czekam wciąż

Nic tu oryghinalnego nie wymyślę, czekam na miłość. Czekam, bo może i mi w końcu przypadnie kogoś choćby poznać. Mężczyznę, do pogadania, do przytulania, misiaczenia i przyjaźni. czekam trzy i pół roku.moja pierwsza miłość jest już w drugim po mnie poważnym związku...a mi jakoś tak coraz zimniej...mimo że to maj.

dobrze że nie piszesz że wolisz być sama

ile lat masz?

nie będę się siliła na sztuczną niezależność, tutaj nie muszę. tęsknię za byciem kochaną

nie jesteś sama... czas ucieka a \"tej\" osoby jak nie było tak nie ma ;) niestety recepty na to nie ma ? co ma być to będzie... ja mam nadzieje że \"góra\" trzyma dla nas coś extra :)

jestem zmęczoną czekaniem 24-latką

Wiem że to możliwe Leszek:) tylko że niestety niezbyt pewne..

24 to jeszcze nie jest tak źle ;)

tu jest parę osób użalajacych się nad sobą, powinni się spotkać ;)

wiesz... na tym świecie jedyne co jest pewno to to że umrzemy ;)

:)

24 to nie tak źle, ale od bardzo dawna nikogo nie poznałam. Nie chcę się użalać nad sobą, samotność ma pewne plusy, i nie szukam na siłę faceta..chcę kochać {serce}

a człowiek jest zwierzęciem stadnym... więc ciągnie do drugiego...

:) to fakt

noo plusów jest multum ;) ale wszystko było by fajnie gdy by nie te minusy... zwłaszcza wieczorami da się je zauważyć...

też nie każdego wieczora :) całe szczęście, co jakiś czas człowieka dopada ta melancholia..Pocieszam się tym, że i w związku z kimś nie da się jej uniknąć. Największym plusem samotności jest to,że się wówczas dorasta :)

dlaczego mam napisać skąd jestem?

dorasta ? możesz rozwinąć :)

Misialkowanie, jak chcesz, to możesz wpisać się na mój topik;) zapraszam:) a teraz idę spać już

Ty czekasz i inni też czekają

Inaczej postrzega się pewne sprawy.Ale pozostańmy przy temacie miłości:) mianowicie zauważa się popełnione przez siebie błędy, godząc się na długotrwałe oczekiwanie na miłość, unika się namiastek, pustych związków itp. Oraz nabiera się pewności siebie i poczucia własnej wartości. W końcu przychodzi ta siła, która nie pozwala na wiarę w to, że jeśli zdaży się "wdepnąć" w toksyczny związek, to zawsze można z niego uciec.Bo samotność to również życie, wcale nie gorsze

Misialkowanie mialam podobnie, i mniej wiecej po 3 latach poznalam super faceta i od prawie 9 miesiecy jestesmy razem :) No i moj wiek tez 24 latka :) Co ma wisiec nie utonie, znajdzie sie ten wspanialy. Jak tak dlugo czekalam, az trafie na kochanego faceta, to mowilam sobie , ze to po to, zebym go bardziej docenila.

tam miało być pozwala na wiarę:)

w sumie macie racje... :) ale od toksycznego związku nie zawsze łatwo da się uciec ;) nie jest to takie proste bo serce nie sługa... i dość czesto nas nie słucha :) co ma wisieć to nie utonie :)

hola*** gratuluję :)

Dziekuje :) Wierze, ze wam tez sie niebawem przytrafi :) Ja przerabialam wczesniej toksyczny zwiazek i nie potrafilam sie z niego wyrwac, ale w koncu sie udalo. Pozniej co kogos spotykalam, to juz po jednym spotkaniu wiedzialam, ze nic z tego nie bedzie. Jak poznalam mojego faceta, to tez zakladalam, ze to bedzie kolejny kolega, a jednak wyszlo cos wiecej i nie zaluje. Ciesze sie , ze nie meczylam sie z kims na sile, bo tez szukalam zwiazku opartego na uczuciach,a nie zwiazku, zeby sie nazywalo, ze mam kogos :) Wytrwalosc czasem poplaca

hola*** widzę ,że wiesz o czym tu piszę. dotyczy również poznawania nowych ludzi. można się zniechęcić.Pozdrawiam:)

życzę wszytkim dobrej nocy i dziękuję za wpisy

Misialkowanie oj tak, mozna sie bardzo zniechecic, ja juz sie nawet w chwilach kryzysu zastanawialam czy nie jestem czasem skazana na bylego, bo nowej milosci nie bylo na horyzoncie, a moj ex wciaz wydzwanial. Ale i tak powiedzialam sobie, ze wolalabym byc sama, niz z nim, ze drugi raz nie popelnie tego bledu ;) Milego dnia