praca na czarno ,jak mozna tak wykorzystywac???

WStyd jak mozna wykorzystywac tak ludzi.tyram juz 4 lata na czrno w sklepie bo szefa nie stac na zus, a ja wtboru niemam bo mala moja miejscowosc jest, mam mysli samobujcze, a ten huj 2 chate se buduje i na saszelach z rodzina lezy!!!!!a mi za urlop nawet nie placi,boje sie ze na starosc z recepta stac bede pod apteka bo emeretury nie bede miec!! podam go do sadu do juz roboty nie znajde w obrebie wojewodztwa,eh...

Twój szef to kawał gnoja-to oczywiste ale jest też mądry i cwany-taki pie*****ny egoista... Ja mam pytanie do Ciebie-dlaczego TY, tyle lat sie na to godzisz?Dlaczego jeszcze nie wie o tym PIP?Dlaczego pozwalasz sobie ubliżać w taki sposób?Dlaczego nie robisz nic, by z tym skonczyć? Trzeba sie wziać za Pana szefa, zgłosic sprawe do PIP-u, napewno znajdziesz swiadków, którzy potwierdza, że tam pracujesz albo wystarczy aby PIP przyszedł na Twojej zmianie do pracy i poprosił o umowe:D Jest tyle sposobów a Ty sobie tak pozwalasz-potem właśnie tak jest w naszym kraju...pozwalacie sobie robic z siebie Murzynów a potem macie pretensje do świata, a problem leży w Was samych-ja na czarno nie pracowalabym nawet 5 sekund-no chyba ze mialabym pensje 10 000 to wtedy sama oplacałabym sobie skladki w funduszu emerytalnym...

Ja o tym wszystkim wiem ale boje sie o to ze strace wszystko to moje zrodlo utrzymania marne to mane ale mam co jesc, a jestem sama z dzieckiem,latwo mowic...........tu niema szans na zadna robote a ta za 800 to szczyt marzen kazdego kto tu mieszka.

Masz zamiar tak tkwic w tym syfie do smierci czy co, bo juz nie rozumiem?Napisalas tu po co?żyby sie pozalić czy szukac rozwiazania? Siła jest w Tobie-albo sama wezmiesz sie w garsc, zrobisz porzadek z szefem i poszukasz innej pracy (inne miasto, wlasna dzialalnosc?) albo pozostaniesz tak w tej swojej niedoli do usranej smierci-przepraszam za słownictwo ale kurcze-sama musisz cos z tym zrobic, rozwiazan sa tysiace-na szczescie:)

Każdy może coś znaleźć dla siebie. http://www.wakaty.com.pl/ogloszenia_wszystkie_check.php

mała miejscowość, mówisz... a nie ma w okolicy innych miejscowości? wiesz, znam jedną osobę w średnim wieku, wykształcenie średnie... mieszka w miejscowości, gdzie jest ze 20 domów na krzyż, do najbliższego większego miasta 20 km. a ona inwestuje w kursy doszkalające (najpierw musi sama wyłożyć, ale później dostaje zwrot z Urzędu Pracy, jeśli w ciągu 6 mies. od zakończenia kursu znajdzie pracę), dojeżdża samochodem do pracy do innych miejscowości... i pracuje, zarabia, jest z pracy zadowolona. co parę lat ją zwalniają, bo firmy upadają itp., ale robi kolejny kurs, znajduje kolejną pracę... i dalej zarabia, odkłada, planuje zakup mieszkania w mieście. jak widzisz, można. wystarczy tylko chcieć...

pierdolenie o szopenie,na kursy tez tzeba miec a miedzy czsie za co jesc wiec sorki nie jest letko:)