Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość seksuolog2007

Macie pytania do specjalisty seksuologa?chetnie odpowiem.

Polecane posty

Gość seksuolog2007
zalamana mama- tak to już w zyciu bywa-orientacja seksualna może zmienić sie z dnia na dzien.Trudno bedzie ci to zaakceptować ale pomysl ze dobrze ze sie przyznal i nie ukrywa tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
aniunia82 każdy facet reaguje inaczej na miłość,zalezy to od charakteru.Jeżeli nie jest z natury obojętny poznasz to od razu-wyczujesz.Kobieta ma intuicje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
GAZELA Z WESELA a kto ci takie glupoty poopowiadal?nie martw sie nie jestes nimfomanka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
Tiara 37 każdy ma swoje upodobania seksualne!i nie zalezy to od wiedzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaagta
wiem, ze pytanie dosc powszechne, ale licze na odpowiedz. jaka jest szansa ze jestem w ciazy jelsi: seks w sobote, poczatek okresu w niedziele, w poniedzialek normalny okres ... straszny bol, dreszcze itp ... potem 3 dni normalnie .. potem miesiac bez seksu czyli teraz okres mial byc jakies 2-3 dni temu .... pytanie jak wyzej - oczywiscie seks z zabezpieczeniem gumka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaa1a
agatko bez obaw w ciąży nie jestes jeśli jest to zgodne z tm co opisalas.Jeżeli obawiasz sie bardzo to zrób test ciążowy,ale moim zdaniem to nie jest ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
dziekuje za wyprzedzenie!ALE ZGODA CIĄŻA TO NIE JEST ABSOLUTNIE!test albo wizyta u ginekologa zaspokoi twoje obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
aaaaaaaaagta 2-3 dni nie muszą oznaczać wcale ciąży,co innego miesiąc to tak.Stres może być przyczyną braku okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaagta
dzieki kochani za szybkie odpowiedzi ... :) 🖐️ w sumie nie stresuje sie zupelnie ... bo czysto teoretycznie wiem, ze to nieprawdopodobne. tylko jakos ostatnio okres mi sie ustabnilizowal i moglam liczyc na DOKLADNE obliczenia :o stad moje watpliwosci ... interesuje mnie jednak nastepujaca rzecz: czy jesli seks bylby bez zabezpieczenia to czy moliwe jest pojawienie sie okresu na nastepny dzien czy zaplodnienie powoduje natychmiastowe zatrzymanie okresu... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
zapłodnienie nie spowoduje zatrzymania sie miesiączki,możesz być w ciazy i miec go do 3 miesiecy.Pojawienie sie okresu na nastepny dzien nawet bez zabezpieczenia rowniez jest niemozliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabazss
a ja mam pytanie takie czy mężczyzna moze miec problemy w okresie przekwitania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabazss
chodzi mi konkretnie o seks w tym okresie?wiem ze kobieta ma napewno problemy a facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksuolog2007
Zachowanie seksualne twojego partnera zrozumiesz łatwiej, gdy uświadomisz sobie, że z wiekiem w jego organizmie mają miejsce także zmiany hormonalne (okres ten nazywa się andropauzą). Wzrasta u niego poziom tzw. inhibitorów, czego wynikiem może być m.in. obniżenie poziomu testosteronu oraz częstotliwość erekcji. Jednak podawanie testosteronu mężczyźnie nie daje tak skutecznych wyników jak u kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama
do -->wyprostowany ojciec :-) i -->seksuolog2007 :-) Syn ma 22 lata, studiuje (studia dzienne). Wiem, że jest dorosły i ma prawo sam o sobie decydować, moja kontrola nad jego wychowaniem się skończyła... To dobre dziecko, nie było z nim w zasadzie żadnych problemów wychowawczych, mamy fajne układy matka-syn, dużo rozmawiamy, opowiada mi o kolegach, koleżankach, imprezach na których bywa, lubimy słuchać podobnej muzyki. Wydawało mi się, że dużo o nim wiem... Nie wszystko było takie idealne, zdarzały się sprawy, które nie bardzo mi sie podobały, ale wiedziałam, że to jego życie... Zawsze mówiłam mu, gdy nie byłam czymś zachwycona, że ja postąpiłabym inaczej, doradzałam, ale pozwoliłam decydować samodzielnie... Powtarzałam, że z chwilą osiągnięcia pełnoletności powinien nauczyć się odpowiedzialności za swoje czyny. I dawało to konkretne efekty - jest odpowiedzialnym młodym człowiekiem, dojrzałym jak na swój wiek, dobrze się uczy, pilnuje nauki, wie co chce w życiu osiągnąć, stawia sobie cele do których dąży i najczęściej mu to wychodzi. Jesteśmy raczej na stopie kumpelskiej, cały czas byłam o niego spokojna, bardzo łagodnie przeszliśmy młodzieńczy okres buntu, mógł w zasadzie z każdym problemem do mnie przyjść... Przychodził właśnie do mnie, bo jego ojciec nie mieszka z nami, ma drugą rodzinę, a ja też wyszłam drugi raz za mąż, mamy jeszcze oprócz syna, dwoje dzieci. Myślałam, że udało mi się przekazać mu wszystkie wartości potrzebne w życiu. Gdy poznaliśmy jego dziewczynę bardzo się cieszyłam, bo to bardzo fajna, wartościowa dziewczyna. Znali się dosyć długo, bo chodzili razem do liceum, przyjaźnili się, chodzili na wspólne imprezki, wyjeżdżali razem z innymi znajomymi na wypady w góry. Znamy ją i jej rodziców od 7 lat, dopiero rok temu coś między nimi zaiskrzyło... Cieszyłam się bardzo, bo bardzo ją lubimy, z wzajemnością zresztą :-) Myślałam, że coś z tego będzie, bo taka miłość poprzedzona przyjaźnią, według mnie, dobrze wróżyła... A tu taki cios :-o :-( Dowiaduję się, że poznał kogoś, kto całkowicie zmienił jego życie, jest szczęśliwy jak nigdy dotąd, uskrzydlony... Teraz dopiero wie, co to prawdziwa miłość i prawdziwie kocha... Zdecydował się mi o tym powiedzieć, bo od pewnego czasu zaczął znikać na jakieś a to urodzinki, a to imprezki, a to wypad do knajpki, itp. Bez swojej dziewczyny, oczywiście! Przedtem tak często się to nie zdarzało, więc nieraz to skomentowałam, że nie podoba mi się to, co robi. Nawet żartem kiedyś powiedziałam, że miałam takiego porządnego syna, a takiego lumpka się doczekałam... Męczyło go to podobno, że tak się denerwuję, że nie znam prawdy... bo on nie imprezuje w szemranym towarzystwie, nie popija na imprezkach, tylko.... no właśnie, tylko.....spotyka się z tą osobą , która odmieniła jego życie. A tą osobą jest facet :-( mniej więcej w jego wieku, widziałam zdjęcia ze wspólnego wyjazdu :-0 :-0 chodzą razem do kina, do zoo, do knajpki na kolacje przy świecach :-0 Teraz wie, co to znaczy, że ktoś go kocha :-0 Dla mnie to szok, nie potrafię tego pojąć co z nim się stało... Czy TO siedziało w nim cały czas uśpione i czekało na okazję, by ożyć??? Musiałabym coś zauważyć, przeczuwać... Syn poznał go podobno 1,5 miesiąca temu, był parę dni na szkoleniu, na wyjeździe i tam się poznali. Od tej pory nie mogą bez siebie żyć :-( Dziewczyna poszła w odstawkę, jak się wyraził : "Mamo, Magdy już nie ma!! Teraz żyję innym życiem, wiem co to znaczy, że ktoś mnie kocha, jestem szczęśliwy jak nigdy dotąd, nie ma tej monotonii, nie duszę się w związku, nie nudzę... Będę walczył z wszystkimi, którzy będą przeciw nam, pokonam strach, kto nas nie zaakceptuje - będzie mi obcy!!! Dlatego proszę Cię mamo, żebyś mnie zrozumiała." To był cytat, słyszę to w głowie dziesiątki razy na godzine i nie mogę tego pojąć, nie potrafie zrozumieć... Wiem, ile musiało go to kosztować, by mieć odwagę i na tyle zaufania, żeby mi coś takiego powiedzieć, doceniam to i podziękowałam mu nawet za szczerość... Powiedziałam, jak bardzo go kocham i kochać będę, ale zrozumieć nie umiem, nie potrafię, nie chce... tym bardziej zaakceptować.... Nie wiem czy to ja popełniłam gdzieś błąd w jego wychowaniu, zrobiłam coś nie tak. Od dwóch dni rycze, wyje, nie potrafie spać, wypaliłam dziesiątki papierosów i połknęłam dziesiatki tabletek uspokajających. Mężowi nic nie powiedziałam, przeżywam sama... Widzi, że coś się stało, pyta o co chodzi, ale ja nie mogę o tym rozmawiać, na razie nie... Musze najpierw dojrzeć do rozmowy z synem, dowiedzieć się jak do tego doszło, że związał się z facetem, że potrafił na coś takiego się zdecydować... że coś takiego zrobił. Kim jest ten facet przede wszystkim, że po miesiącu znajomości wyznaje mojemu synowi miłość :-0 i ten traci dla niego głowę.... :-( Przekreśla w zasadzie całe swoje, jakoś tam uporządkowane życie. Mamy jeszcze porozmawiać, wczoraj chciał podjąć temat, ale ja na razie nie jestem gotowa, nie mam siły na taką rozmowę... Może jeszcze coś się zmieni, może to tylko jakieś zauroczenie, zachłyśnięcie się tzw."owocem zakazanym", ale po intensywności wypowiedzi syna widzę, że jest to dla niego bardzo ważne, że dopiero teraz odkrył siebie... i tym jestem przerażona !! Znają się dopiero miesiąc, a tu takie deklaracje miłosne, boję się o jego przyszłość, o jego psychikę, a jeżeli padł ofiarą tamtego faceta, czyhającego być może, na młodych, niedoświadczonych chłopaków, dla którego wprowadzanie w tajniki homoseksualne jest czystą zabawą i sportem? I jak to możliwe, by mógł wywrzeć na drugiego człowieka taki wpływ, że ten całkiem stracił głowę i stanowczo twierdzi, że teraz dopiero poznał siebie i swoje potrzeby :-0 :-( Nie potrafię tego zrozumieć, jestem załamana, zrozpaczona, z przerażeniem patrzę na przyszłość syna, no to, co chce zrobić ze swoim życiem... Nie mogę go odrzucić, gdyby okazało się, że jego natura jest homoseksualna, bo bardzo go kocham. Ale nie potrafię tego zrozumieć ani tym bardziej zaakceptować.... Nie potrafię sobie z tym poradzić, nie wiem jak dalej będę żyć, mam nadzieję, że to sen i wkrótce się obudzę, że wrócę do naszej codzienności, że będzie tak jak przed 11maja, kiedy o niczym nie wiedziałam i wydawało mi się, że jesteśmy zwykłą, normalną rodziną.... Przepraszam, że tak się rozpisałam, może nie wszystko było takie składne, ale musiałam to wyrzucić z siebie, bo nie daję już rady.... Tyle mam pytań w głowie, ale wszystkie bez odpowiedzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana mamo, to Ty masz problem, a nie twój syn, wiesz już o tym? On jest szczęśliwy, Ty nie jesteś. Matka, która nie cieszy się szczęściem swojego dziecka... smutne, ale niestety prawdziwe, realne. Chciałabyś żeby postępował w zgodzie z twoją wizją za cenę rozwoju samego siebie? Jeśli ciebie zabraknie, to kim ON będzie? To ty masz problem, powtarzam, nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laser
jaki wplyw na zycie seksualne maja bardzo malutkie piersi ?? czy moze zaistniec obustronnie satysfakcuonujacy sex w stalm zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 35
Moj maz nie ma ochoty na sex i ja tez, t.zn. chcialabym bardzo, ale nie mam ochoty sie wysilac i go zachecac, mamy duze przerwy we wspolzyciu, bardzo brakuje mi tej regularnosci , podniecenia, orgazmow itd. Nie wiem jak sprawic, zeby bylo lepiej, zeby nam sie chcialo, poza tym chce zajsc w ciaze, ale nie chce mi sie kochac w jajeczkowanie, informuje meza, ze bedziemy sie bzykac, a on zapomina o tym. To mnie bardzo zniecheca. Kochamy sie bardzo i nie mamy problemow. Czekam na rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama
Urwało mi resztę tekstu, więc dokładam... ........ i tym jestem przerażona !! Znają się dopiero miesiąc, a tu takie deklaracje miłosne, boję się o jego przyszłość, o jego psychikę, a jeżeli padł ofiarą tamtego faceta, czyhającego być może, na młodych, niedoświadczonych chłopaków, dla którego wprowadzanie w tajniki homoseksualne jest tylko zabawą i sportem?? Wiem, że nigdy go nie odrzucę, nawet gdyby okazało się, że ma naturę homoseksualną, ale zrozumieć tego nie mogę, nie nie potrafię, ... a tym bardziej zaakceptować..... Ciągle zadaję sobie pytanie, dlaczego?? Nic na to nie wskazywało...Wydaje mi się, że to jakiś zły sen, obudzę się, wrócę do codzienności, że będzie tak jak przed 11maja, kiedy jeszcze niczego nie wiedziałam i wydawało mi się, że jesteśmy zwykłą, normalną rodziną.... Przepraszam, że tak się rozpisałam, może nie wszystko było takie składne, ale musiałam to wyrzucić z siebie, bo nie daję już rady.... Tyle mam pytań w głowie, ale wszystkie bez odpowiedzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama
Do VZośkaV - wiem, że to ja mam problem, mój syn jest szczęśliwy, jak nigdy dotąd! Pisałam o tym wyżej, sam mi to powiedział! Mam problem z tym, że to nie jest normą w normalnym życiu, normą jest pożycie kobiety i mężczyzny, założenie rodziny, posiadanie potomstwa, przedłużenie gatunku itd. itp. A nie związek faceta z facetem!! Jaka to jest przyszłość?? Dla mnie problemem jest to, że mój, wydawało mi się, całkiem normalny na co dzień syn, który normalnie, o wszystkim ze mną rozmawiał, miał do tej pory normalne życie, i według mnie tego właśnie chciał!! Ja do niczego go nie zmuszałam, do żadnych zachowań, podobno jestem świetną, fajową mamą, która wiele rozumie!! Gdyby tak nie odbierał mnie syn, to nigdy by mi o tym nie powiedział co wydarzyło się w jego życiu, nie przyszedłby z tym do mnie!! Ja chcę go zrozumieć, cieszyć się jego szczęściem, tak jak to robiłam do tej pory, ale to mnie przerosło!! Nie wiem czy to zrozumiesz, mnie też wydawało się, że jestem taka tolerancyjna, nowoczesna, dopóki to nie przytrafiło się mojemu dziecku.... Bo chciałam żeby skończył studia, ożenił się, miał dzieci ( które uwielbia, z wzajemnością zresztą) był szczęśliwy, tworzył tradycyjną rodzinę. Tak byłam wychowana i tak wychowywany był mój syn. I tego nie potrafię zrozumieć, co się stało, że stało się właśnie tak, a nie inaczej. Że przekreślił całą przeszłość dla miesięcznej znajomości z jakimś typem, który zawrócił mu tak w głowie. W przeciwieństwie do mnie jest bardzo religijny, skończył Liceum Katolickie, cały czas miał swoje zasady, których się trzymał, dlatego byłam o niego spokojna. Wyjeżdżał kiedy chciał i z kim chciał, zawsze dzwonił, sms-ował co porabia, jak się bawi i z kim, zawsze byłam spokojna, bo wiedziałam, że mnie nie okłamuje i ufałam mu. Nie wyróżniał się odmiennymi preferencjami seksualnymi, nigdy niczego nie zauważyłam, gdy koleżanka z klasy urodziła dzidziusia, pierwszy był w odwiedzinach. Po powrocie rozpływał się w ochach i achach, jakie to fajne bobo. Jak to fajnie mieć takie malutkie, bezbronne dziecko... Że na pewno w przyszłości będzie mieć przynajmniej dwójkę. Wtedy mówiłam mu jeszcze, żeby się tak nie zachwycał, bo zakopie się w pieluchy jeszcze na I roku. Więc co takiego musiało się stać, jaki bodziec zadziałał, że zmienił dziewczynę na faceta?? Że nie spełnią się jego ówczesne oczekiwania co do własnej rodziny. Taki mam problem, że nie potrafię pojąć mechanizmu, który zadziałał w jego mózgu! Nie potrafię pojąć, że w przyszłości chce zostać sam (bo prędzej czy później wszyscy umieramy) Zauroczenie, fascynacja drugą osobą po pewnym czasie mija, przygasa, zostaje codzienność, rodzina, dzieci, problemy, które wspólnie się rozwiązuje, które łączą lub dzielą. I to właśnie jest szczęście, mieć rodzinę, mieć dzieci, być zdrowym, kochać i wspierać się wzajemnie na starość. Zachowywać tradycje, które w naszej rodzinie bardzo szanujemy i kultywujemy. Mamy przedmioty, które Dziadek przekazał pierwszemu wnukowi, czyli mojemu synowi, aby ten podarował go z kolei swoim wnukom, a ci dalej... Nie wiem czy wiesz o czym mówię, czy to rozumiesz, ale mój syn zawsze był z tego dumny, że w mojej rodzinie były takie tradycje, wywyższenie pierwszego męskiego potomka w danym pokoleniu. Nie potrafię więc zrozumieć co stało sie z psychiką mojego dziecka, czego nie dostrzegłam, nie zauważyłam, że coś jednak było nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZośkaPoGodzinach
widzisz gdyby w PL gej mógł adoptować dzieci, to miałabyś wnuki, a tak to co, masz marzenia, tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabela z oploa
a ja mam pytanie , czy to prawda ze jak facet jest z laska tylko dla seksu to sie w niej juz nie zakocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×