czy puszczacie swych partnerow samych na imprezy?

tak

Mnie chłopak puszcza. On w weekendy wieczorami gra w siatke. Ja zostaje sama. I dlatego pozwala mi z kolezankami chodzic do klubu. To chyba kwestia zaufania? Ja kocha tanczyć, on nie znosi. wypracowalismy kompromis, bo inaczej ja bym zwariowała, albo ciagała go na dyskoteki, choc zle sie tam czuje. On wie, ze ja tam chodze tylko tanczyc, i czasami grymasi, ale daje mi ta swobode. W zwiazku musi byc jakas granica, kredyt zaufania.

moj idzie niedługo sam dodo kolezanki na impre....ufam mu ale jak zawiedzie moje zafanie to wie co go czeka

bardzo czesto ja wychodze sama i on sam z kumplami, dla mnie to normalne:)

ja wychode z zalozenia ze czasem musi isc sam z kumplami sie rozerwac, niech ma sobie tez swoje zycie a nie wszedzie i zawsze ze mna, inaczej bysmy powariowali

Dla niektórych to dziwne, ze sie idzie samemu. ja uwielbiam wypady z kolezankami, on kocha grac z kumplami, a potem isc na piwo. Czy mniej sie kochamy przez to, ze rozumiemy swoje potrzeby i pasje? czasmi nie da sie tego połaczyc, czasami kazdy ma swoj swiat,

ktory sie nie przenika?

"puszczacie" Ja mojego nie "puszczam"...tak samo jak nie "puszczam" go do toalety czy do pracy...on tam chodzi i jest to naturalne

Mopsik! a pozwalasz sobie na tańczenie z innymi?czy wolisz tego unikac?

ja ze swoim mam taką umowe na piwo mozemy se lazic jak nam sie zachce.. jakas impreza domowa ze znajomymi tez ale jesli chodzi o dyskoteke to nnigdy nie idziemy bez siebie.

pieko z kolegami ok , ja z koleżankami też wychodze do pubu ale na imprezy chodzimy razem, do dyskoteki też

sory ... piwko miało być :)

własnie tu jest problem Olllka, stram sie unikać, ale niestety faceci tacy sa, ze nawet dasz im do zrozumienia, ze ni jestes zainteresowana, a i tak włażą na ciebie. Ale nie, stanowczo unikam

ja mojego puszczalam samego na imprezy no i niestety zawiodl moje zaufanie, czyli przyprawil mi rogi, bo jak twierdzi byl pijany :( no ale probujemy dalej byc ze soba i nadal wzajemnie sie nie ograniczamy. Jak ma nam wyjsc ten zwiazek, to i tak bedziemy razem, ale jesli zrobi to drugi raz to nie przebacze

jasne, ze latwo zaszalec, okazji nie brakuje. ja lubie chodzic bez mojego A., potrzebny mi taki oddech, tymbardziej, ze on tego nie lubi. Ale byłam juz kilkanascie razy sama, z kolezankami, ktos tam zagadywał, podchodził, ale zaraz uprzedzałam, ze facet został w domu. smieszne jest to, ze kazdy facet mysli ze panienka na imprezie jest po to, by ja ktos poderwał. Absurd :)