czuję się beznadziejna i samotna - szukam przyjaciółki we Wrocławiu

Cześć. Nie chcę się tutaj użalać nad sobą, ale fakt jest faktem, że czuję się fatalnie i jestem samotna. Ja to nazywam syndromem: "jest super, jest super, więc o co ci chodzi...?". A nie powinnam narzekać: mam kochającego faceta, kończę studia... Tylko oprócz tego mam zerową pewność siebie, boję się ludzi, boję się iść do pracy (lub chociaż złożyć podanie), czuję, że dopadła mnie jakaś stagnacja i we Wrocławiu nie mam nikogo, z kim mogłabym o tym pogadać (nie pochodzę z Wrocławia, przeprowadziłam się tutaj rok temu). Strasznie brakuje mi przyjaciół, zwłaszcza płci żeńskiej, bo niestety faceci nie zawsze potrafią nas zrozumieć. Wierzę, że gdybym poznała kilka (albo choć jedną) dziewczyn z podobnymi dylematami albo chociaż z którymi mogłabym gdzieś wyjść i przestać narzekać i schizować, to wszystkie moje "problemy" by zniknęły.