Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milka1983

Mój mąż jest narkomanem...bierze amfetaminę. Co robić?

Polecane posty

Gość Schizoidalny
Odkąd zapaliłem pierwszy raz zioło wiem, że wszystkie inne używki nie mają podejścia do tego cudownego stanu, który odczuwam zaciągając się dymem marihuany. Alkohol, papierosy... Jak bardzo żałosne, że to gówno mozna kupić w byle żabce, a cudowna roslina jaką są konopie indyjskie rośnie w zakamuflowanej piwnicy. Kto już raz zapalił, ten zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
dziękuje Jeśli mieszkasz z narkomanem to tak jak napisałaś on wyniszcza nawet nie zdając sobie z tego sprawy robi to Mój mąż był ciepły miły czasami krzyczał ale to różnie bywało Dzisiaj jest mi lepiej tylko te przedmioty i wszytkie rzeczy dom powoduje że płaczę ale już chyba coraz mam mniej łez w oczach bo uspokoiłam się na 5 godzin Ciężko jest mi bardzo, ale powiem wam że po tylu latach walki o niego wiem że powinnam w momencie wyłapania problemu zagrozić od razu albo ja albo trawa Bo depresja pojawiła się po jakimś czasie potem musiał juz coraz więcej palić Mój koszmar się kończy zaczynam czuć pustkę jakąś dziurę w sercu ale rozumiem że zrobiłam wszystko co mogłam aby go ratować On nie chciał żyć powiedział że depresja i trawa na przemian zabijają go ach życie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fMagiś
Dzisiaj jest pierwszys dzień bez niego zrobiło się pusto nikogo nie ma w sypialce Zrobiłam wszystko aby pomóc były szpitale był detox i nic nie pomogło może ten wyjazd mu pomoże oby Muszę się nauczyć żyć sama to dziwne ale nic mnie dzisiaj nie ograniczało nic mnie dzisiaj nie zobowiązywało do czegokolwiek nIE MA JEGO I NIE MA TEJ TWARZY SMUTNEJ TYCH ZAĆPANYCH OCZU czuję się chyba lepiej tylko mam wyrzuty że on tam gdzies w świecie z tym problemem sobie nie poradzi a ja nie pomogę trudno to jego wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noneknona
świetnie Was rozumiem, ja jestem już czwarty rok z chłopakiem który pali dzień w dzień trawę i bierzę metamfetaminę. Nie było jeszcze tak źle kiedy nie mieszkaliśmy jeszcze razem, teraz jest strasznie, ja ciągle płaczę, kłócimy się, on potrafi mi powiedzieć tyle strasznych rzeczy. A ja nie potrafię odejść. Nie wiem jeszcze co mnie trzyma przy nim, to jest jakieś chore uzależnienie od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_35
To nazywa sie współuzaleznienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....po tym
mózgownica jest szurnięta jak u nałogowych alkoholików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luzak bez Madzi
Madzia, z którą się spotykałem kilka miesięcy i jest moją sąsiadką prawdop. fryga amfetaminę i dlatego wróciła do swojego ex-narzeczonego, który ją tym ścierwem zaraził. Ma wypraną z normalności psychikę i wpada w psychozy, w tym w manię prześladowczą. Jest strasznie wychudzona, ma czerwony nos, szklisty, wytrzeszczony wzrok i wygląda z twarzy o co najmniej 5 lat więcej. Nie mogę normalnie z nią pogadać. Bolało mnie tylko jak mnie do swojej rodziny oczerniała. Branie fety prowadzi tylko do piekła... Ja zakochałem się w jej rówieśnicy i chyba ze wzajemnością. Jej różnica wieku nie przeszkadza, jak również to że opiekuję się schorowanymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trubcia
Uciekać jak najdalej od narkomana. Taki rujnuje życie sobie i innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luzak bez Madzi
Nawet nie wiecie jak przez trzy miesiące Magda dała mi popalić i ile oszczerstw pod moim adresem do moich znajomych wypowiedziała. Leczyła się psychiatrycznie, ale wg mnie ma psychozę amfetaminową i uciekam przed nią jak najdalej, bo nie wiem co sobie ubzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada_dama
rozwod!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luzak bez Madzi
Trochę dziwię się jej starszym, że nie podejmą kroków aby ona przestała się zadawać z facetem, który na osiedlu ma opinię niezłego ćpuna. Może ona jest tylko od niego współuzależniona, ale duże prawdop. że z nim ćpa. Ale to ich zmartwienie. Współczuję takim rodzinom i partnerom narkomanów. To jest gorsze niż alkoholizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka radzi
Uciekać daleko od znajomości z narkomanem lub narkomanką. Ich psychika, cel w życiu jest nastawiony tylko na ćpanie i dlatego kradną, są prostytutkami, potrafią niszczyć związki z normalnymi osobami, nie umieją się zaadoptować w życiu dorosłym (są dużymi dziećmi). To czy wyjdą z nałogu zależy tylko od nich samych. Nikłe są szanse na wyjście z nałogu, muszą takie osoby mieć wiarę nie tylko w siebie - w większości dlatego ci co wyszli bardzo wierzą w Boga. Marek Kotański nawrócił się na chrześcijaństwo (był ateistą), gdyż zauważył u bezdomnego, który wyszedł z nałogu krzyżyk na szyi i usłyszał, że Bóg go uzdrowił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Weronika27 lub kogos innego
a jak na twarzy sie zmieniaja tacy ludzie? mocno na gorsze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byladziewczyna
Wszystko zależy od genów,,akurat po eks nie było wiele widać :O co spowodowało że tyle czasu mnie oszukiwał.Nie znam się na biorących jakieś prochy, ani na palaczy trawy.Nic szczególnego na twarzy nie zauważałam,poza żrenicami.Wyszło po tym jak proponował żebym ja wzięła,i wyciągnął jakieś tablety,potem przyznał się że od dawna pali zioło. Byłam wtedy młoda,głupia,i niedoświadczona,ale dałam sobie spokój kiedy zaczął mnie w różny sposób dręczyć psychicznie,rzeczywistość myliła mu się z fikcją,myślał że jest wampirem,kupił sobie jasne soczewki i takie jak w filmie zmierzch:O Tego było już za wiele jak na mnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byladziewczyna
To do postu powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarka radzi
Amfetamina: źrenice powiększone - nie reagujące na światło, szkliste oczy, lekki ich wytrzeszcz, nadmierna bladość i szczupłość twarzy (z powodu braku łaknienia i lekkiej anemii), krwotoki z nosa, zaczerwieniony nos (jeśli wciąga się kokainę lub amfetaminę nosem), czasami bełkot, wolne mówienie, kłopoty ze wzrokiem, zmiany skórne. Ale obiektywnym kryterium brania narkotyków są testy przesiewowe dostępne w aptekach. Na stronach o narkotykach masz ilustracje osób przed braniem i po braniu amfetaminy i metyloamfetaminy, różnica po kilku latach jest kolosalna. Należy pamiętać, że u dilera nie ma czystego narkotyku, lecz toksyczne domieszki i to one niszczą najbardziej organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośka z Krosna
No i nie trzeba długo czekać; 32 letni nafukany bandzior zamordował własną 17 letnią konkubinę w Sanoku. Pewno i ją wciągnął w narkotyki. Szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
Zaczynam już układac sobie myśli w dobrym kierunku choć mi ciężko to pisać jeszcze łzy płyną tym bardziej że pochowają go w innym kraju Moja rada jeśli wasz mąż czy chłopak nagle raz jest wesoły raz smutny raz płacze raz wyzwala się agresja, zmienia styl ubierania, muzyka ,,,,inny staje się inny wsadźcie go do szpitala i nie wypuszczajcie póki sie tego nie zniszczy nie zabije póki nie stanie się znowu soba jesli niez robicie tego po detoxie porządnie to wpadnieciew z nim w obłędne powtarzające sie koło z którego nie wydostaniecie sie nigdy Wasz partner umrze predzej czy później Więc jesli będzie chciał się leczyc w tej chwili kiedy powie tak zapakujcie go i jedźcie do szpitala bo za godzinę juz może powiedzieć nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona 25
Ja niestety jestem w takiej samej sytuacji, na szczęście ślubu nie mamy.. ale za to mamy miesięcznego synka. Wiedziałam , że mój facet był uzależniony ale niby nie brał 2 lata.. później przez przypadek zaszłam w ciąże, nie mieszkaliśmy razem. W 4 miesiącu ciąży wykryłam, że Arek znowu bierze.. odeszłam od niego ale on poszedł na terapie , brał jakieś silne leki blokujące przepływ neuronów do mózgu. Błagał żebym wróciła , rodzina też prosiła żebym mu dała szanse... zarzekał się na siebie że to był ostatni raz.. . Po miesiącu zrezygnował z terapii, z leków również teraz zamieszkaliśmy razem nasz synek ma tylko 4 tyg a ja wczoraj z rana zobaczyłam go naćpanego na maksa.. chłopak najpierw gadał a potem zastygał i zasypiał na stojąco do tego te małe przeraźające źrenice, wyrzuciłam go z mojego mieszkania, jego rodzice też go wyrzucili, kazali mi o nim zapomnieć bo jednak nic z tego nie będzie . Sama wiem, że z tego się nie wychodzi, może on by chciał ale chęć naćpania jest silniejsza od niego i jeszcze się dowiedziałam , że 4 lata temu trafił do szpitala bo zasnął po w wannie. Uciekać i jeszcze raz uciekać, tak kochał naszego małego synka a teraz nawet się nim nie interesuje, zapewne ćpa w jakiejś melinie co to za życie . Jak ktoś by chiał pogadać na ten temat ze mną bo ma ten sam problem to moje gg 31442098

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostawiłam dziada
Kochane nie czytałam odpowiedzi bo teraz sie troszke spiesze, powiem wam tyle że bylam z chlopakiem 6 lat ,przez 2 lata było ok , ale reszte az tyle sie meczyłam, i nie zaluje, wyjechalam, zmienilam swoje zycie i teraz zrozumialam przez wyjazd ze nie ma co sie starac, on mnie oklamywal oczywiscie ze to scierwo ze tego nie bierze , ale jestem taka ze nie dam sobie wody z mozgu zrobic, fakt ze tesknie i mysle o nim nadal, ale wiem ze sie nie zmieni ze to my tylko bedziemy sie meczyc a ich puste gadanie nas oczaruje, mowie stanowczo nie!! jest tyle fantastycznych facetów! nie dajcie sie ranić !! chociaz nadal jestem samotna chce to zmienic, nie chce zyc u boku zakłamanego bez ambicji mezszczyzny, dla nich zawsze to bedzie najwazniejsze zeby sie nastukac!! pozdrawiam was babki trzymajcie sie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baweczka... Hehehehe... :) rozbawilas mnie, dalszych postów nie czytałem, przraszam piszących ... Baweczka jest na 100% uzależnioną 95 latką która ma problem z dilerem ;) ciekawe czy baweczka przeczytała to co napisała przed wysłaniem... ;) ale kur.wa bzdura ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od cpunow jak najdalej co jesli ktos palil kilkanascie lat marihuane i dalej to robi, nie codziennie ale popala, jedni mowia ze uzaleznia inni ze nie , ze wykorzystywana jest w medycynie wiec jak to jest z ta maryha ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daruj sobie go, juz nigdy nie przestanie,ja jestem w takim zwiazku 15 lat i niestety jest tylko gorzej,dla niego to nie jest zaden problem .Tylko szkoda ze nie widzi ze jak jest nacpany to nawet mowi inaczej ,juz nie wsponme o innych sprawach:-)tragedia!!!!Wszystko bylo fajnie do momentu kiedy to nie pochlonelo w 100% jego zycie.Kiedys baaaardzo go kochalam ,zreszta mysle ze nadal go kocham ale to juz nie to samo,pamietam jaki byl cudowny spokojny ,wrazliwy ,dzis juz tego nie ma wypalily sie w nim wszystkie ludzkie uczucia poza agresja !!!!!jedynie co mu najlepiej wychodzi to ubluzanie mi ponizanie itd.Dlatego dziewczyno poki nie masz dzieci i nie zaszlo to tak daleko SZCZERZE ODRADZAM!!!Pozniej naprawde bedzie coraz gorzej,tak jak mi bo mamy dwoje dzieci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poradnia leczenia uzaleznien http://www.horizon.info.pl/ powinna wam pomoc. Moj ojciec leczy sie u nich z alkoholizmu i calkiem niezle mu to idzie. Nalezy jednak pamietac ze najwiecej zalezy od uzaleznionego - to on musi chciec zerwac z nalogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uszczesliwiaj go na siłę,odejdź od niego on jest już stracony,a ty tylko dziecko przy nim.wychowasz w klimacie amfy!!! Albo też,jesteś dno tak.jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj terapii http://www.alkater.pl/ ale wiadomo, żeby była skuteczna on musi chcieć. A jeśli nie będzie chciał to odejdz od niego szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bolesne to czytać bo w moich latach młodzieńczych sam sobie na wiele pozwalałem. I była to feta. Przez to g****o posypał się mój związek z jedyną dziewczyną, do której coś czułem, a ona do mnie. Teraz mógłbym być w szczęśliwym związku. Feta daje odlot, ale w zamian zabierze - zdrowie, psychikę, miłość, przyjaciół. To jak kontrakt z diabłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×