Licencjat a inżynier, wyższe????

Szukam pracy, wysyłam CV i moze mi ktoś podpowie czy jeżeli wymagane jest wykształcenie wyższe z zaznaczonym, że nie licencjat to czy inżynier może być czy to prawie to samo??? CZy inżynier to wykształcenie wyższe bo już się pogubiłam, a licencjat nie????? Jakaś ogólna paranoja z tymi ofertami :(((

Ty hcyba sobie żatrujesz dziewczyna z tym pytaniem? Wracaj lepiej do podstawówki

inżyn ier to wykształcenie wyzsze

Byłam pewna, że znam odpowiedź na to wydawałoby się banalne pytanie, ale po ułyszeniu od potencjalnego pracodawcy, że wymóg wykształcenia wyższego i że moj inżynier to zamało. Dlatego takie głupie pytanie, czy inżynier to nie wyższe wykształcenie???? Bo myslalam ze tak.

wroc sie do podstawowki pustaku,

wyższe to magister!!! a inżynier to inżynier..różnica taka że inżynierskie trwają 3,5 roku a mgr 5 lat.

przypuszczam, ze to do mnie pustaku.... ech szkoda gadać,

inżynier to odpowiednik magistra na studiach technicznych a licencjaty w tej chwili są w obu trybach

alergik....czyli inzynier to nie wyzsze tez tak uwazasz???

tak ajk napisał/a canberra Inż to tytuł, z którym kończysz studia techniczne i masz wykształcenie wyższe!!!!!!!!!!!!!!! Naucz się czytać

INŻYNIER TO WYKSZTAŁCENIE WYŻSZE!!!! ja robiłam inżyniera i przepraszam bardzo, ale studiowałam nie 3,5 roku, a 4,5. było to na politechnice gdańskiej. licencjat nie jest wykształceniem wyższym. a facet, który postawił magazyniera nad inzynierem jest skończonym gałganem, bo magazyniera można mieć nawet z awf-u, a kto studiował na Polibudzie i uniwerku wie jaka jest różnica w poziomie trudności.

umiem czytac, dlatego przeczytalam tez to co napisal alergik :P

"inżynier to odpowiednik magistra na studiach technicznych" inzynier magister to jest wyższe wykształcenie, a sam inżynier po studiach inżynierskich to nie jest student po studiach wyższych. Ja jestem po politechnice łódzkiej, mam wykształcenie wyższe, tytuł mgr inż. Jeśi ktoś nie chce robić magistra może robić również na uczelni technicznej samego inżyniera, jest to krótszy tok studiów 3,5 roku , a po ukończeniu studiów inżynierskich nie mówi się że masz skońćzone wyższe, tylko inżynierskie.

i nie nabijajcie się z dziewuchy, bo czasem można już zgłupieć, zwłaszcza jak jakiś nadęty bałwan namąci Nam w głowie.

dzieki inzynierka, ja konczylam politechnike slaska i studia trwaly 4 lata, potem zamiast mgr wybralam podyplomowe. Bylam zawsze przkonana ze to wyzsze wyksztalcenie jednak potencjalni pracodawcy sa w stanie czasami zastrzelic swoimi tekstami

a masz inż mgr przed nazwiskiem???czy samo inż??

mgr inż, pomyłka

alergig smiem wątpić w Twoje wykształcenie, albo jesteś pozawodówie albo Twoja ignorancja sięga zenitu!!!! sam inżynier to wykształcenie wyzsze. miałam inż. przez kilka lat, potem robiłam mgr i cholera wszędzie wpisywali mi wykształcenie wyższe. idź się człowieku jeszcze dokształć, bo naprawdę Twoja niewiedza w tym temacie jest zastraszjaca!

Jak widac opinie sprzeczne, a tak sie co poniektorzy smiali z mojego pytania :P A przed nazwiskiem mam samo inż niestety bo nie moge przez to dostac pracy takiej jaka chce :(

Brawo iżynierka - zgadzam się w 100%, tez uwazam ze mam wyzsze chociaz przez chwile zglupialam,

olkatolka masz wykdształcenie wyższe i nie miej co do tego żadnych watpliwości, nie myślałam, ze jeszcze są na tym świecie takie buraki, co im się wydaje, że tylko mgr daje wyższe wykształcenie. ja pier..ę aż się nóz w kieszeni otwiera na taką głupotę.

Dzięki inzynierka :)

to nie wyższe? myslałam, że wyższe zawodowe!

inzynierka, Twój niewyparzony język świadczy o tym, jaka wykształcona jesteś....

alergik... zastanow sie co piszesz. W jaki sposób niewyparzony jezyk moze swiadczyc o wyksztalceniu?????

tytuł zawodowy nadawany przez wyższe uczelnie po ukończeniu studiów inżynierskich. Osoba po uzyskaniu tytułu inżyniera jest profesjonalistą zajmującym się tworzeniem lub wykorzystaniem wiedzy inżynierskiej. Współcześnie warunkiem uzyskania statusu inżyniera jest ukończenie wyższej szkoły technicznej, w Polsce najczęściej politechniki. Słowo inżynier wchodzi również w skład określenia zawodu osoby zajmującej się jedną z dziedzin inżynierii. W rozumieniu Rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z 16 grudnia 2004 w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy oraz zakresu jej stosowania wyróżnia się następujące zawody inżynierskie (wraz z numerami klasyfikacyjnymi): * 214 Inżynierowie i pokrewni o 2141 Architekci, urbaniści i pokrewni o 2142 Inżynierowie budownictwa i inżynierii środowiska o 2143 Inżynierowie elektrycy o 2144 Inżynierowie elektronicy i telekomunikacji o 2145 Inżynierowie mechanicy o 2146 Inżynierowie chemicy o 2147 Inżynierowie górnicy, metalurdzy i pokrewni o 2148 Inżynierowie geodeci i kartografowie o 2149 Inżynierowie i pokrewni gdzie indziej niesklasyfikowani * o 2221 Inżynierowie rolnictwa, leśnictwa i pokrewni Licencjat (łac. licentiatus) – w Polsce, tytuł zawodowy nadawany absolwentom uczelni wyższych, poświadczający wykształcenie wyższe zawodowe. Tytuł ten jest odpowiednikiem dawnego bakałarza.

ooo tak, świadczy o moim "wyszczekaniu" , a czy o braku inteligencji....no nie wiem.... dziwisz się, ze Cię atakuję, skoro wypisujesz bzdury, od których nie wiadomo czy płakać, czy śmiac się, kto Ci nakładł do łba o tym, ze inż. to nie jest wykształcenie wyższe. W tym momencie obrażasz multum ludzi, którzy wylewali z siebie siódme poty na tych quasi-studiach, po to tylko by się dowiedziec, że tak naprawdę są kiepsko wykształceni hahahahahahah:-D mam nadzieję, ze to prowokacja! przyznam, ze udana, bo się wkur...am normalnie!

ano w taki sposób, że osoba inteligentna i z wyższym wykształceniem powinna się zachowywać i używać słownictwa świadczącego o swoim wykształceniu...słowa typu Ja pierdolę i tym podobne wskazują raczej na niższą klasę robotniczą:)

BTW jak juz wspomniałam robilam inżyniera i robiłam magistra, i o wiele bardziej cenię sobie to pierwsze wykształcenie, tam musiałam się natrudzić, podczas gdy magistra zrobiłam z palcem w d...

Kochana nie unoś się tak... dziwię się że tak emocjonalnie do tego podchodzisz...i nie do łba!