Co Wy na to. Kiepska ja i faceci.

Jestem zupełnie przeciętna, przynajmniej w moim odczuciu, nie lubię patrzeć w lustro...ponoć "tylko zakompleksiona bez powodu" (choć ja widzę masę powodów), ale staram się o tym nie myśleć. Nie jestem seks bombą ale też nie szarą myszką, bo mam swój styl. Nie jestem zbyt mądra, moja zainteresowania nie powalają na nogi...więc nie rozumiem, bo przyciągam naprawdę przystojnych, ZA przystojnych facetów. To płytkie i infantylne - myślicie, ale ja nie przepadam za takimi wymuskanymi pacynkami;) : solarium, drogie tredny ciuchy, nienagadny wygląd. Koleżanki zazdroszczą że tacy faceci do mnie podbijają. Może chcą mnie poznać, bo na dłuższą metę na moim tle będą byszczeć - ale oni i bez przeciętniary błyszczą. Prawią mi komplementy, gadają coś o jakiejś aurze etc, że jesteś śliczna (tja) Natomiast przeciętni faceci, Ci którzy mi się podobają, w ogólnie nie zwracają na mnie uwagi :D. Ja nie umiem tego wytłumaczyć. Dla porównania; Przez 3 mce na spotkanie ze mną nalegał facet: 189cm, brunet, błękitne oczy. Ja nie wierzę, że ktoś taki może mieć wobec mnie, jakieś szczere intencje, no nie uwierzę, nie jestem laską. Z kolei gość 176cm, rudawy, z którym ja chciałam się umówić, olał mnie z góry na dół :O. Co jest?

ja już nic z tego nie rozumiem...

no tak jak ja :O

A ja bym chciała mieć choć takie powodzenie...

ale ty masz dziwne podejscie, normalnie... ja wymiękam

być może, ale ja sama nie jestem seks bombą żeby przyciągać takich maczo, z solarką siłką i z nadmuchanym ego. Nie chcę też tego... Jestem normalna, i bardziej naturalna dlatego chciałabym się z kimś takim spotykać.

Mam to samo. Przyciagam pustych i plytkich facetow, ktorzy chca sobie udowodnic, ze moga miec kazda, a tacy normalni porzadni faceci nie probuja mnie lepiej poznac. Jesli chodzi o urode, to wiem, ze jestem bardzo ladna, wysoka i szczupla, mam dlugie ladne wlosy, ale w dzisiejszych czasach za atrakcyjne uwazane sa kobiety, ktore eksponuja cialo, a ja tego nie robie. Zazwyczaj chodze w dzinsach, maluje sie delikatnie i sie nie obnazam. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje. Moze sprawiamy wrazenie niedostepnych i tylko lalusie o wybujalym ego do nas 'startuja'?

ja wlasnie wystartowalem do takiej jak wy i dostalem kosza nie dam sie wiecej nabrac na to że jak ladna to chce normalnego albo ze jest wolna bo to nieprawda wszystkie jestescie takie same wymagające i zajęte

trefny stańczyk ---> dać mu browara, dobrze gada

o to chodzi że ja nie jestem ładna :O, przeciętna wręcz.

ja się zgadzam, dla mnie może być : ładna z ładnym przeciętna z przeciętnym brzydka z brzydkim, i nic mi z tego, zę to głupie...więc dlaczego ja nie przyciągam tych normalnych, przeciętnych jak ja :O.

a ja lubie takich ajcy mnie nie chca. mam wrazenie, ze przyciagam do siebie osoby jedynie zamkniete w sobie, takich troche outsiderow. a ja chce sie podobac innym :D ehhh o co w tym chodzi?

zamknięty krąg -> widzisz sama sobie zaprzeczasz, niby chcesz zwykłego, a tak naprawdę ma być niezwykły, niby nie wymagasz a chcesz, by był taki i owaki

nie chcę by był "taki i owaki", tylko nie chcę by był konkretny (typ wypacykowany maczo). No skamienij mnie, bo mam jako tako takie bardzo luźne wyobrażenie o faceci - nie o tym jest nawet temat.

w myśl zasady, ciągnie swój do swojego, dlaczego przyciągam tych z po drugiej stronie przepaści.