Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karaimka mala

czy bylibyscie w stanie byc z dziewczyna chora na epilepsje?

Polecane posty

Gość karaimka mala

wiaze sie to oczywiscie z ryzykiem ataku w kazdej, najmniej spodziewanej chwili, np. na waszym slubie lub urodzinach cioci. a taki atak nie wyglada zbyt fajnie. no i problemy do tego dochodza przy ewentualnej ciazy. to pytanie pierwsze pytanie drugie; co byscie zrobili gdybyscie sie dowiedzieli ze wasza dziewczyna ma padaczke i was o tym nie poinformowala przez 4lata, bo nikomu o tym nie mowila i chciala zeby to zostalo jej tajemnica, nie byla pewna czy bedziecie razem ale okazalo sie ze bedziecie juz zawsze- zareczyliscie sie. miala przez ten czas tylko 3 ataki o ktorych wy nie mieliscie pojecia, caly czas jednak bierze leki przy ktorych jezeli by zaszla w ciaze dziecko moze byc chore (wiec bierze pigulki anty). przy planach ciazy czekaja niezle zawirowania zwiazane ze zmiana lekow.teraz jednak musi was o tym poinformowac przed slubem aby byl wazny... jaka jest wasza reakcja? w takiej wlasnie sytuacji jest teraz moja przyjaciolka i strasznie sie boi reakcji swojego chlopaka, ja mysle ze kochaja sie tak bardzo ze nie ma powodu. no i w koncu ta choroba to nie jej wina i itak bardzo przez nia w zyciu cierpi. a wy co sadzicie o takiej sytacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shallalala
moja kuzynka choruje, a ma wspanialego faceta, ktory po prostu nauczyl sie, jak ma reagowac w takich sytuacjach i przyzwyczail sie po prostu. warto, zeby facet wiedzial od razu, zeby po prostu by przygotowany, a nie mial jakies niepodzianki. Sa bardzo szczesliwi, za 2 miesiace slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
a ma ktos jakies glebsze przemyslenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
to do facettta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfds
dlaczego nie .Problem by był gdyby mi pogryzla jadra jakby miala je w ustach podczas ataku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hirek
mysli, ze jezeli sie kochaja to nie problemem jest sama choroba. Problemem moze byc to, ze mu nie powiedziala. Nie zaufala. A 4 lata... to bardzo dlugi okres. Moze sie czuc oszukany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfds
szczerze mowiac balbym sie o swoje genitalia .Jakby dostala szczekoscisku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnmmjkh
po co piszesz jego od duzej litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś nieuczciwa
a chłopak ma prawo być ze zdrową kobietą. aż tak niskie jest mniemanie o sobie osoby chorej na padaczkę. dlaczego oszukujesz chłopaka? dlaczego on ma teraz wybierać między twoją chorobą a swoimi uczuciami, które zainwestował przez te 4 lata? nikt nie wyleczył się z epilepsji, nie ma też gwarancji, że ta sytuacja zmieni się. kiedy chłopak zobaczy cię w ataku, może przeżyć szok. nie wygląda sie wtedy atrakcyjnie. szkoda mi chłopaka, że związał się ze zwykłą oszustką. nie miej pretensji, że cię rzuci kiedyś, nawet jeśli teraz coś do ciebie czuje. taka jest prawda. miłość miłością ale przybywanie z taką osobą w momentach atakow jest skazywaniem kogoś na wstrząs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
to nie moj przypadek ale mojej przyjacolki. ona wie ze musi mu powiedziec, ale slyszac jaka jest opinia o ludziach na to chorych zawsze to ukrywala. ona miala przez te 4 lata tylko 3 ataki. rzeczywiscie wyglada to przerazajaco ponoc ale jest to do wyleczenia i z tego co mowila to jak jeszcze 3 lata nie bedzie miala atakow to uznane zostanie ze jest wyleczona i odstawi leki, ale moze to wrocic w kazdej chwili. przez te lata nie myslala o tym bo nie zdarzalo sie to jej prawie wcale(ataki) ale teraz musi mu powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shallalala
bez przesady, ludzie wiedza miej wiecej na czym ta choroba polega i jakos nigdy nie maja z tym problemow. Co to za wstyd byc chorym na epilepsje? Zaden. Kolezanka powinna mu powiedziec jak najszybciej, i wyjasnic, ze wczesniej krepowala sie o tym mowic. Moja kuzynka tez nie powiedziala tego swojemu chlopakowi na pierwszej randce, a dopiero po kilku miesiacach spotykania sie (gdy byla pewna, ze to jest "ten na cale zycie") no i do tej pory sie smieja oboje, z tego wyjawiania prawdy, dialog wygladal tak: Ona: kochanie, mam Ci cos bardzo waznego do powiedzenia, o czym nigdy nie wspominalam... On: o jezu kochany, co jest? Ona: balam sie, ze to Cie ode mnie odstraszy... On: rany, masz HIV? Ona: nie, no to Ty, przeciez wiesz, ze byles pierwszy... On: zdradzasz mnie? Ona: nie, nie, po prostu nie mowilam Ci jeszcze, ze... On: jestes w ciazy.. Ona: nie, ale... On: Matko, masz dzieci!!! Ona: nie, ja jestem chora... choruje na epilepsje... On: (z ulga): TO NIE MOGLAS TAK OD RAZU??? :))) Rodzinna anegdota powstala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
przeciez kazdy ma prawo do szczescia a taka choroba nie jest jej wina. ja osobiscie bylabym w stanie byc z taka osoba jezeli bym ja kochala no ale.... strasznie mnie zasmucila ta sytuacja gdy sie o tym dowiedzialam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
bardzo pocieszajaca wizja... ale jak widac nie kazdy umie tak do tego podejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, co to nieuleczalna choroba (niekoniecznie epilepsja) i uważam, że w związku, miłości, partnerstwie, przyjaźni nie ma to znaczenia! Każdy ma prawo do szczęścia i nie patrząc na chorobę (zaburzenia) partner/ka powinni się sobą bezwzględnie wzajemnie opiekować :). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
ale to jest uleczalne, a w jej przypadku choc ataki sa ze wszystkimi klasycznymi objawami czyli bardzo ostre ale sa bardzo zadko no i wszystko jest na najlepszej drodze do uznania za wyleczone.... ale nie musi byc tak na pewno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego napisałam w nawiasie ///niekoniecznie epilepsja///, chociaż nie spotkałam się z możliwością całkowitego wyleczenia, ewentualnie zaleczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
nie wiem sama za duzo...,. tylko tyle co od niej- ona mi to tak przedstawila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
czy ma ktos moze jeszcze do powiedzenia na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaimka mala
to moze odswieze temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby była fajna, kochana i często się ze mną bzykała, to pewnie że bym z nią był. A epilepsja, no cóż zawsze coś jest nie tak, ale skupmy się na tym co dobrze wychodzi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka z dziecinstwa miala slub w zeszlym tygodniu. Choruje na epilepsje. Wiem to od mojej mamy. Kolezanka nigdy nie miala przy mnie ataku. Zastanawialam sie, czy jej narzeczony o tym wiedzial, ale balam sie zapytac (ona nie wiedziala, ze ja wiem). Kiedys poszlysmy pod pomnik Jana Pawla II i bardzo zle sie poczula. Nic nie byla w stanie powiedziec, tylko gleboko oddychala. Wyjela tel i wybrala numer swojego chlopaka i podala mi go. Powiedzialam mu, ze ona zle sie poczula i zeby przyszedl (mieszkal niedaleko). Jak sie okazalo on o wszystkim wiedzial i pomimo tego, ze pewnie nie beda mogli miec dzieci w przyszlosci jest z nia. Kazdy wyolbrzymia swoja chorobe. Jaka by ona nie byla myslimy, ze jest najgorszym zlem na swiecie. A przeciez epilepsja to nie to samo co aids! Ona powinna mu o tym powiedziec. Naprawde watpie, zeby sie od niej odsunal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka29
ja też choruję na epilepsję. I co z każdym facetem z którym byłam mówiłam mu. I potem koniec klapa. Okazywało się po przemyśleniach, że srce chciałoby być ze mną do końca życia ale rozum mówi co innego. I kazdy się ode mnie odsuwał. Nie prawdą jest że przy epi nie można mieć dzieci. Można nie ma takich przeciwskazań. Czasem nawet po ciąży ataki znikają. I nie jest też prawdą, że jak się bierze leki i przez kilka lat nie ma ataków to się jest wyleczonym. leki tylko hamują a nie wyleczą w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaminka
przez 4 lata nie bała się, że dostanie ataku przy nim, ze on będzie w szoku? a teraz boi mu się powiedzieć? chłopak ma prawo czuć się oszukany i wcale to nie będzie świadczyło o tym, że jej nie kocha...wydaje mi się, że jak się jest z kimś tak długi czas to chyba się ufa drugiej osobie i powinno się o takich rzeczach mówić:/ dla mnie zachowanie Twojej przyjaciółki jest nieodpowiedzialne i szczeniackie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłem
z epileptyczką i to był przynajmniej seksualnie jeden z najlepszych okresów mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choruje na epilepsję z chlopakiem jestem od 7lat wie o wszystkim od samego poczatku najlepsze jest to ze na poczatku naszej znajomości powiedziałam mu ze jestem chora bralam leki potem sama odstawiłam nie miałam ataku trzy lata myslalam ze to nigdy nie wroci mialam 18lat i buntowalam sie przeciwko tej chorobie nie chcialam sie leczyć..po tych trzech latach przerwy od tabl dostałam atak i tak się zaczelo ze byl przynajmniej jeden w ciągu roku nie bylo duzo teraz stan zdrowia mi się pogorszył mój chłopak był przy mnie kiedy straciłam przytomność gdy dochodzilam do siebie podobno go odpychalam nie poznawalam nikogo a on z podłogi chcial mnie wziac na ręce i przenieś na lozko tak mi potem powiedzieli w domu ja tego nie pamiętam..i wlasnie ten kochany facet jest ze mną do dzis atak widział tylko raz za te 7 lat. Jestem z nim przeszczęśliwa i mam dużo wsparcia od niego on to rozumie bo poza tym ze to jest choroba przy której można w kazdej chwili spodziewać się ataku to poza tym my jesteśmy normalnymi ludźmi tak samo żyjemy pracujemy chodzimy tak samo jak wszyscy zdrowi moze nie wszystko możemy wykonywać ale nie oznacza to że trzeba nas wyśmiewać ponizac moim zdaniem jak facet kocha to wszystko zrozumie tym bardziej chorobę moze ciezko na poczatku oswoic się z ta mysla ale to minie tyle tylko ze za dlugo to trzymala to w tajemnicy.. Nie rozumieją tylko tacy co niczego w życiu nie doświadczyli i umieją tylko wyśmiać wlasnie takich ludzi najbardziej żal! Bo nie maja żadnych wartości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina88
Do każdego, kto ma wątpliwości, że mając epilepsje może być pokochany, mieć pracę czy być zaakceptowanym przez otoczenie! Nie raz szukałam w internecie opinii na ten temat, jednak niczego "pokrzepiającego" nie znalazłam, dlatego postanowiłam ,że napiszę jak to jest u mnie, czyli dziewczyny z epilepsją, u której zdarzyły się już ataki, gdzie leżałam na ziemi, miałam drgawki itd. Od początku ukrywałam moją chorobę szczególnie w pracy. Dopóki nie dostałam ataku a koledzy w pracy byli w szoku co się dzieje. Po tym zdarzeniu poszłam na L4 i codziennie myślałam o tym, że jak wrócę do pracy ludzie zaczną mnie inaczej traktować czy zadawać na ten temat pytania, na które nie będę chciała odpowiadać. Ku mojemu zdziwieniu, każdy zachowywał się tak jak gdyby nic się nie stało, byłam szczęśliwa, że nikt nie zadał mi pytań. Kiedy zmieniłam pracę postanowiłam ,że już nigdy nie będę się wstydzić tego ,że jestem chora! Ludziom w nowej pracy pracy powiedziałam, przy okazji wyjścia na piwo. Każdy zareagował tak jakby choroba była czymś normalnym. Zapytali tylko co robić jak będę miała atak i od kiedy jestem chora. Jak wszyscy się dowiedzieli poczułam ulgę . Chłopakowi o mojej chorobie powiedziałam na pierwszej randce a 2 dni potem zobaczył jak wygląda mój atak w najgorszej postaci (cieszyłam się, że już wiedział o mojej chorobie). Bałam się ,że mnie zostawi, ale nic takiego się nie stało. Jestem z nim od kilku miesięcy i wszystko jest wręcz idealnie. Zawsze mu mówię jak się gorzej czuje itd. ,a on jest dla mnie ogromnym wsparciem. Nie chcę tym wpisem przekazać Wam, że zawsze o chorobie powinniście mówić , bo przecież każdy żyje w innym środowisku i ma indywidualną sytuację. Jednak jeżeli czujecie ,że chcecie o tym powiedzieć to moim zdaniem warto to zrobić i poczuć tą ulgę jakiej ja doznałam. Podzielcie się, jeżeli u Was też jest tak pozytywnie jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choruję już 30 lat i wiem że powinno się mówić bliskim osobom o tym, że jesteśmy chorzy. Nikt komu mówiłam nie odsunął się z powodu choroby ode mnie, dziś znowu powiedziałam komuś bardzo bliskiemu o swojej chorobie i ..... przyjął to normalnie i z troską. Zawsze mam tę samą rozterkę : jak to powiedzieć?? To miłe dla mnie , kiedy jestem zrozumiana, bo przecież nikt z nas nie prosił o tę chorobę. Stało się i musimy z nią żyć. Zawsze myślę sobie jeśli ktoś z powodu choroby odsunie się ode mnie to czy mi taki człowiek jest w życiu potrzebny??? To wielki test na naprawdę bliskich nam ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warto powiedzieć przyszłemu mężowi, bo jej stan zdrowia się nie zmieni z powodu zatajenia a wręcz przeciwnie może pogorszyć się ze względu na stres ukrywania choroby. My, chorzy na epi, umiemy żyć tak samo jak ludzie zupełnie zdrowi, tak samo rodzimy dzieci, pracujemy, bawimy się i umiemy cieszyć się z życia. Mąż w tym szczęściu wspólnych radości będzie uczestniczył. Jak dowie się po ślubie może różnie to odebrać, a na pewno zada pytanie dlaczego ukrywała? dlaczego skoro go kocha? i trudno mu będzie uwierzyć że się bała go stracić....niestety niesmak pozostanie w razie ukrycia informacji o chorobie. mówmy, po prostu mówmy o tym swoim bliskim, nikt mądry za to nie odrzuci bliskiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×