Nic tylko sie powiesic. Nie daje rady, pomocy

Nie chce juz zyc:( Nie mam sil sluchac jak moje znajome sie bronia, planuja wakacje z ukochanymi. Chowam sie w kacie. Nie mam sil pisac pracy, przelozona na wrzesien. Czuje sie gorsza. Stracilam dziecko, poronilam. On nawet o tym nie wie bo przeciez predzej odszedl do innej :( A mial byc slub ... Juz mi nawet jego nie szkoda, palant tylko dziecka:(

Nie bądź miętka. Twardym trzeba być a nie miętkim.

jejku nie martw sie..odpoczywaj sobie, regeneruj sily. Jeszcze nic straconego..wiem ze ciezko to zrozumiec ale bedzie dobrze. Niestety takie jest zycie, czasem jak sie wali, to wszystko po kolei. POtrzebujesz wsparcia, bo samej ciezko bedzie z tego wyjsc:o powodzenia:)