jutro minie tydzien......

mojego przebudzenia po 4-o letnim zyciu we snie. Bylismy szczesliwi -tak myslalam Mielismy plany- ja mialam Teraz mam smutek zal gorycz czy bede potrafila kiedys komus zaufac, kogos pokochac??chyba juz nie............

przykro mi...........nie jest Ci łatwo i długo nie będzie...sama wiem jak to jest....

nooo nie jest...

wiem,że zabrzmi to banalnie,ale nic nie pomoże Ci tak jak czas...no niestety tylko on jest w stanie pomóc w takich sytuacjach....nic tak nie złagodzi bólu...zniesmaczenia i tych intensywnych mysli jak czas własnie....

powinnam wyrzucic wszystko co sie kojarzy? co zrobic zeby wytrwac zeby nie odezwac sie do niego jak zyc dalej?

nie wiem na jakim etapie była wasza znajmość,wasz zwiazek i jak wiele was łaczyło...jednym pomaga pozbycie sie wszystkiego co kojazy sie z takim człowiekiem od razu,inni dojrzewają do takiej myśli zdecydowanie dłużej i czynią taki krok długo po jak taka osoba znika z ich życia...sama napewno wiesz jak będzie dla Ciebie najlepiej... napewno nie możesz myśleć,że nie poradzisz sobie bez takiej osoby i ,że teraz Twoje życie bedzie bez sensu...naprawde tak nie myśl,bo na własnym przykładzie wiem,że wcale tak nie jest i gdybym wtedy też to wiedziała łatwiej by mi się żyło napewno,a nie zadreczałabym sie tak jak to robiłam...

mieszkalismy razem mielismy wziac slub w przyszlym roku.Mielismy zaplanowane wakacje i cale zycie az do konca swiata. tak mnie sie wydawalo

co do rzeczy to wszystko boli nie moge sie pozbierac nie umniem znalezc miejsca wszystko wydaje mi sie bez sensu co chwile lapie za telefon i pisze mesa poczym go kasuje i tak w kolo...

NIE pisz, NIE dzwon !!!! wykasuj go z gg, skasuj smsy, pochowaj zdjecia... itp....

mnie to pomoglo... ja sie przebudzilam po 3 latach.....

BMI jakaś powalona jestes ,nie rozumiesz ,że przynudzasz?

Ja się obudze dzisiaj :( a raczej obudziłam się w czwartek o 22 :( Jakbym przez cały czas spała i śniła najpiękniejszy sen i nagle ktoś brutalnie mnie obudził, i nadal nie wierze w to że to był tylko sen ;(

mi mija juz 3 miesiace ciagle sobie nie radze.. czekam...az przyjdzie chodz on nie ma nawet zamiaru. to zwylky klamca i ja o tym wiem ale kiedy sie kogos kocha 6 lat..ciezko odejsc

sie ok. Trudno wrocic do zycia bez Niego, ale coz skoro odszedl......... trzeba wziac sie w garsc i zyc dalej jak najlepiej sie potrafi. A jak go spotkasz na ulicy i bedziesz super wygladac bo taka zadbana i usmiechnieta ale juz nie jego to jeszcze zechce wrocic. A zycie jest jedno wiec po co je marnowac na rozpamietywanie czegos co byc moze juz nie wroci nigdy??????????????

ja 1,5 roku temu zakonczylam 7 letni zwiazek,nie martw sie czas leczy rany

moje BMI to 39

mam nadzieje ze nie spotkam go nawet przypadkiem w tej chwili nie mam sil dbac o wyglad chcialabym zeby to juz nie bolalo chcialabym umiec zyc normalanie

Też to przeżyłam...Mi zapomnienie zajęło a raczej trwa od prawie 3 lat:-(.Ciężko wyrzucić z serca kogos kto był najważniejszy i na zawsze-tak myślałam.Najwazniejsze nie kontaktowac się z nim,gorzej jest jesli on nie daje spokoju.Tak niestety jest w moim przypadku,zachowuje się jak pies ogrodnika.Dlatego jescze trudniej jest zapomnieć.Ale życzę powodzonka!

ja tez sie pzrebudzilam wczoraj,po3latch

u mnie mija właśnie drugi miesiąc po takim przebudzeniu...wiem jak jest ciężko...my też mieszkaliśmy razem, mieliśmy wspólne plany na przyszłość, na wakacje, na całe życie...i to nie były tylko plany z mojej strony,bo palnowaliśmy barać kredyt po wakacjach i kupować mieszkanie...było tak pięknie:(byliśmy razem prawie 5 lat i nagle wszystko prysło:(jest mi nadal cholernie trudno tym bardziej, że pozostajemy w normalnych stosunkach-rozmawiamy ze sobą czasami...ja nadal mieszkam w tym mieszkaniu,bo dla niego przeprowadziłam się 300 km od swojego miejsca zamieszkania. Wiem jak to boli, wiem jak Ci ciężko, ale uwierz mi najgorsze jeszcze przyjedzie niestety:( przyjdzie zwątpienie, smutek, żal...

jutro minie dwa tygodnie... my nie potrafimy rozmawiac normalnie.nie potrafimy w ogole rozmawiac.Nie mam sily juz o tym myslec chcialabym zeby przestalo bolec chcialabym nic nie czuc.................................................................nigdy wiecej zadnego faceta.

nie rozumiem... nie chce wrocic nie chce zyc beze mnie. ciagle szantaze emocjonalne boje sie... a jesli to nie blef? co zrobic juz od 3 dni pisze ze sie zabije nie mam juz sily psychicznie.kiedy ten koszmar sie skonczy? skad mam wiedziec ze on tylko mnie meczy psychicznie? ze nic sobie nie zrobi?

ale ja nie moge funkcjonowac... rano dostaje smsy ze zbliza sie jego koniec poczym wylacza tel. na kilka godzin nie wytrzymam tego zwariuje

dowiedzialam sie ze zrezygnowal z pracy i caly czas pije... a jesli upije sie i.... mam sto mysli na sekunde a za dwa dni egzamin. nie dam rady.

zmienilam wiec pisze na domowy domowego nie moge zmienic bo mieszkam u kogos.

jezeli Ciebie zranil nie mozesz uledz jakims glupim szantazom gdyby chcial sie zabic zrobilby to, a nie pisal Ci o tym ja bylam w zwiazku ponad 4 lata ale skonczylo sie patrac na to z perspektywy czasu wiem ze tak bylo dobrze nic nie mozesz ma niego patrzec zacznij zyc swoim zyciem ja mam teraz swoje zycie i jest dobrze:) naprawde nie daj sie manipulowac

nie on nie chce zebym wrocila wczoraj mu powiedzialam ze zrobie co zechce tylko zeby przestal a on mi ze za pozno poczym wylaczyl telefon a dzis od nowa...

Boze kobieto on TOba manipuluje tanczysz jak on zagra przepraszam Cie ale to jets obiektywny punt widzenia...daj spokoj olej go to niech pisze a zabic sie??napewno nie...naprawde nie przejmuj sie nim on wiedzi ze jestes słabai to po prostu wykorzytsuje naprawde nie przejmuj sie

no wlasnie powiedzial ze juz nie wierzy ze moze byc dobrze miedzy nami a nie chce spedzic zycia z mysla ze mnie przy nim nie ma wiec jest tylko jedno rozwiazanie... dlatego tak bardzo sie boje.

kobieto on sie po prostu dobrze bawi uwierz mi ja cos takiego przechodizlam kolejny dbeil ja sie juz uodpornilam wez przyklad ze mnie wyjdziesz na tym dobrze