Zdradza mnie...nie wraca na dwa dni do domu...a ja

nie potrafie go rzucić :( Nie umiem....Tak bardzo mnie rani ,a ja zawsze staram sie tego nie zauważać :( Dlaczego taka jestem....dlaczego mam tak miękkie serce??:(:(:( Gdy tylko widze jego oczy ,gdy przeprasza.....i obieca ze sie zmieni(nie mówi ze mnie zdradza) że będzie lepszym facetem......ja jak jakiś magnes brne do niego i mu wybaczam :(:(:( Boże co ja mam robic:( :(:(:(:(

daj sobie z nim spokój kobieto-porostu! Dobra rada dla Ciebie-on zawsze taki bedzie!

jesli chcesz z nim byc to spróbuj się zorientować który z jego kumpli cię lubi i zacznij się z nim spotykać skutkuje

na krótko niestety skutkuje:(

Ja nie potrafie odejsc od tego czlowieka....Mimo ze robi mi tak wielką krzywde...Kocham Go :(:( Boże sama jak czytam to co pisze to az nie moge :(:(Ale naprawde tak jest:( On jest strasznie o mnie zazdrosny...wystarczy ze odpowiem zwykłe "czesć" dla mojego dobrego kolegi ,albo nawet jego dobrego kumpla...to odrazu robi mi niezłe akcje:( Ja juz nie wiem co mam robic..zabić sie? Nie wiem :(:( Nie potrafie zrobic czegos takiego jak sprawdzanie jego zazdrosci,bo naprawde wiem jaki on jest. :(

:(:(

rozum Cie opuscil zupelnie. miloscia tego nie tlumacz. poczytaj sama siebie. mozesz sie kogos poradzic? co twoja rodzina, przyjaciele Ci radza? przeciez to jakas toksyczna relacja. masz to, na co sie godzisz.

to jest chore przywizanie, dziewczyno on ci zniszczy psychicznie, mam takie zwiazek za soba idz do psychologa predko bo sama sobie nie proadzisz