Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

miigotka

nie wiem co myslec ... jestem zalamana

Polecane posty

moj ziwazek z chlopakiem trwal 3 lata ... do spokojnych nie nalezal... czesto sie klocilismy, ale zwykle po 2 dniach do siebie wracalismy i w sumie taki byl schemat tej naszej relacji...Jednak oboje w glebi duszy kachalismy sie ( kochamy ?) ... bo inaczej nie mozna wytlumaczyc tego ze po bardzo ostrych slowach wracalismy do siebie. Ostatnio stalo sie to wrecz nagminne klotnie i tym podobne incydenty.Odszedl ode mnie (ja od niego) ... nikt nie wie jak bylo do konca ... w sumie po tym co mi powiedzial nie chvce go znac a jednak ciagnie mnie do niego - nie mam nikogo innego ... od razu slysze glosy rodziny jakie pojawia sie gdy informacja wyjdzie na jaw ze nie jestesmy razem. Wiem ze to moja sprawa z kim jestem i to ja z ta osoba spedze zycie ale ja juz nie wiem co mam robic. zajadam stres i samotnosc paczka krowek :( Dzis moja przyjaciolka wyjechala na kilka dni do domu i juz zupelnie nie radze sobie... nie wiem co mam robic ... co myslec ... ciezko mi ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no problemo
kto z nim jest/był - ty czy rodzina? twoje życie twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty Tez Tere Fere
to sie nazywa toksyczny zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam ochoty wysluchiwac gdy wroce na wakacje do domu ze po co ci to bylo, po co sie tak angazowalas, po co sie klocilas... przeciez zwariuje od tego... a do tego kazdy moj nowy facet czy potencjalny kandydat bedzie przywitany przez nich jako ten z ktorym bede i znow sie rozstane ... rodzina potrafi zatruc wszystko ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z 87 roku
a może jednak porozmawiaj z mamą, co tak naprawdę was łączyło, zna takich co 10 lat byli ze sobą i sie rozstali, tu przecież chodzi o twoje dobro, na siłę nic nie skumacie, bycie ze sobą na silę ci nic nie da, wyjdź na spacer do parku, na miasto, odpocznij sobie. nie dramatyzuj, przymysl wszystko na spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche trudno tu byc spokojnym jak na glowie sesja ... 6 egzaminow, porazka a ja jestem z nim w jednej grupie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z 87 roku
o kurczaczki to nieźle, zajmij sie tymi egzaminami, nie myśl o tym , studia i wykształcenie chyba sa na 1 miejscu co? wes sobie czysta duża kartkę i na jednej stronie napisz wszystko co cię złego z jego strony spotkało a z drugiej jego dobre zachowania, pozniej zastanow sie czy wasz zwiazek ma przyszłość, czy sadzisz ze jestescie sobie warci, rowni, i czy jestescie sie wstanie dogadac w kazdje sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony go nienawidze...z drugiej tesknie sama nie wiem czy to z przezwyczajenia czy z uczucia :(:(:( ale wiem ze pewnie po dwoch dniach znowu kazdy jego ruch bedzie wywolywal u mnie nerwice... gdy zapomni gdzie lezy herbata albo jakie mam haslo w komputzerze znow sie wkurze i zrobie mu awanture ... i znow bedzie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z 87 roku
a moze boisz sie poprostu tego ze sama bedziesz(pewien czas), chcesz miec kogoos u booku? hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba tez ... boje sie tez tego co ludzie powiedza ( wiem glupie ) ale to ludzie z roku - moi i jego znajomi ... boje sie zobaczyc go z dziewczyna - mieszka ze mna w akademiku - nie w pokoju ale w tym samym budynku ... zawsze wszytsko robilismy razem nauka , zadania ... boje sie ze sobie nie poradze ... jakby jestem uzalezniona od niego :( boze ... to wszytsko nie ma ladu i skadu -- sensu chyba tez nie ... to slepy zaulek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i z przezwyczajenia - ale znajdz mi teraz w mojej sytuacjio dobre wyjscie ... to jest wlasnie moj najwiekszy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z 87 roku
musisz wierzyć w siebie, nie możesz trzymać związku dlatego ze ci pomaga, masz zapewne jakies kolezanki, nie matrw sie co inni powiedza, jesli jest draniem to innnie to wrecz zrozumiją, pu swiatu tego kwiatu, na ktorym roku jestes jelsi mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na 3 ale ja tez nie jestem bez winy... nie to zebym tylko jego oskarzala bo ja do swietych nie naleze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z 87 roku
zastanów sie czy widzisz z nim dalszy związek, małżeństwo bo dla nauki, zysku dalej to ciągnąć nie ma sensu, i jest to troche nie fer.. bede pozniej.. nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zwiazek tez taki by przez 2,5 roku. Kiedy ostatnio zaczelo sie robic naprawde zle po prostu wzielismy sie za siebie i nasze relacje bardzo sie poprawily. Mniej sie klocimy, zaczyna byc znow cudownie, spedzamy ze soba mnostwo czasu i nie nudzimy sie ze soba. Wiem ze mam szczescie choc jeszcze miesiac temu bylo nieciekawie (nie widzielismy sie 2 tygodnie i prawie sie do siebie nie odzywalismy). Teraz on sam widzi ze jest duzo lepiej, bardziej sobie ufamy i okazujemy uczucia. Z tego da sie wyjsc, tylko on tez musi zauwazyc ze cos jest nie tak i chciec zmian. My przez te klotnie kiedys sie juz rozstalismy na 4 miesiace ale wrocilismy do siebie bo jednak uczucie bylo silniejsze. Byly lzy, kloni i krzyki ale oboje wiedzielismy ze trzeba wszystko naprawic jesli chcemy zeby bylo lepiej. Tobie tez sie uda 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szoki ... :( obys miala racje ... ja boje sie ze powodem tego wsyztskiego jest to ze za duzo czasu spedzamy razem - ale nie da sie inaczej bo razem studiujemy - czasem to juz nawet nie mamy o czym pogadac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ciezko. Ja wlasnie skonczylam liceum, przez 3 lata chodzilismy razem do klay i siedzielismy w lawce i nie znudzilismy sie soba, widzielismy sie codziennie od rana do powiedzmy godz. 15 i pozniej siedzielismy u niego w domu. Teraz kiedy mam wakacje widzimy sie codziennie od 10 do ok 16-17 i tez nie ma z tym problemu, gadac mamy zawsze o czym. Moze to naprawde nie ten facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś miałam podobnie - rozpadło się i dobrze. To wzajemne ujeżdżanie sobie psychiki bardzo nas wyniszczyło. Radziłabym (bo pytałaś co robić) nie wykonywać żadnych ruchów w jego stronę. Pozorna ignorancja. Jeśli się odezwie do Ciebie - to dobrze. Jeśli nie - odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tego tez sie nie da zrealizowac ... na przyszly tydzien mamy projekty do oddania ktore robimy w parach ... a ja z nim ... jutro sie zoabczymy :/ poza tym wuduje go na korytarzu w akademiku :[ nie no !!!!!!!!!!!!!!! z tego nie ma dobrego wyjscia ... jestem w PUŁAPCE ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uswiadom mu ze te ciagle klotnie wyniszczaja was, ze psuja wasz zwiazek. Kiedys moj chlopak ciagle mi cos wypominal, jakies glupoty ale wracal nieraz do spraw sprzed 1,5 roku lub nawet z czasow gdy ze soba nie bylismy. Odkad uswiadomil sobie ile to miedzy nami popsulo po prostu zobaczyl ze mamy siebie i to jest wiecej warte niz jakies glupoty z przeszlosci. Nie wierze ze Twoj facet jest zadowolony z tej sytuacji, moze go o to zapytaj? Pewnie nie jest mu dobrze... Pozniej pomyslce co da sie z tym zrobic, a jesli uznacie ze nic to po prostu sie rozstancie, lepsze to niz taki chory zwiazek. Trzymam kciuki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szoki ... on ma mnie dosyc , ja naprawde potrafie mu zatruc dzien i zycie ... jestem nerwowa i czesto sie kloce ale on tez daje i powody do tego ... w ostatniej klotni powiedzial mi tyle strasznych rzeczy ... ( ja tez nieraz przeklinałam i mowilam straszne rzeczy, ze zaluej ze go poznałam itp) on teraz odwdzieczyl mi sie tym samym ze zaluje wszytskiego i ze teraz bedzie mial kamienne serce dla mnie i ze dluzej juz ze mna nie wytrzyma !! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest juz ze w klotniach potrafimy powiedziec drugiej osobie wiele przykrych rzeczy... Gdy sie rozstalismy uslyszalam ze zaluje ze mnie poznal, ze zmarnowalam mu poltora roku. Ale przeprosil mnie za to i powiedzial ze nie moze beze mnie zyc i ze nie chce innej... Nie wiem jak bedzie dalej, poki co wiem ze zrozumial ze trzeba sie starac. Ja bym zrobila tak: usiadlabym z nim, powiedziala ze go kocham i ze widze ze jest miedzy nami zle, zapytalabym go czy jemu jest z tym wszystkim dobrze. przypomnialabym mu jak bylo cudownie na poczatku i powiedzialabym ze trzeba zrobic cos zeby znow bylo lepiej. Przepros za te awantury i powiedz ze bylo Ci przykro kiedy uslyszalas tyle przykrych slow i obiecajcie sobie ze nigdy wiecej, trzeba sie szanowac. RAZEM dojdzcie do tego co wam w tym zwiazku nie pasuje, spokojnie i bez wyrzutow. Wygadajcie sie i pomyslcie co mozna z tym wszystim teraz zrobic, jesli facetowi zalezy to bedzie chcial naprawiac ta sytuacje, jesli nie to bedziesz wiedziala ze nie ma co to ciagnac. Rozmowa zawsze jest najlepszym rozwiazaniem, bez jego checi nic nie zdzialasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wg mnie wyjscie jest proste-rozejsc sie i juz do siebie nie wracac...na poczatku jest ciezko(wiem,bo sama to przeszlam po 2 i pol roku,ale poznalam kogos i pewnie dlatego bylo mi latwiej...),ale czas pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawa zalagodzona 🌼 wzielam Go na spacer dookola akademika, stalismy na chodniku miedzy drzewami , rozmawialismy, plakalam - wyjasnilismy sobie wszystko- obiecalismy ufac sobie nawzajem i starac sie siebie szanowac- czas pokaze - wierze ze moze sie uda ... ucieszyl sie - a to dobry znak i podobno strasznie tesknil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szoki !!!!!!!!!!! dziekuje :) dzis do tej pory jest sliczny dzien, miedzy nami iskrzy i jest naprawde momentami goraco :D :D:D i jeszcze mam pokoj wolny do niedzieli bo wspolokatorka wyjechala ;) dzieki ze mnie wczoraj wysluchałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×