Samotni tak jak ja potraficie jeszcze uwierzyć, wyobrazić sobie, że

pewbnego dnia przestaniecie być samemu, że będziecie kogoś mieli? Ja łapię się na tym, że chyba trudno mi sobie to realnie wyobrazić. Tak bardzo teoretycznie to owszem ale tak żeby to miało się dziać naprawdę, to jakoś nie za bardzo:) A jak jest u was?

uch, u mnie podobnie...

Nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie potrafiłbym z kimś być :)

Skąd jesteś?:)

nie wierze juz w milosc:(

I to je pienkne. Siać, łorać i zez koniem gadać. No nic wincy nie trza.

Rozmawiać z ludźmi lubię i potrafię, ale spędzać większość czasu z jedną osobą, to już niekoniecznie. :)

Ty my tu singielka nie kadź! Bo ty tu na polowanko. Co?

pewnie ze tak .a co ja jestem gorszy

A dyć. Bo mnie nikt nie rozumieeeee. Buuuuuuuuuuuu :(

ja napisalem tylko pierwsza wiadomosc tzn temat, bardzo dziwny podszyw potem nastapil, bo nie zlosliwy nie che mi sie zakladac hasla a co do mojego rozmawiania..jakos tam potrafie, ale chyba lepiej na zywo niz przez internet

po pierwszej porazce podnosilam sie lata az znow zaiskrzylo z mej strony i znow dostalam kosza...nie podniose sie juz,brak mi sil:(

bo bardzo dlugo z nikim nie bylem i w dodatku nie tylko dlugo ale i nigdy do tej pory...

Potraficie sobie wyobrazić taki oto koszmar: - budzę się - i widzę tę osobę, - szykuję się - ta osoba patrzy, - wracam do domu - i kogo widzę?, - chcę poplotkować ze znajomymi - ale niektórych rzeczy przy partnerze się nie mówi, - chcę wyjść z kolegą - i już zazdrość i niezadowolenie, - chcę spać - a tu on przeszkadza, bo spać nie chce? I tak na okrągło. Zero prywatności, zero swobody, zero wolności. Wciąż pod nadzorem, wciąż w tym samym towarzystwie. Koszmar.

no w sumie staram sie wlasnie nie myslec, ze to, ze nie bylem to przeszkoda ale ...hm jakos wydaje mi sie ze nie potrafie soba zainteresowac zwlaszcza takiej dziewczyny, ktora mi sie podoba, moze jestem nudny

ech...mam juz swoje lata....w sumie ktos interesuje sie mna,ale z mej strony nie "iskrzy"...nie zmusze sie ,by byc na sile z kims,a Ty singielko?co sadzisz o byciu z kims "aby miec kogos"?czy czekasz na ten poryw serca????

ja mam nadzieje, że kogoś spotkam. Kogoś, kto będzie szukał właśnie mnie i będę zachwycony, gdy mu stanę na drodze :):):). Spotkałam kogoś, kto mi sie podoba, ale nie jest dostatecznie zachwycony moim istnieniem. Czekam zatem dalej.

O.K., jasne że związek to niekoniecznie wspólne mieszkanie. Napisałam tylko co o tym myślę.

Summariesku, ile masz latek? Bo mądrze mówisz :)

samotny a ile masz lat? ja mam chlopaka od 1,5 roku i on tez nie miial nigdy wczesnie dziewczyny, poznalam go jak mial 21 lat. na kazdego przyjdzie kiedys czas, uszy do gory!!!!!!!!

świeta prawda:D też tak nie chcę ,ale mam:(

co to znaczy, ze jestescie jasniejsze?

szczerze, to nigdy nie wierzyłem, że kiedyś będę w jakimś związku :) i jak dotąd się sprawdza... zresztą zawsze wiedziałem, że jakiś wybrakowany jestem :O

ja też nie wierzyłam, nie chciałam, a jednak stało się ;(

tak, krzywo.

Hehehe, dobre Męczarnio. Dlatego odpowiada mi mój stan wolny i nie palę się do tego, by to zmienić :).