dlaczego?

dlaczego mi wciąż na nim zależy? olewa mnie z góry do dólu, a ja głupia.... ma któs jakiś dobry sposób na to? chętnie bym się pozbyła tego parszywego uczucia...

bo czlowiek tak ma... im bardziej druga strona sie odsuwa tym bardziej nas ciagnie... taka natura glupia :-o

chętnie. wychodziło mi to całkiem nieźle, ale teraz.... właściwie nie wiem dlaczgeo co się ze mną dzieje. jestem żałosna

na faceta działa olewka na zasadzie aby gonić króliczka, a nie jego dogonić

wunderexxx - czas, czas, czas i jeszcze raz czas...... postaraj się nie myśleć o nim i faktycznie - olewać....

czasu to już właśnie trochę minęło, a ja mam wrażenie, że im dalej tym gorzej. Młoda jestem i głupia jeszcze, ale byłoby mi kurwa łatwiej... gdybym mogła się chociaż raz porządnie wyspać bez wcześniejszego znieczulenia

pomyśl o tym czy on tak mysli o Tobie? nie niszcz swego zdrowia dla dupka, nie warto Wiem,że łatwo mówić...

nie, on napewno tak nie myśli... jeśli chodzi zdrowie... mam jakąś chorobę szpiku kostnego, niedawno się dowiedziałam, nawet nie umiem wymówić tej nazwy:( tzn. mam podejrzenie tej choroby, czekam na dalsze wyniki, jest mi cholernie trudno, tak bym chciała, żeby był teraz przy mnie... no jestem żałosna

wunderexxx, podejrzenie to jeszcze nie choroba, wiecej optymizmu dziewczyno Wmawaij sobie, że nie zasłużył na Ciebie, na Twoją miłość ...może to choc troszkę pomoże

no napewno coś jest nie tak, tyle wiem od lekarzy. Tysiąc hipotez, a ja chodze zes*rana, w piątek badania, ja nie mogę spać po nocach, no tragicznie.... nic dodać nic ująć. właściwie to on chyba zasłużył, tylko ja chyba nie umiałam docenić tego co miałam, nie wiem sama... miesiąc temuy byłam pewna, że dobrze robię, dzisiaj dałabym się pokroić za jedno jego spojrzenie

wunderexxx, podejrzenie to jeszcze nie choroba, wiecej optymizmu, a na smutki zawsze przyjdzie czas. Wmawiaj sobie,że nie zasłużył na Ciebie, na Twoją miłość, musi przejść, jeśli nie ma innego wyjscia

widzę,że jesteś na etapie obwiniania siebie...niedobrze

jestem na etapie przechodzenia od skrajnej euforii do skrajnej depresji... dzięki za rozmowę