chciabłbym sie zareczyć, ale nie mam na to kasy..

taki tekst uslyszalam dzis od kolegi.myslalam na poczatku, ze zartuje, albo ze moze nie ma kasy na pierscionek nawet.ale on dokladnie mi powiedzial-chcialbym sie zareczyc, a za okolo 2 lata wziac slub z moja dziewczyna, ale nie mam pieniedzy, najpierw musze odlozyc oklo 10 tys, zeby sie zareczyc.jestem w szoku! czy zeby sie zareczyc, trzeba mniec kase? jeszcze chociaz troche bym zrozumiala, jakby np powiedzial, ze najpierw chce kupic mieszkanie np, ale nie, po porstu musi miec oszczednosci? rozumiecie cos z tego?

ja nie rozumiem

ja tez nie.znam jego dziewczyne, w ogole nie jest materialistka, wiec watpie,zeby powiedziala, owszem, mozemy sie zareczyc jak bedziesz mial iles tam na koncie..dziwne. a ona pewnie sie zastanawia, czemu on nie chce sie zareczyc..:O

wreszcie jakis normalny facet, który mysli powaznie o życiu, a nie tylko o " darmowym" seksie w małżeństwie. Zaręczyny wiażą się z obietnica ślubu i ustaleniem przybliżonej daty. To chyba logiczne,że chce trochę pieniedzy odłożyć.

presja społeczeństwa albo co?

hmmmmm.... historyk?

darmowy seks to dzis maja prawie wszyscy przed slubem, wiec dla seksu slubu nie bierze:O

gosciu chce odlozyc sam na slub, co w tym dziwnego? Wam pewnie rodzice wszytsko sponsorują i dlatego nie mozecie tego zrozumiec! A to przeciez oczywiste , ze jak sa zareczyny to potem jest slub. A na slub potrzebna kasa.