Czy to była zdrada???Nieeeeeeeeeeeee!

Pokłóciłam się z chłopakiem nie odzywaliśmy się dwa tygodnie i w tym czasie spałam raz z innym(na pocieszenie)teraz do siebie wrócilismy i chłopak mnie wyzywa od dziffk(dowiedział się od kumpla)i nie chce się ze mną kochać..bo mówi że jestem "zbrudzona" i jakoś tak mu głupio to robić z dzifką(czyli że ze mną)Czy on sobie nie na za wiele pozwala! Przecież przez te dwa tygodnie to w sumie takjabyśmy nie byli razem nie?

2 tygodni nie mogłaś wytrzymac ja pier..dole...a facetowi się nie dziwie...

ale smieszne...hahahaa idiota..

i zakładałam je sobie na głowe udając że to szlafmyca

brzydzi się mnie bo widział jak odklejałam kawał draki z włosa łonowego:o

Boshe co za kretyni tu nie można rozmawiać normalnie...Podszywaczu!humor najwyższego lotu....Zenujące

nie jeden a dwóch przynajmniej!

ty się zastanawiasz czy to była zdrada, przecież to oczywiste ,że TAAAAKKK. Nie wiem dlaczego masz jakiekolwiek wątpliwości. to,że byliście pokłóceni nie oznacza,że rozstaliście się definitywnie. a apropo twojego mena to chyba za dużo sobie pozwala, skoro się ciebie brzydzi, to lepiej niech cię rzuci albo sama odejdz , to chyba lepsze od bycia w związku w kórym facet cię wyzywa. tylko nie myśl sobie,że cię bronię.

Zdrady nie było jak się rozstaliście.

ale puszczalska jestes

zalosne :/.dziwie mu sie,ze w ogole jeszcze z Toba jest :/