Wejscie do tej samej rzeki

oplaca sie czy nie?

zależy od stanu wody

aha heh :) ale komus sie udalo i wyszlo?:)

Do rzeki czasem można, do stawu nie ma sensu.

było ekscytująco ale nie wyszło :( nigdy nie wychodzi...

a mnie wlasnie wyszlo :) tyle ze musialam na to czekac 1,5 roku az mpoj Adam zmadrzejje

Nie znam przypadku w ktorym by sie to udalo... ale musisz sama zdecydowac

ja jestem w tej samej rzece na razie 3 miesiace i na razie jest ok :) ale moja kumpela niewie co zrobic,...czy dac bylemu szanse :/

wiem ze ona go kocha ale on zrobil jej swinstwo w sensie ze stwierdzil ze lepiej mu bedzie samemu i odszedl. Teraz, po pol roku chce wrocic.

Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki,gdyż woda w rzece cały czas płynie,ale z brudnej może stać się czystą-więc powodzenia:-)

dzieki :) mam nadzieje ze facet mojej kolezanki sie zmienil na lepsze :) tylko martwi mnie ze kiedys nie wiedzial co do niej czuje,boje sie ze takie watpliwosci powroca...

u mojej kuzynki teraz facet chce wrocic po 4 miesiacach ale ona sie boi zgodzic

no nie dziwie sie ze sie boi...ja sie sama balam jhak sie godzilam z moim ale na razie ejst oki :)

? :P a tak naprawdę tematy z wchodzeniem do tej samej rzeki pisze chyba ciągle jedna i ta sama osoba. ile razy ci trzeba tłumaczyć dziecinko, że ta przenośnia nie dotyczy związków? :P powroty udają się tylko ludziom dojrzałym i odpowiedzialnym. związek to nie zabawa w kotka i myszkę, tylko szczere długie rozmowy i chęć zrozumienia drugiej osoby, nie obrażanie się za byle co ale dążenie do harmonii. a jeśli już, skoczysz w bok, a potem wracasz to nie ma gwarancji czy osoba do której tak chętnie wróciłaś/eś na pewno i z całą świadomością wybacza takie zachowanie. ci, którzy są chwiejni i raz chcą być z kimś raz nie [chociaż nie zdążyli zdradzić] to osoby, którymi powinien zająć się psychiatra bo sami nie wiedzą czego chcą, a dopóki nie wiedzą, zawsze będą kręcić :P brrrrrrrrrrrrrrrr nie znoszę takich pogubionych ludzi

osoba :) choc do akzdego dopisuja sie inne historie :)

ech bajkopisarko :P też nie cierpię osób niezdecydowanych

ja tez nie lubie ale niektorew na szczescie kiedys sie decyduja :)

ale wcześniej niszczą niejedno życie :P

no niestwety :/

nidgy bym nie weszła,a robiłam to wiele razy :( zawsze było gorzej :( jak raz sie porządnie spiep**y to juz nie bedzie ok