wlasna matka mnie pobila!!!

mam dosys tego.. pisze to i placze matka mnie pobila, a pozniej ojciec. mam 18lat. stwierdzila ze nie dokladnie posprztaalma dom, a ja powiedzialam ze staralam sie jak moglam, powiedzialam jej ze mnie plecy bola, bo zlle spalam zrobila dziwna mine, i ptoem zaczela mnie prowokowac, i ja zaczelam mowiec, to mnie zbila, wszedzie, po twarzy, po rekach, plecach, pozniej ojciec za nia, zaczal mnie bic, za nic. potem powiedziala ojcu ze powiedzialam jej ze mnie boili brzuch i glowa co byla nie prawda nic jej takiego nie mowilam! ona mowi zebym szla lezec jak ejstem zmeczona a ja mowie ze wacle nie oweidzialam zejestem zmeczona. ojciec bije mnie w tym momencie, potem poszedl do skepu a ona wyrzucila moje ubrania z szafy wszytskie i do tej pory leza. potem jej pwoiedzilam na spokojnie ze z nia sie nie da porozmawiac to mnie spoliczkowala, powiedzialam jej nawala na ojca jak tylko sie da robi miny jak on sie odwroci a teraz mu niewadomo co mowi! dalej mnie bila, ciagle gaqda na jego matke, non stop ile sie da powiedzialam ze mu to powiem zaczela mnie bardziej bic. ja nie chce zyc, chce stad uciec, mysle nad ucieczka

to pakuj sie i uciekaj...to jest wrecz nie do pomyslenia...trzymaj sie, jezeli masz z kim o tym porozmawiac to zrob tak, masz moze jakas rodzine ktora mogla by Cie przygarnac pod swoj dach?

spokojnie. mnie tez bili kiedys rodzice, wiem jak to jest. teraz juz kilka lat minelo odkąd jest normalnie, nie biją mnie i są dla mnie mili. o tamtym co bylo juz zapomnialam, trzyamj sie i nie dawaj im powodow zeby tracili kontrolę nad sobą, a bedzie dobrze

nie dawaj im powodu??? Przeciez to jest chore, jaki moze byc powod zeby uderzyc wlasne dziecko...oni potrzebuja pomocy to fakt, ale autorka tez jej potrzebuje zeby nie myslala ze na tym polega zycie i ze tak musi byc...NIE MOZE TAK BYC!!

Powiedzilam,ze jak jeszcze raz mnie dotknie to powiadomie policje-wtedy to byl ostatni raz ,kiedy ojciec podniosł na mnie reke:)

ja juz mam tego dosc:( raz na miesiac zawsze mi sie obrywa za nic!! za nic:( ja mam 18lat, jestem pelnoletnia. nie mam o tym z kim porozmawiac, nie mowie nikomu i takich rzeczach;( co robic;(

ja jestem na ich utrzymaniu nie moge pojsc gdzies:( nawet nie mam gdzie... mowi mi ze pyskuje... mowilam szybko a ona mnie prowokowala!:(

jesli studiujesz to Twoi rodzice maja obowiazek placic na Ciebie nawet jak z nimi nie mieszkasz. Wyprowadz sie znajdz prace i wytocz im sprawe o alimenty.

ja ucze sie w 2 klasie liceum...

to tez mozesz znalezc prace po lekcjach a oni tym bardziej musze na Ciebie dawac kase

sorki przeczytalam teraz dokladniej Twoj post i widze jednak, ze twoi rodzice przesadzają. Moi az tak mnie nie bili. No nie wiem, moze rzeczywiscie idz gdzies szukac pomocy...

ale ja nie wiem co robic w domu, ona wyrzucila moje ubrania z szafy!! i caly czas leza, ja ich nie pozbieram:( zbuntuje sie i znowu zaczna mnie bic:(

ja juz nie mam czym plakac

jeszcze dzis dostalam za to bo poweidziala ze zle posprzatany dom jest, i powiedziala bierz szmate i do roboty, a ja poweidzialam NIE! a ojciec podszedl i mnie walnal w twarz

a wlasnie powinnas komus o tym zaczac mowic...nie kryj ich! Radze Ci zaczerpnac rad u specjalistow...TY juz masz skrzywiony obraz rzeczywistosci...zycie takie nie powinno byc...

jakich specjalistow?

zawsze jak tkos w skzole na zarty mnie popchnie albo dotknie mocniej strasznie drygam i sie wystraszam, wszytkiego sie boje:(

psychologa na przyklad

:( boje sie

idź choćby na poczatek do pedagoga szkolnego

dziewczyno, Twoi rodzice maja powazny problem z wyladowaniem swojej agresji...ale to nie jest Twoj problem i Ty na palcach nie musisz chodzic zeby ich czyms tam nie zdenerwowac, najlepiej dla Ciebie gdybys sie wyniosla z tego chorego domu zanim nie bedzie za pozno...mam na mysli "plame" na psychice ma cale zycie

nie wiem co robic, boje sie, nie chce na nich dzisiaj patrzec:(

niestety musisz przelamac strach, nikt Ci nie pomoze jezeli sama sie za to nie wezmiesz...

pojde na policje i co mam im powiedziec? ze mnie bija?

powtarzam idź doedagoga szkolnego. A czy ktośzauważyłże z Tobą nei wszystko jest ok?? Masz jakis przyajciół??

mam przyjaciol, ale ja nie chce z nimi o tym rozmawiac. nikt nie zauwazyl, smieja sie zawsze ze jak ktos mnie wystraszy to malo co zawalu nie dostane

chocby i to ale jesli pójdziesz do pedagoga to on i tak ma obowiązek powiadomic policję o ile mi wiadomo.

i co zrobia rodzicom? zamkna ich?

A ktos w rodzinie kto mógłby Ci pomóc?? Zabrać Cię do siebie??

tak na prawde to Twoi rodzice zyja w strachu dlatego sa tacy agresywni, tym samym chca Ciebie zastraszyc, co im sie najwyrazniej udaje...ale Ty sie nie daj i lec po pomoc, zacznij od pedagoga szkolnego jak ktos juz Ci zaproponowal...poczytaj artykuly o przemocy w domu...wyjdz z tego bo niedlugo zaczniesz wierzyc ze tak musi byc