ZAKOCHANA W KUMPLU - pomocy!!

Witam wszystkich dawno mnie tutaj nie było.Dzięki za wypowiedź to co przeczytałam zrobiło mi się tak ciepło.Po czym wy dziewczyny wiecie.Że ktoś jest kimś zainteresowany.Ja wiem że musi trochę potrwać zanim to wszystko się rozkręci.Dzisiaj idę do szkoły.Najpięknięjszy dzień .....

chyba pora o nim zapomnieć.... nic z tego nie będzie :(

a poddałaś się?

Chyba poddaję sie powoli.... Wkurzyl mnie... A w sobotę znów wspólna impreza... ciekawe co to będzie.. w sumie nie chce mi sie w ogóle na nią iśc :( Jakiś dół mnie ogarnął :(

ja tam sie nie poddaje choc czasami tez mam dosc. Moja historia jest taka ze poznalismy sie ponad 6 lat temu. Przyjaznimy sie od tego czasu.Od poczatku byl dla mnie bardzo wazna osoba, zalezalo mi na nim. Jemu na mnie tez (tylko tego nie wiedzialam bo byl niesmialy i nie chcial mi tego wyznac-to bylo ponad 4 lata temu). Potem poznal mnie z moim (juz bylym narzeczonym). I z Marcinem bylam ponad 4 lata, zareczylismy sie. Z grzeskiem (bo tak ma na imie) zerwalam kontakt bo nie potrafilam o nim zapomniec. Zakochalam sie w nim, ale skoro on widzial we mnie tylko przyjaciolke to po co mialam sobie robic nadzieje. I w swieta Bozego Narodzenia on zadzwonil do mnie po ok 3 latch jak zerwalam kontakt z nim. Chcial sie spotkac, porozmawiac. I porozmawialismy. Tak dobrze czulam sie w jego towarzystwie ze nie chcialam aby dzien sie skonczyl. Moje uczucie wrocilo choc myslalam ze juz mi przeszlo. Potem jeszcze raz sie spotkalismy. Grzesiek zauwazyl ze jestem smutna. Zapytal czemu? nie chcialam mu odpowiedziec bo wiedzialam ze to wszystko pokomplikuje. Ale on po czesci sam sie zorientowal co jest grane. Przytulil mnie i powiedzial zebym mu wszystko powiedziala co mi lezy na sercu. Ale mu nie powiedzialam. Pare dni potem zadzwonil do mnie i wyznal mi ze zawsze mu sie pdoobalam, ze z nikim tak swietenie sie nie dogadywal jak ze mna, ze jestem super dziewczyna. Zamurowalo mnie. Zapytalam czemu mi tego nie powiedzial 4 lata temu. Odpowiedzial ze byl zbyt niesmialy i bal sie ze go wysmieje. Czuilam sie taka szczesliwa ze on jednak traktuje mnie jak kobiete nie jak przyjaciolke a jednoczesnie nieszczesliwa bo przeciez bylam zareczona z Marcinem i mielismy brac slub. Z bólemserca zerwalam zareczyny i odwołałam slub. To bylo ciezkie rozstanie (nikomu czegos takiego nie zycze) mimo ze w moim zwiazku nie ukladalo sie najlepeij (moj narzeczony spotykal sie takze z inna dziewczyna a ktorej nie wiedzialam). Niestety z Grzeskiem nie moge byc, bo on pracuje w angli a ciagnac zwiazek na odleglosc jest ciezko. Poza tym jego byla dziewczyna ciagle jak tylko sie spotykamy to wydzwania za nim. Czuje ze robie to specjalnie bo mnie nie lubi. A przeciez sama z nim zerwala. A teraz ..... teraz zachowanie grzeska jest takie ze czesto mnie przytula, caluje....ale nigdy nie mowi mi ze mu zalezy czy cos takeigo. Nie rozumiem jego zachowania. Ostatnio mi powiedzial ze musimy powaznie porozmawiac ale nie wyszla nam ta rozmowa.... powiedzialam mu ze jak nie chce sei wiazac to niech mi to powie a nie bawi sie moimi uczuciami bo to boli. Odpowiedzial mize nigdy nie bawi sie moimi uczuciami ale nie chce mi nic obiecywac bo zycie bywa rozne....i taka jest moja historia....jutro jade do niego bo mial wypadek i sie nim opiekuje z racji tego ze jestem pielegniarka. Ciekawe co jutro sie wydarzy....pewnie zlego bo mam zle przeczucia :(

Do przedmówczyni------ widac, że mu zależy... myslę, że jeszcze wszytko przed Wami Buuutelka------ Zrób pierwszy krok na tej imprezie, może całus?

to pytanie:D