Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zadaje pytanie wam i sobie

maz - zywiciel rodziny.. i tyle?

Polecane posty

Gość zadaje pytanie wam i sobie

moj maz pracuje 13 godzin... w domu - jest grafikiem.. zarabia mizernie, ale jest to nasze jedyne zrodlo dochodu.. w kazdym razie sprawa ma sie tak - mamy 5 tg dzieciatko.. ktore od 3 tg cierpi na kolke... niemal caly czas placze, przesypia najdluzej 2 godziny.. caly czas sie nim zajmuje ocywiscie do tego piore sprzatam i gotuje... w nocy to ja wstaje do dziecka.. maz sporadycznie potrzyma mala.. przewinie.. jego wklad to ok 1,5 godziny dziennie z dzieckiem.. moze nawet nie.. dzis w nocy mialam taka sytuacje.. proze meza zeby ponosil mala by jej sie odbilo: on na to z pretensjami ze nie bedzie jej nosil pol godziny i ze ja kladzie.. to ja mu tlumacze ze jak ja polozy to sie dziecko zrzyga.. a on z pretensjami ze on ma prace przeciez i musi wstac wczesnie:( ja rozumiem ze ma prace ale nie tak mialo byc... ustalalismy ze bedzie inaczej.. to ze ja nie pracuje( nie zarabiam) nie znaczy ze siedze do gory dupa:( wczoraj tak zapieprzalam ze nie zdazylam sie ubrac naet i caly dzien lazilam w pizamie( jedyny raz od porodu mi sie zdarzylo wiec nie myslcie ze jestem jakas zaniedbana i wygladam caly czas jak fleja).. do tego zarzuca mi ze jestem zla matka bo nie mam cierpliwosci do naszego malenstwa czasem.. to fakt, czasem ja trace i mam wszytkiego dosyc...chce to zostawic w pierony i uciec.. ale co on sie dziwi? jakbym zajmowala sie dzieckiem 1,5 godz dziennie to tez bym cierpliwosc miala cholera no! musialam sie wygadac! a wczoraj mi jeszcze dal do zrozumienia zebym sie ogarnela, ubrala i umalowala... jakis taki zniesmaczony byl ze nie wygladam jak zawsze- a zazwyczaj w biegu maluje sie i czeszep... i wygladam calkiem niezle kur$^%$a mac no! to juz nie moge sobie jeden dzien jak fleja po wlasnym domu pochodzic bo mu przeszkadza! ugotuj, upierz, zajmuj sie dzieckiem ktore prawie wcale nie spi i caly czas sie drze, posprzataj i jeszcze wygladaj przy tym olsniewajaco... i niech przypadkiem nie zniknie z Twojej twarzy usmiech!! aaaa i w miedzy czasie zrob laske albo daj sie bzyknac! bo ON PRACUJE!!!!!!!PHI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje z calego serca ale uwazam ze facetas i tesciowa trzeba sobie wychowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadaje pytanie wam i sobie
dokladnie tego samego zdania jestem:) do tej pory bylam przekonana ze meza wychowalam( bo tesciowa to chodzi jak zegarek:P)... ale to nowa sytuacja... wiec chyba czas zaczac wychowanie na innym szczeblu odnosnie tego konkretnego aspektu... maz niby nie wymaga zebym gotowala( a sprobowalby!)czy sprzatala.. wiem jednak ze jesli ja nie ugotuje obiadu to nie bede miala co zjesc...poza tym wczoraj dopiero maz ujawnil swoj stosunek do tego wszystkiego- ze " on by sobie tez chcial tak siedziec i zajmowac sie dzieckiem".. a ja glupia zahukana i padajaca na pysk daje sie robic i mi go nawet szkoda bylo " bo taki biedny"... no niech czeka jak mu obiad zrobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kylo00
wspolczuje ale musisz egzekwowac od meza opieke nad dzieckiem, on pracuje ale ty pracujesz rowniez w domu, przy calym dobytku, zreszta nawewt gdybys nawety nic nie robila to przeciez tez jego dizecko !!!!!!!!!!!!!!! nie daj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kylo00
no widzisz to wszystko ujawnia, caly jegfo stosuenk do tego ze ty siedzisz w domu, on mysli ze to jest opierdlalanie i ze ty nie jestes zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solo
nietsty to sa faceci ja ze swoim mialam tez taki problem to pomaga mi moja mama.Teraz juz jest troche lepiej pomaga mi przy dziecki nawet jeden dzien po pracy z nim zostaje a ja wychodze na miasto.poporostu przestalam gotowac sprzatac i powiedz.ze nie daje rady musi mi pomoc a co najwazniejsze seksu tez nie byl mowilam ze nie mam sily i jakos sie polepszylo.sprobuj tez tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kazdy facet jest taki, moj wstaje codziennie o 5 bo idzie do pracy, i wstaje do naszego 2 miesiecznego dziecka, razem ze na, a przeciez nie musi bo ja nadal karmie, bardzo czesto ja sie nawet nie podnosze on przynosi bobasa na karmienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadaje pytanie wam i sobie
no tak.. tylko z jednej strony latwo mi powiedziec nie bede gotowac... jak nie ugotuje to nie zjem:( maz uwaza ze jego pomoc przy dziecku jest wystarczajaca.. na poczatku tez wstawal.. podawal mi malenstwo do karmienia przewijal w nocy.. ale kilka razy powiedzialam mu w nocy zeby spal.. bo bylo mi go szkoda ze potem musi pracowac...ze on ma presje cze " musi zarabiac" a ja wlasciwie nie musze gotowac i sprzatac.. i teraz tak sie chlopak wczul.. tak mu sie spodobala rola biednego zywiciela rodziny ze za bardzo sie rozkrecil... alez ja glupia jestem.. daj palec to Ci upierdo*a reke! sama chcialam! O ja glupia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaaaaaaaaaaaaa
no moj tez musial sie wyspac bo rano do pracy pozniej po pracy zmeczony musi odpoczac potem trening lub mecz i twierdzil ze on pracuje a ja nic nie robie wiec mam sie dzieckiem chociaz zajmowac , takie są swinie z tych facetow oczywiscie nie wszyscy tacy są. teraz mamy maly kryzys i chwilowo nie jestesmy razem to mu raptownie nie przeszkadza ze jest zmeczony i zaraz po pracy bierze malego i wez tu zrozum facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ale mój to robi nadal, a juz minęło 2 miechy [oby sie to nie zmienilo :P] tez było mi go szkoda, ale to tez jego dziecko, słuchaj na pewno jeszcze tak bardzo nie mogl sie rozpaskudzic, za krotko mial pofolgowne, tez uwazam , ze nawrt powinnas zadać by cie wyreczal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak bym u siebie w domu kilka lat temu była. Identycznie, tylko, że mój to nawet się z sypialni wyprowadził, żeby go płacz dziecka nie budził. I też nie mógł pomagać, bo musi pracować, a ja padałam na nos ze zmęczenia. Od zawszę mówiła, że jak chłop się rodzi trzeba go genetycznie modyfikować. Kolka minie, gdy mała skończy 3 miesiące. Także jeszcze trochę przed tobą. Poproś teściową, żeby posiedziała przy małej a ty urwij się do koleżanki, albo do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kopniaczek
Kopnij go raz a pożadnie w tyłek...co on sobie mysli,przecież to WASZE dziecko a nie tylko TWOJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosienka26
no ale maz chyba ma wolne wekeendy?zostaw meza z dzieckiem np. w sobote na kilka godzin a sam sie przekona jak to "fajnie" sie siedzi z dzieckiem w domu i nic nie robi.ja tak zrobilam, bo maz tez sie wykrecal praca - efekt - dzis syn ma 2 lata i maz jak tylko jest w domu sie synkiem zajmuje, kapie go, chodzi na spacery, docenil ze takie "nicnierobienie" w domu jest ciezsza praca niz nawet praca po 12 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drosophilia
niestety miałam podobnie jak ty. Tak to już jest że prace domowe są niezauważane i niedoceniane. Ale dużo zależy też od samej organizacji czasu. Wiem jak w pierwszych tygodniach życia dziecka ze wszystkim sie wyrobić, nie mowiąc o umyciu włosów czy podmalowaniu sie. Może bierz prysznic i ubierz rano sie zanim dziecko sie obudzi? Dobrym sposobem jest też gotowanie obiadów jednogarnkowych wieczorem jak juz dziecko śpi( np żurek z kiełbasą, fasolka po betońsku, gulasz itp) . Ja tak robilam i dzięki temu mialam nawet czas niekiedy przespać sie z dzieckiem popołudniu po kolejnej nieprzespanej nocy. Spróbuj również wyeliminować niektóre niepotzrebne prace które same sobie narzucamy. Ja np codziennie gonilam ze szmata i ścierałam kurze. Czy prasowanie ciuszków i pieluch tetrowych też jest zbędne. Maluch to ma na sobie niekiedy 5min, a ty nie dość że pierzesz, wieszasz to jeszcze prasujesz. Wybadaj oczywiście czynie a wrażliwej skóry, bo przy odparzeniach powinno sie prasować. Poza tym na pocieszenie dodam że kolki zazwyczaj kończą sie po 3 mcu , więc jeszcze tylko parę tygodni się pomęczysz. wiem co przeżywasz bo sama mialam podobnie , też nie mogłam liczyć na zadną pomoc ze strony męża. I przez wieczne kolki i płacz nasze małżeństwo wisiało na włosku. Ale nie dajcie sie. To minie, a wy znów spojrzycie na siebie jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim rozmowa i ustalenie pewnych zasad. Przecież to Twój mąż, więc rozmowa przyniesie rezultaty. Ja wiem jak dziwnie jest na początku, ale naprawdę... lepiej nie będzie. Jazda zacznie się jak dziecko będzie potrafiło sie przemieszczać. Ja tez miałam dziecko kolkowe, jak skończyły sie kolki, to zczeła sie rehabilitacja Vojtą i mój mąż tez po 10 godzin w robocie siedzi, na szkolenia jeździ i jeszcze do klientów:o Pomocy mamy i teściowej nie chciałam, bo nie lubię jak ktoś próbuje mi doradzać w sprawach prowadzenia domu, czy wychowywania dziecka. Nasza córeczka bawi sie z mężem 1,5 godziny dziennie rano przed wyjściem do pracy. Jak wraca, to ona juz śpi:( Te 1,5 godziny dziennie, to czas dla mnie na poranną kawę, prysznic, ogarnięcie mieszkanka, sprawdzenie poczty itd. Później mam kolekjne dwie godziny jak mała śpi. Czasmi walnę sie i śpię z nią, ale najczęściej wtedy zaliczam kolejną kawkę, szykuję jakiś obiadek dla niej i prasuje np. Obiad, a raczej obiado - kolację szykujemy z mężem ja wróci z pracy, bo w dzień przy małej nie da rady zjeść w spokoju. Jakoś nam sie to wszystko poukładało. Jak leży mi cos na seduchu, to walę prosto w oczy i zazwyczaj skutkuje i kończy sie przeprosinami i obietnicą poprawy. Ja myślę ze z czasem wszystko sie wyklaruje. Ja wiem ze przy kolkowym dziecku trudno coś zaplanować, bo czasmi kolka moze dokuczać kilka godzin, ale spróbuj chociaż i wcześniej pogadaj z mężem, bo ten początkowy okrez dla małżeństwa jest chyba najtrudniejszy. Musicie współpracować. Życzę powodzenia. Kobieta to niesamowite stworzenie jest i naprawdę mało jest facetów, którzy by zdołali ogarnąć to wszystko co my robimy w domach z naszymi dziećmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw męża na CAŁY dzień samego z dzieckiem - niech wie co prechodzisz dzień w dzień >:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brat ramireza
a może pozasuwaj przez miesiąc po 13 godzin na dobę ze świadomością, że jesteś jedynym żywicielem całej waszej trójki i jeśli pownie Ci się noga, to nie będziecie mieli na czynsz i jedzenie. Zobaczymy czy będziesz miała siłę dodatkowo wstawać w nocy do dziecka. On nie rozumie Ciebie i Twoich problemów, Ty nie rozumiesz jego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi brat ramireza
chore przeciez autorka powiedziala ze , ze nie kazala mu wstawac z wzgledu na jego prace, pewnie najlepiej niech na ten okres wyprowadzi sie do mamuni i bedzie mogl swobodnie pracowac a dziecko bedzie widywał 1,5 godz dziennie przed praca albo po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia___
Mój mąż też całymi dniami pracuje a ja zajmuję sie dzieckiem i uważam za oczywiste że nie zajmuje się dzieckiem. No bo kiedy? Poza tym sama wcześniej pracowałam i nie wyobrażam sobie żebym po 13 h dniówce jeszcze miała się dzieckiem i domem zająć!!! Trochę zrozumienia, też mi się wydaje że nie rozumiecie się nawzajem. Choć muszę przyznać że uwagi co do wygladu itd są nie na miejscu, mój mąż nigdy mi uwag nie robi, ja jemu też nie. On pracuje żeby kasę zarobić, ja pracuje zeby dziecko wychowac i myślę że to sprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inzynierowa
A u mnie sytuacja jest taka.Maz pracuje tylko do 15- w budzetowce,oczywiscie za biurkiem i za marne grosze.Przed urodzeniem dziecka obiecal,ze bedzie karmil,przewijal,bawil sie.Teraz mala ma 16 m-cy i co?Ani razu nie wstal w nocy,kupy mu smierdza,z wozkiem jak glupi chodzic nie bedzie,usypiac tez nie,bo mala marudzi.Ile my rozmow odbylismy!Ciagle obiecuje poprawe-dzien jest dobrze i znow to samo!Nie mam sily juz o nic walczyc,a babcie mam daleko,wiec jestem zdana sama na siebie. Jedyne co nie moge mu zarzucic,to ze uwaza mnie za lenia.Wrecz przeciwnie moj maz uwaza,ze wychowanie dziecka i prace domowe to najgorsze zajecie na swiecie i nigdy nie robi uwag na temat wygladu. Ostatnio mu wykrzyczalam,ze skoro ja mam etat 24 na dobe 7 razy w tygodniu to on tez moglby doope ruszyc i jesli nie chce nic przy dziecku robic to niech poszuka drugiej pracy.Przynajmniej efekt finansowy bedzie,a tak tylko gra w glupie gry do poznej nocy.Ale sie wkurzyl 😠.Ale mam to gdzies,moze sie otrzasnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×