powiedzialem zonie ze chce sie rozstac a ona na to ze mi dziecko odbierze

czyli moja jedyna szasa by widziec dziecko jest pozostanie z zona? Ten kraj jest chory. a gdzie moje szczescie?

nie , nie jestem z piaseczna. z innego miasta

ty juz wyorzystales swoja pule szczescia dymajac jakas laske. teraz pozwol cieszyc sie zonie

Jacuś...." terz " ?!?! to prowokacja! Króra dziewczyna z adwokackiej rodziny mogłaby mieć męża piszącego " terz " ? i szukającego porad na....FORUM?

sciema

Dziecko to nie towar , ani karta przetargowa. Ma prawo miec ojca, nawet jak rodzice sie juz nie kochaja.Nawet jesli facet to swinia, cham i zdradza, ale kocha dziecko, to nie mozna mu dziecka odbierac. to obrzydliwe

jakby zostal na sile z zona, przeciez jej nie kocha, po co jedziecie po nim??? jeszzce jedno czesto jest tak ze w ostatnim momencie faceci sie wycofuja bo zony sa przebiegle WALCZA tak jak ona walczyc zaczela, wykorzystuje do tego dziecko....nie chce byc z nim, ale chce mu cos zabrac chce go ukarac za to ze juz jej nie kocha, ze nie byla ta prawdziwa miloscia... zemsta?? WALCZ czlowieku, jestes oijcem masz prawa do swojego dziecka, sad zawsze przychylniej patrzy na kobiety. Jednakze jestes tata...

Dzieki za porady - te negatywne i pozytywne. Jestem chamem, zdradzajacym ae nia lanowalem tego. jak sie zenilem szczerze ja kochalem, potem wszystko sie potoczylo jak potoczylo... Jak na razie porad musze szukac tylko tutaj na forum. na razie z zona mamy jakby ciche dni a raczej tygodnie. ona nic nie mowi, ja nic nie mowie, zyjemy obok siebie. wiem ze to co jej powiedzialem pewnie sprawilo jej przykrosc. Ale czy musze na sile byc z nia i sie meczyc a ona ze mna tylko po to by udowodnic ze bez niej nic nie zdzialam. nie mam sie kogo poradzic. rodzina jej juz wie chyba i juz sie krzywo na mnie patrza. Raz spotkalem sie z moja dziewczyna. nikomu nic nie mowilem ale jak wrocilem do domu to zona juz wiedziala gdzie bylem. chya wynajela dedektywa. sledzi mnie pewnie juz. to jakis obled. naprawde boje sie i boje sie tego ze ona i jego rodzinka zniszcza mnie.

nic tak dobrze nie wpływa na emocjonalny rozwój dziecka, jak dorastanie w domu, w którym nie ma miłosci, szacunku i więzi między rodzicami. To taki piękny bagaż na całe życie, że ho, ho. Dzięki temu ukochany maluszek mamusi nauczy sie co to znaczy kochać, jak trzeba to okazywać, ile w życiu znaczy szczerość i przywiązanie. Będzie potrafił nawiązywac w przyszłości właściwe, zdrowe relacje z osobami płci przeciwnej i z cała pewnościa sam stworzy normalną zdrową kochająca się rodzinę. Bo czego napatrzy się w domu, to w przyszłości powieli we własnym życiu. Dzieci uczą się przez naśladownictwo, więc perspektywy przed tym dzieciakiem sa naprawde wspaniałe. ludzie, czy wy naprawde już przestaliście myśleć? facet pyta jak normalny człowiek, któy wpakował się w niewesołą sytuacje, za którą ma w dodatku zapłacic jego dzieciak, a wy mu tu kazania o szczęsciu pociechy wygłaszacie? na dodatek bzdurne, że aż strach, bo już od dawna wszyscy wiedzą, że sto razy lepszy dla właściwego rozwoju dziecka jest dom z jednym rodzicem, kochającym i troskliwym, niz z walczącymi rodzicami, ktorzy patrzeć na siebie nie moga i odezwać do siebie normalnie nie potrafią. Ale cóz, widać mało którą mamusie zranioną przez męza obchodzi własne dziecko. żenada..

szukaj porad na forum prawnym a nie tutaj !!! wpisz w gogle i masz!!!!

Żaluet - respekt, właśnie to samo chciałam napisać. Że ta durna kobieta odbierze mu prawa rodzicielskie - a tak naprawdę to zabierze dziecku ojca, ale co ją to obchodzi. Rozwod rozwodem, ale czemu krzywdzićdzieciaka? Nie można jak ludzie?

A ja uwazam ze autor testu to skonczony gnoj i nalezy mu sie kara. Jk stawal przy oltarz to obiecywal wiernosc i trwanie w chwilach dobrych i zlych. a teraz? pojawily sie w domu trudnosci a on sie umywa? znajduje sobe kochanke? i chce zgrywac weekendowego tatusia? Mam nadzieje ze zona mu odbierze dziecko tak ja to zrobilam mojemu eksowi. A wtedy sie tez przekonal jak gowno warta jest ta jego pozal sie boze pinda. od razu go zostawila. Ja probowalam naprawic moje malzenstwo. Kiedy go proilam, blaalam to on nie chcial bo dziecko cjore, bo trzeba robic w domu. Wtedy sie skutecznie zmywal do kochanki. Ale jak okazalo sie ze dziecko moze stracic to jak pies skomlal. Ja nie uznaje tatusiow weekendowych. Albo sie jest razem albo do widzenia. I po calej szopce zdecydowalam sie na druga opcje. Moj synek ma teraz prawdziwego ojca - nie biologicznego ale takiego co jest z nim zawsze a nie tylko w sobote. Mieszkamy za granica, zyje nam sie lepiej i nie musze sie martwic ze ex nie pozwoli mi jechac z dzieckiem na wycieczke za granica. prawnie nie jest juz jego ojcem.

chory narod, po co ma siedziec z kobieta ktorej juz nie kocha? a kobieta co? chce na sile siedziec z facetem ktory nic do niej nie czuje? przeciez to upakazające! kobiety gdzie wasza duma? nie ulozylo sie malzenstwo? trudno..takie zycie, nikt gwarnacji na udane zycie nam nie da, a dziecko jest i ma dwoje rodziców, czemu ma cierpiec dlatego ze rodzicom nie wyszlo?>chory uklad, dziecko ma prawo miec ojca, JACEK walcz o dziecko!

tak zrobi, trzymam za nia kciuki. Sam wszystko spieprz*** a teraz masz pretensje do calego swiata, trzeba bylo sie zajmowac dzieckiem a nie obracac inna panne.

pięknie, pięknie. A nie przyszło ci do głowy, że tatuś pozbawiony kontaktu z dzieckiem, to jakoś sobie w życiu poradzi - pewnie nawet lepiej, niż gdyby maluch przy nim był. Ale dzieciak to już niekoniecznie fajnie będzie żył bez tatusia. Nie bez przyczyny do poczęcia potzreba dwoje ludzi i to odmiennej płci - bo każde z rodziców ma inna role w kształtowaniu młodego człowieka. Nie ma cudów, by bez właściwego kontaktu z jednym z nich - matką czy ojcem - mógł dorastać lepiej, niz w przypadku właściwych relacji. I jeszcze jedno - nie trzeba obracać jedynie mamusi, by być fajnym ojcem. W byciu fajnym męzem przeszkadza to zapewne (przynajmniej niektórym) ale już w byciu ojcem - nie. No, chyba że dla właściwego rozwoju dzieciaka konieczna jest świadomośc, że mamusia i tatuś uprawiają seks trzy razy w tygodniu, w pozycjach: a, b, c, plus jeszcze kilka szczegółow. Tak dla pewności.