przeczytajcie i doradźcie

mój problem jest trochę skomplikowany. Jestem z chłopakiem już pare ładnych lat. Powoli zaczynamy myśleć o małżeństwie. Nie chcemy mieszkać ze swoimi rodzicami tylko próbujemy zacząć budować dom. On ma dostać pieniądze od swoich rodziców na rozpoczęcie budowy, ja mam dostać działkę. jednak kiedy doszło co do czego moi rodzice powiedzieli mi że nie dadzą mi działki i żeby mój chłopak i jego rodzice sami się tym zajęli. Teściowie twierdzą natomiast, że ja też coś powinnam wnieść do małżeństwa i tak się zamyka koło. Jest mi niesamowicie przykro że rodzice nie chcą mi pomóc, pokłócili się ze mną i powiedzieli że możemy sobie kupić działkę, że od nich nich dostaniemy. czuję się okropnie jak ja mam teraz rozmawiać z teściami. Moi rodzice chcieliby na mnie zarobić. A teraz wychodzę na biedną. Boże nigdy w życiu nie spodziewałam się że rodzice tak mnie potraktują, jak rzecz, jakbym w ogóle nie była ich córką. ja chciałam tylko posawić sobie dom obok nich. Oni sobie zaplanowali że albo im zapłacę, albo pdstąpią mi 2 pokoje u siebie w domu. Powiedziałam że nigdy nie będę z nimi mieszkać, bo nie chcę żeby moje dzieci słyszały jak oni się do mnie odzywają!!! A wracając do działki to jeszcze lepiej ja i mój chłopak robiliśmy koło niej, równaliśmy, wstawialiśmy bramę, a teraz nas kopli w tyłek!!!

za pieniadze na dzialke kupcie bilety za granice..... jak zarobicie we dwoje,to po dwoch latach kupicie sobie gotowy dom tam gdzie zechcecie,albo dzialke pod budowe :)

tak też chyba zrobimy, ale to okropne jak rodzice mogą potraktować swoje dziecko!!!!!!!!!

powiedziałam im kij wam w oko i niech wam ta działka chwastami zarośnie, a jak umrzecie to was tam pochowamy ;-)

to masz przyklad od wlasnych rodzicow,jak nie nalezy liczyc na rodzine,wszystko musicie osiagnac sami to wieksza przyjemnosc,niz mieszkac w domu,ktory byl z laska podarowany

tak nie masz na kogo liczyć to licz na siebie ale i tak mi jest przykro

to jeszcze sie przekonasz jacy sa,moze jak bedzie wam zle to pomoga... ale prawda jest taka,masz okazje to wyjedz,na odleglosc was pokochaja :)

beda robic? Wola sprzedac niz dac wlasnemu dziecku?? Nie wyobrazam sobie czegos takiego

jak nie mogę na nich liczyć i tak samo się odgryzę zostawię ich samych i wyjedziemy, zobaczymy kto im pomoże i może dojdą do wniosku że żle postąpili

wiesz co żal to mozesz miec do rodzicow najwyżej o to, ze obiecali, a zmienili zdanie...nie ma obowiązku niczego swojemu dziecku dawać, oprócz dachu nad glową i jedzenia do 26 roku życia...rodzice tez maja prawo zabezpieczyć swoję przyszlość...zwlaszcza przy prognozach przyszlych emerytur...wziełaś pod uwage to że rodzice moga miec problemy finansowe o których nie wiesz??

wiem o wszystkim ja im pomagam w domu, wypełniam pity i weim o wszystkim oni poprostu nie chcą żebym miała swój dom bo chcą zebym z nimi mieszkała, poza tym chodzi im o to że mój chłopak dostaje za mało a oni uważają ze powinien mieć wiecej - poprostu na naszym małżeństwie chcą ubić interes !!!!!!!!!

mój brat już uciekł z domu i wyjechał do Angli z dziewczyną bo też nie chcieli zeby się żenił

poza tym nie mają tylko jednej działki którą wyrodna córka chce zawłaszczyć mają więcej

nie rozumiem jaki interes?? że co chą zebyś im dała kase swoego faceta?? przecież nic co sami wypracujecie lub dostaniecie od jego rodzicow nie bedzie ich...ni chuj nie rozumiem problemu...nie chca dawac to nie dają...ich praca ich krwawica ich święte prawo...choć z komentarze na temat ile dają twoi przyszli teściowie to tylko im nabluzgać i cienąc drzwiami bo tez nie ich sprawa...bierz zycie w swoje ręce i sama zatroszcz się o dach nad glową.

szmaciarzu jeden popatrz na to jak się wypowiadasz a już wiadomo skąd tyle chamstwa, rodzi się z takich jak ty i tacy ludzie nie powinni wspólżyć z innymi ale powinni być odseparowani od społeczeństwa, krzyż na drogę pusty człowieku , żal mi cie

wejdź na inne forum i pogadaj z psychologiem może jeszcze uda mu się ciebie uratować