze on akurat zaraz za mna przyszedl i dlaczego tak???byly walentynki i ten ochroniarz kupil tulipany dla swojej dziewczyny a ze byla tam ich parzysta liczba a daje sie nieparzyste liczby kwiatów to dał po 1 mi i 2 kolezankom!wzielam tego kwiatka do domu powiedzialam od kogo i dlaczego tak i juz mialam jazdy pretensje i awantury!!!za prawde!!!kiedys inny kolega pomagal mi niesc zakupy i tez mialam za to afere ze za pozno sie pzryznalam napisalam esa itd!jest to dla mnie ciezka sytuacja nie czuje sie niczemu winna nie zdradzilam go nie mam nic na sumieniu!chyba bedziemy musieli sie rozejsc nie umiemy juz razem zyc!te ciagle pretensje o wszystko!!!nie moge sie pomalowac bo robie to dla ochroniarza bluzka z dekoltem tez dla niego!mowie prawde tez zle!!moze powinnam go oklamywac???byloby lepiej??????????nie wiem pomozcie i doradzcie!!!moj maz juz wiele razy grozil ze napize pisemko na tego ochroniarza ze wyleci z pracy!!czy to wszystko jest normalne????nie sadze!pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_00
Wiesz...jak czytalam tego posta to od razu przypomnialo mi sie jak bylo miedzy moimi rodzicami dlugi czas. Wieczne pretensje,zazdrosc, az w koncu mama otwarla tacie oczy. Prosty sposob: powiedz mu ze nie chcesz tak zyc, jesli dla niego problemem sa inni ludzie. Jesli masz mozliwosc to zabierz dziecko i wyprowadz sie chociaz na jakis czas. Zrozumie swoj blad i zacznie blagac zebys do niego wrocila. To bedzie ciezki, trudny dla was obu czas, ale jesli sie kochacie to przetrwacie i bedziecie mieli szanse. Czytalas o zespole oetela? Moze tez o to chodzi? Zycie z kims takim jest bardzo trudne... Tak sobie mysle, ze moze za szybko zdecydowaliscie sie na slub? Dlugo byliscie razem przed slubem? Pozdrawiam :) Bądź dobrej myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FIOLKA1988
Witam wszystkich z góry przepraszam za błędy składnie i ortografie ale jestem poddenerwowana. Problem mam taki jak wszyscy Wy ...nie mam z kim porozmawiać ale moze od początku. Jestem od 2 lat z bardzo poukładanym kulturalnym bardzo rodzinnym i towarzyskim męzczyzną. Ta miłość to było przeznaczenie od pierwszego wejrzenia widziałam że to z nim chce spedzic reszte życia bo to o takim facecie zawsze marzylam w każdym centymetrze słowie które mówi i w tym co robi jest moim ideałem. Jestem dla niego tym samym wiem o tym czuje to i on daje mi to do zrozumienia a przyajmniej jeszcze do niedawna tak było. Od paru miesięcy tj. jakiś 5 nie wiem dokładnie stał sie o mnie bardzo zazdosny choc jego zaufanie do mnie zawsze było na poziomie średnim ...i w druga strone tez choc on dawał mi wiecej powodów do tego żeby mu nie ufac...Zmieniłam niedawno prace i w sumie teraz wpadło mi do głowy ze od tego sie zaczeło ..piekło. Sprawdzanie telefonu jak tylko zadzwoni, maile, portale były sprawdzane na porządku dziennym wmawialam sobie że tak musi byc ze skoro jemu bedzie z tym lepiej przeciez nie mam nic do ukrycia to niech sobie sprawdza. Ale co z tego jak zawsze sie czegos przczepił do tego ukladał swoja wersje wydarzeń i jej sie trzymal a moje tłumaczenia jak grochem o sciane no i afera bo przecież on ma racje i tylko on.... Ludzie ja naprawde go kocham nie mogłabym go skrzywdzic i robic rzeczy które mogłyby go zabolec skrzywdzic a tym bardziej takich żeby mi nie ufać!!! Poświecam mu cały swój czas robie to co chce zeby był szczęsliwy i przez to moje potrzeby zostały zepchniete na dalszy tor...kiedyś myślalam ze jestem szczęsliwa bo on jest szczęsliwy...ale on juz wymyśla takie zakazy i nakazy ze czuje sie .... nie wiem jak to opisac jest mi przykro i chce mi sie wyć.Ciągle mi wmawia ze jestem milsza dla innych facetów ze do nich sie uśmiecham flirtuje i bóg wie co jeszcze a przeciez nie robie tak bo wiem czego chce i wiem że nie moge pozwolić sobie na takie zchowanie bo zalezy mi na nim i tylko na nim i jesli mam byc szczera to nie widze tych wszystkich faetów dookoła mnie bo dla mnie liczy sie tylko on on on...i nie zachowuje sie inaczej kiedy nie ma go obok... on uparcie twierdzi ze jest inaczej śledzi mnie podglada jak zachowuje sie kiedy jestem w pracy a potem awantura że sie do wszystkich usmiecham a ja bogu ducha winna....jest zazrosny o każdego faceta każdego który przejdzie obok spojrzy o wszystkichhhhh i wcale nie przesadam....ostatnio powiedzial mi tyle przykrych reczy ...moze on przestał mne kochac... Nie jestesmy razem od paru dni a poszło jak zwykle o pierdołe... nie mam juz siły serce mi peka bo znam jego charakter i wiem ze to juz koniec naprawde... Nie spie nie jem ... wykończe sie nie wiem co lepsze życ bez niego czy z nim.., jestem załamana biore tabletki na sen bo nie wytrzymuje juz LUDZIE JA PRZEZ NIEGO ZWARUJE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skaka
Kochani a mi się po prostu wydaje,że w naszym życiu za dużo jest tych wszystkich filmow, gazet gdzie ciągle przewija sę wątek zazdrości. Taka moda na sukces;) Ale popatrzcie na to z tej strony. Jezeli cos by złego się działo w a waszym związku(partner zdradził) to napewno zauważylibyście to. Przecież nie żyjemy w świecie perfidnych ludzi którzy potrafią udawać mówiąc kocham. A poza tym, nie jesteśmy dziećmi. Jeżeli kotś powie wam,że was kocha to jest to coś najpiękniejszego na świecie. Zamiast powodować w sobie zazdrość cieszcie się z tego co macie. Bo nie każdy ma takie szczęście że znajdzie drugą osobę. A jeżeli facet popatrzy nawet na jakąś ładną dziewczynę na ulicy to co? Wy dziewczyny nie popatrzycie na przystojnego pana?? No i co,pomyślicie- o fajny, przystojny. Ale za dwie minuty już go nie nie pamiętacie. Tak samo z mężczyznami. A mają was i nigdy przenigdy nie zamienili by was na te wszystkie laski z ulicy-bo WAS kochają. I tu was pocieszę. Też mam problem z zazdrością. Ale mam super tatę i brata. I bardzo dużo rzeczy wytłumaczyli mi z męskiego punktu widzenia. To jest bardzo dobra sprawa,spróbujcie. A teraz cieszcie się z tego co macie i zauważajcie miłość waszych Skarbów w każdym spojrzeniu:)!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skaka
Tak wam jeszcze powiem coś. Keidyś czytałam,że osoby chorobliwe zazdrosne są bardzo skłonne do zdrady,bo w ich podświadomości jest taka myśl,że prędzej czy później partner i tak zdradzi,więc ja też. I ja się z tym zgadzam. Jeżeli ktoś z wami jest,to znaczy że was wybrał. A jeżeli ciągle i ciągle zarzucacie im,że zdradzają to w końcu może im się znudzić to wszystko, bo przecież pomimo ich najszczerszych chęci i starań wy i tak znajdziecie jakieś "ale". A ile można udowadniać szczerość?? Przecież nie w nieskończoność. Pozwólcie, żeby wasza druga połowka mogła wam wszystko powiedzieć,opowiedzieć,zażartować. Fajnie jest być z kimś i pilnować się z każdym słowem? W związku bardzo ważne jest bycie sobą. Przecież jeżeli zbudujecie związek w którym będzie wesoło,spokojnie i ufnie to po co wasz partner szukałby kogoś innego,mając tak fajny związek? I niech wyjdzie ze znajomymi na piwo,tam im opowie,ze ma wspaniałą dziewczynę/chłopaka i niech inni zazdroszczą tak fajnego związku.I wtedy uwierzcie,nie w głowie mu będzie szukanie wrażeń. Bo w związku jest najpierw takie BUM. Wielka miłość,motyle w brzuchu,ciągły niedosyt. A potem to się uspokaja. I dopiero potem zaczyna się budowanie czegoś trwałego. Na podstwie zaufania, oddania, oczywiście i przede wszystkim miłości,wierności. Nie pozwólcie by wasz partner musiał się pilnować przy was,niech się czuje swobodnie. Ja też bardzo bardzo nad sobą pracuję. Ale to nie jest tak,że jak zobacze jakiś efekt to przestaję. To jest ciągła praca nad sobą,bez przerwy. Da się. I uważam też że dobrym lekarstwem jest rozmowa z innymi ludźmi. A samo to,że sobie zdajecie sprawę z tego,że jesteście chorobliwie zazdrośni to już jest bardzo duży plus!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocy!
Ludzie, mi już mózg sie od tego lasuje! Mój problem polega na tym ze jestem zazdrosny o aktorów ! Gdy jestem u niej, i np wlączamy film na kompie a na jej pulpicie jest Jeba...y RObet Pattison.. szlag mnie trafia i mam juz dość wszytskiego. Myśle wtedy ze ona jest nim zauroczona, ze jest to facet którego chciała by miec dla siebie..(najgorsze jest to ze tak pewnie jest naprawde) .Czuję sie z tym źle bo ciągle mysle o tym ze jestem gorszy.. nie taki piekny, nie potrafie spiewac a jestem tylko po to bo ona potrzebuje kogos w realu zeby miec sie do kogo przytulic a przy okazji myslec ze to on. tlumie to wszytsko w sobie ale sie tym wykańczam .Wszedzie go widze. nawet gdy sie kochamy zastanawiam sie czy robi to ze mna czy z nim. Ona tyle jego zdjec oglada. tyle o nim czyta!WARIUJE! Nie wiem co robic :( To mnie przerasta! Rozmowa z nia nic nie da, bo to siedzi głeboko we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saper02
Witajcie zazdrośnice i zazdrośnicy... Mam 28 lat i 3 związki za sobą.W pierwszym związku byłem zdradzony:-(Obecny związek trwa 10 burzliwych miesięcy a właściwie jest już u kresu wytrzymałości. Jestem zazdrosny o moją kobietę, a najbardziej o męża jej siostry.Wydaje mi się że bardziej z nim żartuje uśmiecha się i flirtuje:-(Jak byliśmy razem na weselu na którym była też jej siostra z mężem i gdy ona z nim tańczyła mi już sie wydawało że z nim lepiej się bawi:-(Zdarzało się też że gdy dostała sms to pytałem od kogo,raz się też zdarzyło że zajrzałem w jej telefon przypadkiem gdy staliśmy w kolejce po bilety do kina i miała tam nr jakiegoś chłopaka i po seansie zapytałem kto to:-(W Boże Narodzenie zrobiłem jej awanturę że może swojemu szwagrowi lepszy prezent ode mnie kupiła:-(Często się zdarza że czepiam się jak się ubrała,dlaczego nie pisała lub tel nie odbierała:-( Jestem zdruzgotany z mojego problemu:-( Nawet jej mama mówiła mi że ona taka nie jest.Mam wobec niej ogromne wyrzuty sumienia:-(Nawet Sylwestra spędziliśmy oddzielnie:-(Czuję się gorszy że tak mam:-(Miałem nawet napady płaczu,nie mogłem spać, zazdrściłem jej nawet tego że ma normalnych rodziców i rodzinę:-(!!! Byłem u psychiatry z tym problemem.Mam przepisane leki antydepresyjne Citronil,biorę po pół tabl. rano po posiłku,ale są bardzo mocne i kiepsko się po nich czuję:-( Dodatkowym problemem jest to,że moi rodzice są alkoholikami,ojciec znęca się nad matką,z domu wyprowadziłęm się niecały rok temu.Chciałbym mieć normalną przyszłość i uważam ją jako kobietę z którą mogę spełnić swoje marzenia...!!! Chcę i robię wszystko abym był lepszym normalnym człowiekiem...!!! Co sądzicie o moim problemie...??? Czy są jakieś terapie grupowe,grupy wsparcia itp? Pozdrawiam wszystkich...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marteczka..
Saper poszukaj terapii DDA w twoim mieście. Ja też jestem strasznie zazdrosna. wydaje mi się, że mój facet jak tylko nadarzy się okazja będzie chciał mnie zmienić na lepszy model. nie znoszę jak wspomina cokolwiek o swoich eks, bo na pewno one były lepsze pod każdym względem ode mnie, nie znoszę jak się ogląda za innymi na ulicy, jak mówi o jakiejś aktorce, że jest ładna, jak ogląda pornole. Czasami szperam w jego telefonie, mailach itp chociaż czuję się wtedy jak ostatnia świnia. Wynika to pewnie z mojego braku pewności siebie, zakompleksienia, trochę z moich doświadczeń i trochę z jego przeszłości- w poprzednich związkach nie był święty. Są takie dni, że radzę sobie dobrze z tym wszystkim, olewam to, ale są takie dni, że zachowuję się jak skończona idiotka. Robię mu o wszystko awantury jednocześnie wstydząc się swojego zachowania. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Też cierpię na chorobliwą zazdrość, którą nie mogę sobie poradzić. Mam wrażenie, że gdybym tylko potrafiła poskromić swoje emocje wszystko byłoby łatwiejsze. Mam wrażenie, że niszczę swojemu mężczyźnie życie, a przecież to tak wspaniały facet, mój cholerny ideał i szczerze nienawidzę się za to co mu robię. Nie wiem kiedy zaczęło mi tak odbijać. W lipcu miną nam 4 lata związku. Czasem mam wrażenie, że szaleje tak przez swpjego ojca, który nie tylko całe życie zdradzał moją kochaną mamę, ale ostatecznie wyrzucił ja z domu by mogła tam chadzać jego nowa kobieta. Najlepsze jest to, ze wygląda po prostu jak młodszy model mojej mamy. Wydawało mi się na początku, że nie ma to na mnie wpływu, że wszystko jest w porządku. Ale kiedy przebywam z tą ździrą i z ojcem a potem muszę jechać do mamy i słuchać o jej problemach i o tym jak jest jej ciężko i jak zmarnowała swoje życie, to wszystko we mnie pęka i umiera. Z resztą do tego dochodzą jeszcze moje chore stosunki z ojcem, ale nie będę już o tym mówić. Mam wrażenie, że przez to wszystko staje się cholernie złą osobą. Zrobiłabym wszystko żeby spędzić z nim resztę życia, ale z tą cholerną zazdrością prędzej go wypłosze niż zbuduje normalny związek. Szlak mnie trafia jak pomyśle o jego przyjaciółce, do której niby wiem, że nic nie czuje, ale.. nic z tym nie poradzę. Jestem nawet zazdrosna o to, że wystawił jakiś głupi komentarz dziewczynie, którą uważam za rywalkę i dlatego tu do Was piszę i szukam pomocy, bo po wczorajszej awanturze, już chyba ma mnie dość chociaż dawał mi tyle razy szanse, żebym się zmieniła. Boję się, że mi się to nie uda i że mnie zostawi.. A tego bym nie przeżyła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×