Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aletiiffa......

Boje sie ludzi!! Strasznie wstydliwa jestem! Niesmiała! pomocy!

Polecane posty

Gość aletiiffa......
jeju niewiedziałam! dzieeki serdeczne za bardz..bardzo mądre słowa! bede sie do tego stosować! przynajmniej spróbujee! wielkie dziekiii!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletiiffa......
UP UP kafeterianki i kafeterianie :P haha :) UP UP UP :) topic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa aaa
A ja mam jutro mature ustna z polaka. a mam ten sam problem co wy. Mimo ze wszytsko umiem to wiem ze stres mnie zezre. ze bede sie czula jak nacpana. jak w jakims transie. Mam fobie spoleczna, kiedys bylam taka pewna siebie a teraz. Idac gdzies sama ogarnia mnie lek. Boje sie ludzi. Jak stoje na przystanku przez np. 10min z ludzmi to sie ciagle ruszam, poprawiam, tre nosek, poprawiam wlosy, bo czuje sie nie zdrecznie. ja kiedys zwariuje. naprawde. A jutro ustny polski. 20min stac przed komisja i mowic? Masakra Stac czy lepiej usiasc? Prosze poradzcie bo ja jestem przerazona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benikara ****
Najlepiej zebys była wyluzowana,stała spokojnie wzrok na komisji,oczeta pewne siebie , wyprostowana sylwetka,proste plecy. Nie ruszac sie energicznie tlyko spokojnie Pewne odpowiedzi - pewna ocena. Spróbuj tak zrobic -wyobraz sobie ze to twój test na pewnosc - jesli tak zrobisz jak napisałam to - bedziesz z siebie dumna! jezeli nie -bedziesz miała sama do siebie pretensje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benikara ****
a jeszcze jedno - rece wzdłóz ciała - nie mogą byc skrzyżowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa aaa
a lepiej siedziec czy stac? bo ja chyba wole siedziec.. bo stojac moge robic jakies glupie ruchy, poprawiac sie itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benikara ****
to lepiej usiądz :) ale nie ruszaj sie zbyt energicznie-nerwowo. Bo pomyslą ze jakas nie taka jestes :) pozdrawiam! i trzymam kciuki! :):* 🌼 na szczescie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia_kraków
tez jestem cholernie nieśmiała i mam ten zasrany kompleks "co inni pomyślą " jestem ładna, szczupła i wysoka a daję sobie wchodzić na głowę brzydkim ale władczym kurduplom :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
yh :( wogule nie wiem jak z tym walczyc :( " co inni pomyslą " Co zrobic aby nie miec takich mysli ? Aby miec (za przeproszeniem!) w du*** mysli innych!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia_kraków
najlepiej nie patrzeć innym w twarz to trochę działa gdy przychodzę do szkoły ładnie ubrana wiem , że te zakompleksione dominujące dziewuchy będą chciały mnie obgadać. wtedy na nich nie patzre mam ich w dupce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
a ja jak przychodze do szkoły. To boje sie jakos extrawaganco ubrac, bo tak na co dzien to ja szara myszka -wiecie. No i wogule głupio jakoś tak - to dominująca mysl - Co inni pomyslą ? ;/:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
up! nikt nie odpowie :((((((? :(:(:(:(:(:(:(:(:(!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia_kraków
Do Upupup: wiesz , ja też niedawno odważyłam się ubrać śmielej do szkoły. czułam na sobie wzrok innych (głownie zawistnych dziewczyn) ale wytrzymałam. Teraz częściej ubieram to co chcę .... zaczęłam ćwiczyć takie opanowywanie wstydu mślę sobie "nikt na mnie nie patrzy a te chichoty z tyłu to nie ze mnie tylko z ciekawego dowcipu" muszę tak ciągle sobie to wmawiać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedysniesmiala
Ja tez mialam takie problemy i zaczelam szukac pomocy w ksiazkach i przeczytalam dwie rzeczy, ktore zapoczatkowaly moja przemiane i zmiane mojego myslenia. 1. Jezeli zastanawiamy sie co sobie inni o nas pomysla i probujemy w zyciu tak postepowac, aby zyskac uznanie, to doslownie oddajemy kontrole nad swoim zyciem obcym ludziom. Skoro nieprzychylna uwaga, spojrzenie kogos powoduje, ze wpadamy w dola, zalamujemy sie, to ta osoba ma nad nami pelna wladze. My tracimy kontrole nad swoim zyciem i obcy ludzie moga nami rzadzic jak marionetkami. Najlepsze jest to, ze ci ludzie nie zdaja sobie nawet z tego sprawy, bo to przeciez nasze wyimaginowane wyobrazenia. Mozemy doprowadzic do sytuacji, ze strach przed opinia ludzi spowoduje, ze nie bedziemy podejmowac zadnych dzialan, bo przeciez jezeli nam sie cos nie uda, to ludzie pomysla, ze jestem beznadziejna, wiec lepiej nic nie robic i sie nie narazac. 2. Najbardziej jednak przemowila do mnie ta mysl: obojetnie co w zyciu bedziesz robic, ZAWSZE 50% ludzi bedzie nas aprobowac i 50% ludzi nie bedzie tego robic. Te proporcje beda takie same w przypadku pijanego menela i wzorowej studentki udzielajacej sie w organizacjach charytatywnych. Jezeli to zrozumiemy, to przejmowanie sie opinia ludzi przestanie miec zupelnie sens i zaczniemy robic to, co naprawde chcemy bez zastanawiania ,czy zyskamy aprobate ludzi czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedysniesmiala
Klaudia, przeczytalam Twoj ostatni post i powiem Ci, ze nie warto wpadac w skrajnosci i wmawiac teraz sobie, ze wszyscy sa zawistni, zazdroszcza(ile razy czytalysmy to na forum?) itp. Nie probuj nawet analizowac kto co o Tobie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
super odpowiedz! Wziełam to sobie do SERCA! :* super,ze są tacy ludzie ktorzy pomogą a nie wysmiewajA! Pozdrawiam,tych pomagającyhc i poprostu D-Z-I-E-K-U-J-E! :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też się z męczę
Kiedyśnieśmiała ----> Masz cholernie dużo racji. Wiem że to kwestia poczucia wartości. To chyba oczywiste. I rzeczywiście jeśli ktoś ma się za ważniaka toteż ja również tak go traktuję, bo że tak powiem "kupuję" to jego wysokie mniemanie o sobie, jeśli można to tak nazwać. Można tak powiedzieć, że jeśli ktoś wierzy w siebie to ja również wierzę w niego. Tylko że problem taki że ja nie umiem uwierzyć w siebie tak, żeby móc "oszukać" innych i sprawić by też we mnie wierzyli. Tu jest taki problem mały :O: "Zaden czlowiek nie sprawi(nawet zakochany w Was chlopak), ze nagle bedziecie o sobie dobrze myslaly." Niestety na swoim przykładzie zauważyłam że jednak są niektóre takie osoby, które są w stanie sprawić że dobrze o sobie myślę, a nawet bardzo dobrze! Jest paru takich chłopców (w zasadzie kolegów) w towarzystwie, których czuję się wprost wyśmienicie! Ale to dobre samopoczucie wynika wyłącznie z tego że oni mają mnie za kogoś wyjątkowego i tak mi się jakoś wkodowało że może rzeczywiście tak jest. Jednak zaznaczam że czuję się tak jedynie wtedy gdy jestem w ich towarzystwie, a to się zdarza może raz na rok.. Wynika z tego że jeśli ktoś wierzy we mnie to ja zaczynam również wierzyć w siebie. Ta jedna opisana przeze mnie sytuacja to zaledwie 1 ułamek na 100000 sytuacji społecznych jakie przytrafiają mi się w życiu, gdzie ludzie często lekceważą mnie i ignorują. Można powiedzieć że moje samopoczucie jest uzależnione od czyjejś akceptacji lub jej braku. Czuję się jak chorągwia która się układa w zależności od tego jak wiatr zawieje. Nie umiem tego zmienić. Mogę sobie mówić że jestem najlepsza ale kiedy przychodzę do pracy to lęk i blokada i tak się pojawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj.............
A ja jestem facetem, mam 23 lata... jestem sam bo jestem nieśmiały... brakuje mi poczucia humoru i tego "czegoś" w rozmowie. Studiuje 2 kierunki, nie jestem brzydki ani niski, codziennie biegam po parku. mam interesujące hobby... i co z tego. jak kogoś spotykam, przeważnie dziewczyne to nigdy rozmowa sie nie klei... Próbuje cos na to poradzic, ale w sumie nie wiem co :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia_kraków
moim problemem jest to,że ja ciągle analizuję moje zachowanie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia_kraków
do Ojoj: chyba jesteś zodiakalnm Raczkiem :-) nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
yh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj.............
jestem zodiakalnym skorpionem i do tego jedynakiem... ale nie w tym problem. Nie wiem co ze sobą zrobić, jakie zmiany wprowadzic w swoim zyciu, żeby było lepiej... Wszyscy wokół mnie z kimś sie spotykają, a ja... No cóż, siedzę na kafeterii czasem i czytam takie topiki i jest mi smutno z tego powodu. Moze ktoś ma jakieś wyporóbowane metody na wyjście z nieśmiałości...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
No własnie dobre pytanie zadałes! Czy ktos ma sposoby? bo ze soba nie wytrzymuje! chcialabym byc towarzyska ... ;( ale nie potrafie przez moja N-I-E-S-M-I-A-Ł-O-S-C!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia_kraków
Ojoj : każdy kto tu wchodzi tak samo jak Ty nie wie jak z tego wyjść .... Ps: ja też jestem jedynaczką ale Rybką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaraaaaaa
ja jestem zodiakalnym raczkiem . i na dodatek niestety niesmialym. zdalam mature skonczylam szkole i chyba zycie wsrod ludzi :( a pazdziernik dopiero za 4 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj.............
Kurcze, ja na prawdę nie czuję się nudnym człowiekiem. W odróżnieniu od moich znajomych mój sens istnienia nie ogranicza się do wyżłopania skrzynki piwa dziennie. Ciągle staram się rozwijać, uczyć się, ale wszystko robię w samotności. nie potrafię nawiązać nowych znajomości, a jak próbuję to wszystko wychodzi jakoś sztucznie i szybko się kończy. Nie mówię o dziewczynach, bo na tym polu to już jest totalna porażka... jak się otworzyć na innych? zmienić tok myślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup UP..
:( boze.! KTO WIE : JAK SIE POZBYC NIESMIAŁOSCI! heeelp!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaraaaaaa
ja tesh jestem (chyba ) inna od wszystkich . nie kreca mnie dlugie codzienne nocne melanze. lubie sie rozwijac inwestowac w siebie a nie ziolo czy piwo. i moze choc lubie sie bawic to ludzie jednak postrzegaja mnie jako zamulona nudziare z ktora nie warto pogadac. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj.............
jak widać nawet topik do którego się dołączę umiera śmiercią naturalną :) bez komentarza... chyba pewne sprawy trzeba zaakceptować... innego wyjścia nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys niesmiala
'Można tak powiedzieć, że jeśli ktoś wierzy w siebie to ja również wierzę w niego. Tylko że problem taki że ja nie umiem uwierzyć w siebie tak, żeby móc "oszukać" innych i sprawić by też we mnie wierzyli." Zwroc uwage co napisalas!!! Jezeli chcesz uwierzyc w siebie tylko dlatego, aby ludzie kupili Twoja "otoczke" i takze aprobowali Twoja osobe, to nie robisz nic innego jak probujesz zyskac ich aprobate! Widzisz to bledne kolo?? Piszesz takze, ze sa osoby, ktore sprawiaja, ze czujesz sie wyjatkowa. Tylko ile trwa to uczucie?? To normalne, ze czujemy sie fajnie w towarzystwie ludzi, ktorzy nas bardzo lubia i cenia, ale nie mozemy uzalezniac naszego poczucia wlasnej wartosci od tego czy ktos nas lubi czy nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×