czy warto dac komus po raz 3 szanse?

moze u Ciebie tak bedzie ale u mnie nie :(

dokladnie tak:)

u mnie tak nie bedzie bo Szymek pewnie juz ma inna skoro sie tyle nie odzywa :(

a tego nie wiesz... ja tez nie wiedzialm,ze kiedy tak to sie pouklada ;)

ja sie nie odzywalam pol roku. i nie mialam innego. owszem spotykalam sie. ale wciaz dochodzilam do wniosku,ze to nie to. az w koncu przyszedl czas,ze sobie uswiadomilam jak jest.

kurde....siedze i mecze sie sama ze soba...i z mysla czy powinnam napisac smsa....eh...do czego to juz doszlo.........

mysle ze powinnas napisac jakiegos milego smsa :)

napisz napisz! Jezu jak ja czekam by Szymek cos napisal! A Ty Kamkaa naprawde myslalas ze to juz definitywny koniec z Wami?

to zalezy od twojego poczucia wartosci ja moze i druga szanse bym dala ale trzeciej to juz na pewnoi nie..........

jak sie kogos kocha to sie dA mu i 10! ale to moje zdanie :)

agatenka83 tak, raczej bylam pewna...zwlaszcza po tym jak sie juz pozniej z nim spotkalam za 2-gim razem....

heh moze u mnie Janek tez zmieni zdanie...on na razie mowil ze nie wie czy mnie kocha czy nie...i ze chce byc sam bo nie czuje sie dojrzaly by miec dziewczyne... Mam andzieje Kamkaa ze bedzie ok u WAS :)

ja tez mam taka nadzieje. napisalam.zaczeslismy pisac. takie zwykle esy. ale zawsze cos. heh Mikunia faceci tak czasami maja,ze sami nie wiedza czego chca i gdy widza,ze uczucie zaczyna zaczyna sie za bardzo rozwijac czesto sie tez tego boja....

to fajnie :) mysmy tez w sr pisali takie normalne smsy :) wiesz, masz racje z tym strachem. Janek na pewno sie przestraszyl. Zwlkaszcza ze u niego jeszcze bylo tak ze on jest religijny i za ideal uwazal milosc glownie duchowa a miedzy nami doszlo do dosc odwaznych piesczot i on potem mial wyrzuty sumienia ktore potem przeksztalcily sie w watpliwosci.

no wlasnie. ale mysle,ze jesli z jego strony to cos powazniejszego to bedzie wiedzial jaka decyzje podjac;) kurde jak ja za nim tesknie:(:(

heh.....tak chcialabym mu o tym powiedziec....zapytac kiedys sie spotkamy ale nie mam odwagi po tej sytuacji jaka teraz odwalil z tym naszym niedoszlym spotkaniem:( w ogole chyba nie mam odwagi....:(

heh to chyba znaczy ze Ci zalezy i boisz sie ze nie wyjdzie.,.. ale musisz sie zdobyc na odwage bo od tego zalezy Wasza przyszlosc...napisz mu moze jakos subtelnie co czujesz albo zapytaj kiedy sie zobaczycie... ps. wiesz, ja sie boje ze tak samo Janek nie bedzie mial odwagi...alke ja nie moge zrobic pierwszego ruchu

słabi mnie jak to czytam naprawde.i przez to są problemy bo kobiety same je stwarzają .jak w tym przypadku właśnie .ciąnie sie i ciągnie i bedzie sie ciągła ta sytuacja.to głupie.jak ci już tak zależy to idz z nim pogadaj i bądz szczera az do bólu. faceci lubią konkrety. kiedy wreszcia to zrozumiecie nie rozstrząsają tak wszystkiego .albo tak albo nie.i tyle

no i spotykamy sie jutro albo pojutrze...zalezy jak z moim czasem wypali ale tak wlasnie mam zamiar zrobic postawic sytuacje jasno. chociaz ja zawsze jasno raczej stawiam mowie mu co mi sie nie podoba. on mi na to zawsze wydaje ci sie albo cos w tym stylu i tyle gadania. eh.....zobaczymy.

no to fajnie :) bede trzymac kciuki :)

dzieki;) heh....boje sie co z tego wyniknie...ale wiem,ze szczerosc to w tym momencie chyba jedyne rozwiazanie....

no raczej tak...ale nie boj sie, jesli sie kochacie to Wam wyjdzie. Tylko przygotuj sie ze budowa tego nie bedzie latwa...

Hej! co tam? kurde ja dzis mam dola ze moj sie w ogole do mnie nie odzywa :(

hej;) no nic jutro sie spotykamy.... rozmawialismy dzis na gadu..... teraz widze jak bardzo sie zmienil.... co chwile wyjezdza z jakims tekstem o sexie... tak jakby zucal mi jakies aluzje. nigdy taki nie byl... zaczyna mnie to draznic. i wlasnie takie sytuacje sprawiaja,ze mam ochote czasami to zwyczajnie rzucic, powiedziec dosc i olac. ale chyba nie umialabym. a co u Ciebie mikunia? eh...jak to faceci....czasami tak maja... ah...ta meska duma;/

zaczynam sie powoli zastanwiac czy nie chodzi mu tylko o sex...;/ eh...sama nie wiem co mam o tym myslec

Hej! to niedobrze ze sie zaczal tak zachowywac...:( a u mnie nadal cisza z jego strony

heh....tia....spotkalismy sie....... 10 razy po 2 razy;/ jasnie pan zle sie czuje... i mamy sie spotkac jutro!! jestem tak wsciekla na ta sytuacje ze sama nie wiem co mam robic;/ mam ochote zlac na to wszystko....... skoro nie docenia moich staran..... niech sam zdecyduje czy chce czy nie. jak nie to bede musiala to jakos przezyc chyba;/

poczekaj jeszcze i zobacz jak sie to dalej rozwinie. Jak bedzie Cie olewal i bedzie chamski to daj sobie spokoj.

heh.....w tym momencie sama juz mam ochote powiedziec dosc... nie umiem trwac w takiej sytuacji a on wszystko tak cholernie komplikuje;/ ale nie umiem tez sie wycofac.... po prostu nie bede nic robic....tyle zdecydowalam.koniec dobrego

no to ok zobaczymy co dalej... ja tez poki co nic nie robie