co mi się może stac?

wypiłam kieliszek czerwonego wina. Ale było ono otworzone jakiś czas temu i od tamtej pory stoi w lodówce zakorkowane. Wydawało mi się, że alkohol się nie psuje tak szybko, tym bardziej, że jak moi rodzice robili sami wino to stało ono i stało. A teraz czytam, że wino powinno się po otwarciu spożyć w ciągu najpóźniej następnego dnia. To co, reszte mam wylać? Coś mi się stanie, że je wypiłam? w smaku i zapachu było ok. Kurde to jak tak się powinno pić wino to ja alkoholiczką zostanę, bo jak będę chciała się napić jeden kieliszek to będę zmuszona całą butelkę....

ha, ha, nic ci się nie stanie - mi się często zdarza tydzień pić jedno wino i żyję. a napisane jest tak, bo im dłużej trzymasz otwarte wino, tym szybciej i więcej traci swój bukiet, smak, robi się po prostu mniej świeże.

tylko o to? trochę dłużej niż tydzień stoi... pewnie z 2 lub 3. Ale muszę przyznać że mi bardziej smakowało niż świeżo otwarte ;)

najwyżej będziesz miała rozstrój żołądka, a mówiąc bardziej dosadnie: sraczkę. a od tego jeszcze nikt nie umarł ;-)

w ciągu dnia to chyba jakis konser win wymyslił. Chociaż tez nie do końca, bo przecież niektóre gatunki win wręcz zaleca się pić jakiś czas po otwarciu dopiero

ale 2 dni temu piłam i nic mi nie było:) bałam się że może jakieś toksyczne związki się wytwarzają.