czy to jest normalne?

Czy to jest normalne czy moze ja stwarzam sobie problemy? Chodzi mi mianowicie o wspolne imprezy, a bardziej nasiadowki w domu czy wypady na miasto? Otoz, moj chlopak czesto sam wychodzi na miasto, nawet mnie nie spyta czy chcialabym isc. Fakt, kiedys mi to nie przeszkadzalo, ale teraz chcialabym isc. Oboje duzo pracujemy, ale wkurza mnie, gdy slysze ze wyskoczyli sobie na piwko, a nawet nie zadzwonil i nie spytal czy nie chcialabym pojsc z nimi. Czy wy tez chodzicie oddzielnie na takie spotkania? Czy nie ruszacie sie bez swojej polowki?

znam ten bol niekiedy moj tak ma :/ wku r wia to :]

anteczka, a probowalas o tym rozmawiac? czy zdecydowaliscie ze chodzicie oddzielnie?

wiesz to jest tak ze nie widujemy sie codziennie bo czesto jezdzi na uczelnie ale jak wraca do naszego rodzinego miasta to ja jestem wieczorem a koledzy w południe po i na miasto rzadko kiedy mnie rpi czy mozge z nim gdzies isc ..zosia samosia :] dawalam mu do zrozumienia ze mozemy razem chodzic i nawet mowiłam wprost" to nie mogłes mi powiedziec poszłabym z toba" to słyszałam ze nei chciał mnie fatygowac :]