Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alaaaaaaaaa

pierwszy raz

Polecane posty

Gość alaaaaaaaaa

Jak wyglądał wasz pierwszy raz? Bylo to romantyczne, czy moze nic nie wyszło? dzielcie sięswoimi wspomnieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zboczona starucha
powiem krótko: beznadziejny komediodramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qddq
Było dziwnie. Mieliśmy oglądać u niego film. Chciałam na fotelach przed telewizorem ale wyszło że na kompie siedząc na materacu. Domyślałam się podstępu ale byłam ciekawa co z tego wyniknie. Film leciał, on przysunął się do mnie, zaczął rozbierać. A ja wciąż zastanawiałam kiedy zastopować bo nie chciałam seksu a jedocześnie wreszcie mogłam zobaczyć jak to jest być pożądaną, jakie zrobię na nim wrażenie, jak to jest gdy mężczyzna dotyka (wcześniej żaden nawet mnie nie pocałował). Okoliczności i warunki były... prymitywne. Klitka w wybajmowanym mieszkaniu, materac na podłodze, z którego schodziło powietrze, odtwarzany film przez komputer... I tak w końcu byłam naga, on też, przytulaliśmy się... I było śmiesznie bo co on próbował czegoś więcej, to ja w ostatniej chwili się wycofywałam. Ech... miałam ten pierwszy raz rozłożony na raty... :classic_cool: Hihihi, całe miesiące też potrwało zanim odważyłam się jawnie spojrzeć na jego penis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo. Jesteś pierwszą osobą która mnie dziś rozśmieszyła. Gratuluję. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qddq
ja samego rozdziewiczania nie opiszę bo znów nikt mi nie uwierzy ;DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qddq
nie to żeby to było coś ciekawego czy podniecającego, ot, takie suche fakty i ciekawostka... w każdym razie podejść było kilka, facet sobie penis uszkodził tak że ranki goiły się jeszcze długie miesiące (prawie rok), a ja kilkakrotnie nieomal z krwotokiem lądowałam w wannie, aż pojechałam skonsultować się z ginekologiem ale jak pisałam o tym kiedyś to dziewczyny pisały że nie wierzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juh
Mój pierwszy raz ; Był piękny dzień , słonko świeciło mocno od samego rana było wiadomo ,że to dzisiaj będzie mój pierwszy raz kiedy usłysze nie trzeba się bać to przecież nic nie boli , bedzie dobrze , zaufaj mi ja zaufam . Choć byłam przerażona zgodziłam się , a w tak wyjątkowy dzień trzeba wyglądaćnajjlepiej , bo pamietamy go do końca swych dni , ubrałam swe buciki na małym stukającym obcasiku , śliczną sukienke i ten pierwszy raz poszłam do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co rozumiecie
przez "pierwszy raz" penetrację penisem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbytnio się dla mnie nie liczył - ważne, jak się później układa pożycie z mężczyznami ;). Ogólnie było bardzo przyjemnie i sympatycznie, bez strachu, bólu, paniki. Ot taki zwykły pierwszy raz... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qddq
Ja - kontakt z mężczyzną, gdy on doświadcza mojej nagości, ja jego (bo stosunek to był trochę później). Szczęsliwie wcześniej nikt mnie nie dotykał, nikt nie przytulał, nikt nie całował. Mam więc jasność: on, ja i wrażenia erotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qddq
ja te pierwsze i kolejne podejścia... kocham wspominać jest to możliwe też dzięki temu że jesteśmy ciągle razem, zaręczyliśmy się i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co rozumiecie
Po wielu różnych przygodach wpadłam do niego do akademika. Oczywiście imprezka na całego, ktoś śpiewa, ktoś gra na kompie, ciągle ktoś wchodzi i wychodzi. A my mamy ochotę, więc poprosiliśmy wszystkich: out! Mała gra wstępna i rozbieramy się. Gumeczka on top. Oraz takie debilne globulki dopochwowe. No i przez te głupie globulki mnie się zachciało śmiać, bo mnie toto zaczęło piec. Pieni się i piecze! Jemu w końcu opadł, no bo ile można! Coś próbowaliśmy dopasować wtyczkę do gniazdka, ale zrobił sie flak, więc daliśmy spokój. Pokój znów był otwarty! Ku uciesze zgromadzonych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qddq
Hahaha... bywało bywało... drzwi do wspomnianego pokoju bez zamka, czasem jakies stado na korytarzu lub pijany współlokator a my w łóżku... Stosowałam mimikrę czyli upodobnianie się do podłoża... (pad na płask z równoczesnym cofnięciem pod koc lub wtulenie się w partnera, prawie zjednoczenie z jego ciałem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atak z boku
Szkoda że już dawno mam to za sobą. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaa
ja swój pierwszy raz wspominam bardzo miło. Olek byl bardzo delikatny. robilismy to w górach, w domku jego rodziców (oczywiscie ich tam nie było). troche mnie bawila ta sytuacja. ale potem wszystko "wróciło do normy". pamietam, ze nie odezwalam sie ani słowem. nic. tylko muzyke z Amelii bylo slychac (moj ulubiony film). choć minelo od tego czasu 2 lata, nadal jestesmy ze soba, juz jako malzenstwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co rozumiecie
Mnie się jeszcze podobało jak my sobie w łóżeczku nad ranem, a kolega przyjechał w odwiedziny i spał 2 metry dalej. Ciekawe czy spał? Wyglądał na śpiącego... Jeszcze jednemu zamknęliśmy drzwi na klucz przed nosem i wywiesiliśmy kartkę, żeby nie przeszkadzał, no ale zaczął się dobijać i zepsuł wszystko. Potem poleciał do administracji, kretyn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co rozumiecie
O tak, łachudra, ja pamiętam nasze randki w akademiku pod prysznicem! Fajnie było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnego sobotniego poranka zaczęliśmy się pieścić jak dawniej i stało się, bez romantycznej atmosfery itp ale tez bez strachu, bez planowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co rozumiecie
Co ty Łachudra! To były czasy, pamiętam jakiegoś sylwestra, Sylwester oczywiście był zlany w trupa. A my tak: ciasteczkowy potwór (nie mylić z ciachem z kafe przypadkiem) pojechał do domu, bo nie miał dziewczyny i by mu było smutno. Zostaliśmy ja+mój i Di+Dasia. Nas poniosło na imprę na miasto, ale potem wróciliśmy do "śpiących" Di+Dasi. I tak spędziliśmy tę noc, jedni na swoim łóżeczku, drudzy na swoim. Że niby nikt nic nie słyszał! I o niczym nie wiedział! Tak po cichutku. Inny numer - byłam ostro naspidowana bo jakieś ogromne kolokwium było. No i nie chciało mi się wracać do domu, więc polazłam do mojego chłopaka. A tam rzecz jasna 4 chłopa + ja. Raczej spali a my - french, wakacje 69. To było coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×