Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jasmine415

Do wszystkich Panów Gdybym Ci się podobała...

Polecane posty

Onaxxxx ten koleś rzeczywiście jakiś dziwny jest...moze jeszcze przemyśli i mu przejdzie...wow zrozumieć facetów...a jeśli lubi gonć króliczka,to chyba tylko można mu współczuć, bo on też przez to neijest szczęśliwy..znam takich.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jasmine ...
chyba mamy ten sam problem :) I naprawdę dużo bym dała aby móc rozszyfrować, czy to ,,coś" więcej, czy tylko stosunek studentka-wykładowca; pomimo,iż jak uważam obserwatorem jestem bardzo dobrym - zupełnie tracę obiektywizm jeśli w grę wchodzi moja własna osoba ... i dzień za dniem zastanawiam się - co jest faktem, co moim domysłem, a co naidinterpretacją jego zachować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gałązka_jabłoni
Mnie się wydaje, że to jednak widać czy ktoś po prostu tylko Cię lubi, czy go interesujesz.Problem jest tylko taki, że niektórzy bawią się po prostu w taki "niewinny" flirt bez żadnych poważniejszych planów, a druga osoba się angażuje... "Niewinny" celowo napisałam w cudzosłowiu, bo wg mnie nie ma czegoś takiego jak "niewinny" flirt - zawsze jest ryzyko, że to co dla kogoś jest zabawą bez znaczenia dla drugiej osoby znaczy coś więcej. I to nie jest w porządku... Ja bym na Twoim miejscu chyba poczekała jeszcze. Rozumiem, że jeszcze nie masz pewności, czy on Cię naprawdę podrywa czy tylko lubi? Choć jak dla mnie uparte wgapianie się w kogoś przez dłuższy okres czasu jest jednoznaczne - no ale to Ty musisz to wiedzieć, bo tylko Ty znasz sytuację;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gałązka_jabłoni
No i jeszcze istnieje możliwość, że nawet jeżeli jednak Cie podrywa, moze to robić tylko dla zabawy, żeby trochę "pogonić króliczka", a wcale nie zależy mu na czymś więcej. I wtedy głupio się wychylać, bo można wyjść na debila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOGOTA
Jasmine-ja nie utrzymuję kontaktów innych poza uczelnianymi.Jest moim ćwiczeniowcem.Nie pałam do niego uczuciem większym niż sympatia-co innego może sie wylęgnąć z tak powierzchownych kontaktów.Ale nie zaprzeczę,że uwaga jaka na mnie skupia, nie sprawia mi przyjemności.Z pewnością jest jakiś powód tego stanu rzeczy. * Twoja sytuacja jest diametralnie różna.Utrzymywanie kontaktów mailowych jest dorozumianym krokiem w Twoją stronę.Jego formalizm uczelniany z pewnością spowodowany jest ''zażenowaniem'' i obawą przed pseudo skandalem.Uważam,że jego osobę i podejście do sprawy,będzie można oceniać poważnie-jeśli w/w uczucia przestaną mu towarzyszyć-tzn. formalizm zastąpi brak formalizmu :D Zdaję sobie sprawę z trudności,jakie musiałby przezwyciężyć,ale da radę ,jeśli uzna to za uzasadnione.... Radzę Ci się przyglądać (choć wiem,że to strasznie męczy,bo każdy chciałby wiedziec na czym stoi i co mu ''zagraża'').Ale jest to na tyle delikatna i indywidualna sprawa,że należy mu pozostawić prym co do dalszych postępowań. ''do Jasmine''-w tym,co piszesz jest wiele racji.Jest wielu zabawiaczy,którzy czerpią przyjemność po prostu z flirtu.Zgodzę się też co do tego,że każda z nas podświadomie rozszyfrowuje gesty kierowane w jej stronę,ale każda zdroworozsądkowa nie daje się ponieść wodzy fantazji bojąc się rozczarowań i wystawiania na próbę (która może okazać się bolesna). Ale dziewczyny-każdy gest zainteresowania ma swoje podłoże,czyż nie?Ten,kto nalezy do gatunku cogito ergo sum,analizuje to,co jego dotyczy(i nie tylko jego,oczywiście). Wspólne spostrzeżenia pozwolą nam wyciągnąć jakąś ''średnią'' i pomogą uporać z zagadnieniem. Pozdrawiam Was wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOGOTA
nawiązywałam do wypowiedzi ''gałazka Jabłoni'' w przedostatnim akapicie wypowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm no właśnie to w końcu dorosły facet,więc jeśli się na coś zdecyduje to pewnie da znać jakoś wyraźniej...a jeśli nie da tzn że albo za bardzo się boi żeby ryzykować,albo ogranicza się do lubienia mnie...Jak myślicie? Tylko czy cierpliwości mi starczy to jest główne pytanie;-) No,ale Gałązka_Jabłoni słusznie zauważyłaś,że trzab mu chyba zostawić inicjatywę,bo na debilkę wyjść nie chcę, poza tym facetowi też mogłoby być głupio,że sprowokował takie moje myśli i zachowania. A jeśli on rzeczywiście chce pogonić króliczka...no cóż niech goni...jak bym wiedziała,że o to mu chodzi to bym mogła się w uciekającego króliczka pobawić, na pewno by mnie nie złapał i ciekawe kto by się wtedy lepiej bawił..;-) Tylko skąd wiedzieć, czy komuś zależy na gonieniu króliczka czy na czymś więcej? Póki co jak słusznie zauważyłaś nawet nie mam pewności czy on mnie podrywa czy po prostu lubi.Bo tego,że lubie mnie bardziej niż innych pewna jestem w 100 procentach,chociaż stara się być bardzo sprawiedliwy i obiektywny. Tak cały czas to on się nie wgapia;-) to raczej zerkanie z \'zawyżoną częstotliwością\', jak go na tym złapę, to się peszy i ucieka wzrokiem, ale po któreś z kolej \'wpadce\' pod rząd przestaje się peszyć i wtedy jest super, patrzymy na siebie, uśmiechamy się, a reszta grupy gdzieś obok nas... Tak się zastanawiałam nad naszą interpretacją zachowań wykładowców, czy czasem nie jest tak,że oni się patrzą na wszyskich i jak widzą nasze zainteresowanie to wtedy mówią do nas, bo milej jest mówić do kogoś kto słucha niż np.rysuje kwiatki na ławce...I my wtedy skoro on mówi do nas zaczynamy się zastanawiać i tak się wzajemnie nakręcamy? Bogota a czy nie masz czasem wrażenia,że to kobieca próżność doprowadza nas do tych zastanawiań ? nie wiem już sama co mówię, ale może jest tak,że jako kobiety lubimy się podobać, jeśli ktoś okazuje nam większe zainteresowanie to automatycznie my też zwracamy uwagę na istnienie tej osoby...a jeśli jest to np.wykładowca to tym bardziej miłe jest jego zanteresowanie,skoro spośród tylu studentek akurat my go zainteresowałyśmy? I wtedy się nakręcamy w takie gonienie króliczka trochę, do momentu kiedy otwieramy oczy i okazuje się,że w jakimś momencie zaczęło nam zależeć... Nie wiem,może mam jakiś kompleks... Pozdrawiam was, dobrze jest wiedzieć,że więcej osób ma podobne wątpliwości. W sumie im więcej różnych doświadczeń i osób tym większa szansa na znalezienie obiektywnego w miarę punktu widzenia.Bo pewnie większość z nas jest dobrymi obserwatorkami,ale nie jeśli chodzi o własną osobę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOGOTA
Jasmine Jestem specyficzną osobą-zainteresowanie mężczyzn uruchamia we mnie ogranicznik-tym bardziej, jesli jest to osoba ćwiczeniowca.Ja nie wymieniałam z nim zbyt często uśmiechów.Naprawdę byłam i jestem strasznie formalna.Oczywiście,gdy wkradała się chwila komizmu-odrywająca nas od tematu zajęć-podobnie jak grupa,uczestniczyłam w kabarecie.Ale mam dość rozwiniętą umiejętność sarkazmu omaszczoną cynizmem,więc słowa,które ode mnie wypływają śmieszą tych,którzy szczycą się talentem wyżej określonym.Bywało śmiesznie,ale nie pozwoliłam sobie nigdy wyjść poza ramy,które sama wyznaczyłam. Stąd tak zadziwiający jest fakt,że mogłam wzbudzić w nim zainteresowanie-jakkolwiek to rozumieć. Często trafnie odpowiadam na zadawane przez siebie :) pytania,ale na to jaki charakter może mieć jego zainteresowanie,w encyklopedii mojej brak haseł :) Zazanaczę,że nie jest to problem,który spędza mi sen z powiek.Ograniczam się do chwilowych refleksji bezpośrednio po zajęciach.Czytając temat postanowiłam się wypowiedzieć,bo wiedzę,że nie jestem jedyną z dylematami:) Ty Jasmine znajdujesz się w patowej sytuacji.Z tego,co piszesz kontakt się ''rozwinął''.Przekonana jestem,że wzbudziłaś w nim uczucia,ale na chwilę obecną nieokreślone.Poczekaj aż się dookreśli:) Wiesz,on ma uczucia.Pytanie,na ile pozwala im rządzić...... Do spisania później 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOGOTA
Jasmine De facto nie odpowiedziałam na zadane przez Ciebie pytanie. Sądzę,że każdy objaw zainteresowania wzbudza w nas miłe uczucia.Ale może nie wynika to tyle z próżności,co chęci odnalezienia siebie i osoby,która nas zrozumie,będzie partnerem. Wykładowca(ćwiczeniowiec) jest z założenia osobą dojrzałą emocjonalnie.W związku z tym jezeli daży nas szczególnymi względami,jest to intrygujące.Wyróżnia,jak podkreśliłaś,z tłumu,sprawia,że przez chwilę można poczuć się kimś wyjątkowym. Wszystkie wymienione odczucia mogą wystąpić,jeśli dopuszczasz ewentualność rozwoju sprawy.Jest to o tyle trudne,że przy zwiększonej dozie realizmu,te przyjemne reakcje na zainteresowanie ,przybierają obraz nieco zniekształcony.Osobiście chyba nie dopuszczam myśli,że prócz sympatii mogłoby mnie coś łączyć z wykładowcą.A to dlatego,że większość facetów to tchórze.W razie przeciwieństwa losu,kulą ogon (w przenośni i dosłownie) :D W związku z powyższym wszelkie przejawy zainteresowania z ich strony bagatelizuję,zakładając,że są mało realne. Taki wykładowca(ćwiczeniowiec) to osoba,która dla osiągnięcia zamierzonego celu wiele poświęciła.Nie ma odwagi narażać się na komentarze(nawet jeśli byłyby absurdalne-bo co komu do tego z kim,gdzie i po co).Ja go rozumiem. Ale pamiętaj-zdarzają się wyjatki.I nie można pozwolić sobie na przeoczenie takiego okazu:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm no ja sobie pozwoliłam wyjść poza sztywne ramy studentka-wykładowca, chyba źle zrobiłam...teraz ten człowiek zaczyna coraz częściej pojawiać się w moich myślach, choć sama nie wiem czy w sumie chciałabym czegoś więcej. No cóż... chcieć to bym chciała,ale racjonalne to by to nie było ;-) Póki co rzeczywiście po prostu poczekam na niego,albo się zdecyduje,albo nie...Ale tak czy tak to będą piękne wspomnienia i jedne z najlepiej wspominanych przeze mnie ćwiczeń:-) A teraz żyję chwilą, jego cudownym uśmiechem i niesamowitym błękitem oczu... Dzięki wszystkim za wypowiedzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
Można tylko marzyć o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
O dziewczynie która się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOGOTA
Do autora wypowiedzi powyższej. Kto nie wierzy w cuda,nie jest realistą.Jeżeli więc posiadasz cechy tego ostatniego nie spoczywaj na laurach............. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
Nie wiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiiiiiiiiiiiiiiiiiik
faceci powinni wyjść z inicjatywą i przynajmniej na kawę zaprosić - niezobowiązujace - bo wtedy ta dziewczyna wie czy on coś do niej wiecej czuje. Mam ten sam problem Tyle ze my sie zachowujemy jak małżeństwo (dosłownie), ale jeszcze nigdy nigdzie z nim nie byłam sam na sam tzn nigdzie mnie zaprosił a ja nie wyjdę z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
Moim zdaniem lepiej się nie ujawniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katsushige Kawashima No,ale jeśli wolisz się nie ujawniać jak Ci się podoba jakaś dziewczyna to masz zamiar z kimś kiedyś być? A jeśli tak to jak masz zamiar teo dokonać nie ujawniając przed nią swoich uczuć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
Będe żył marzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiiiiiiiiiiiiiiiiiik jak się zachowjecie jak małżeństwo skoro nie przebywacie ze sobą sam na sam..?nie rozumiem;-) Ja też nei wyjde z inicjatywą kolejny raz, już fakt,że napisałam do niego świadczy o tym,że jestem zainteresowana..chyba.Chociaż rozmowę to w sumie on rozwinął...Ale chyba skoro odpisuję, spoglądam i uśmiecham się to chyba jasne,że mam ochotę na kontakt z nim? Więc jak będzie chciał to wyjdzie z inicjatywą i mnie gdzieś zaprosi, przecież to nawet nie będzie zobowiązujące jak zaproponuje żeby jakąś kwestię omówić zamiast w katedrze to przy kawie...herbacie-bo z kawą to ludzie chyba mają złe skojarzenia;-) Panowie, czy ja nie mam racji,że jeśli kobieta wam się podoba i okazuje wam,że też jest zainteresowana to coś robicie żeby się z nią umówić, nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
Jak do 30 września nie będę miał dziewczyny to koniec' I nawet jak by potem 20 dziewczyn mnie chciało to powiem im "za późno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katsushige Kawashima, no ok, jak ona Ci daje do zrozumiena,że nie jest zainteresowana to jasne, lepiej żyć marzeniami niż się ośmieszać i narzucać, ale jeśli będziesz widział,że jej się podobasz to też nic z tym nie zrobisz???Daczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
Jeszcze nie miałem takiej okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katsushige Kawashima z tym 30 września to takie serio postanowienie??wow, czymże spowodowane jeśli można wiedzieć? intrygujące....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
A co mam całe zycie narzekać że nie mam dziewczyny ? Musi być jakiś termin prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej sorry,narzekać to będziesz mógł po 50;) a i wtedy się trafia:-) Ile Ty masz lat,że taki dekadencki klimat Cię ogarnął? Pzoa tym bycie singem jest bardzo ok...tyle,że jak się to zrozumie to się z reguły trafia jakaś strzała amora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katsushige Kawashima
MOże i mnie trafi ale co z tego To już postanowione. Od 30 września sprawa będzie jasna. Tą datę mam zapisaną w komórce żeby mi przypomniała 30 wrzesień 2007 godzina 23:59 adnotacja "Koniec marzeń"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki żeby Cię jednak trafiło :-) i Twoją wybrankę też:-) bo mi mimo wszystko jest cudownie, chociaż nie wiem co on czuje, czy w ogóle coś, ale jest miło i liczy się tu i teraz, każda chwila rozmowy, każdy uśmiech, gest i spojrzenie...A jeśli się nie odważy mnie nigdzie zaprosić, albo nie będzie miał na to ochoty? trudno, jest miło...Elen Vital czy jakoś tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×