Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kmg1

jestem świadkiem, dziewczyna nie akceptuje tego, POMOZCIE!!!

Polecane posty

a gdzie masz to napisane że jak swiadkowa singiel to swiadek ma sie z nią bawic albo ją zabawiac troche chore owszem tanćzyc może ale to chyba może z każdą kobietą no chyba że jestes różwnież zazdrosna o ciotkę na boga dziewczynono własnie tu chodzi o zabawe normalne że swiadek tanczy z róznymi ciotkami a jak masz focha bo cie zazdroś w dupe kuje to masz racje siedz w domu i nie zatruwaj dupy chłopakowi ta wypowiedz jest do ja bym na taki ślub nie poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszka24 -czytaj prosze ze zrozumieniem -u mnie przy wreczaniu zaproszenia i tym samym proszeniu mojego meza o bycie swiadkiem padla nie tyle luzna sugestia co stwierdzenie ze skoro swiadkowa jest sama to MA SIE NIA ZAJMOWAC co jest moim zdaniem wysoce nietaktowne...zwlaszcza ze zostalo wypowiedziane przy mnie-osobie jakby nie bylo \"towarzyszacej\" nie uwazasz? dlatego o tym pisze bo napewno autor nie o wszystkich szczegolach napisal...moze dziewczyna jest zazdrosnym potworkiem a moze ma sluszne pretensje, tu mozemy tylko gdybac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na taki ślub nie poszła
myszka, chyba hormony za bardzo do główki uderzają.. :O mam prawo mieć swoje zdanie i takie ono jest. nie każdy musi ulegać kultowi ślubnej kiecki i co panna młoda sobie wymyśli ma być. trzeba brać pod uwagę wszystkich gości skoro chce się ich zaprosić na swój ślub i z nimi dzielić tę chwilę. dlatego ja bym na taki ślub nie poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw sie o moje hormony są ok dziwie sie takij zborczości i że jak nie bawi sie ze mna tylko ze mną to już foch i złość głupota i dziecinada ale wiadomo można miec dzieddzinne podejście do spraw życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na taki ślub nie poszła
nie chodzi o to, że ma bawić się ze mną i tylko ze mną (choć to poniekąd oczywiste skoro idzie z osobą towarzyszacą) ale o samo potraktowanie mnie - jestem partnerką i tak mam być traktowana - nie podrzucana cioci czy babci żeby mnie podwieźć (w długiej kiecce raczej auta nie zdecydowałabym się prowadzić) czy zabawiać mnie bo coś tam.. co to jest za zabawa i dla kogo to jest fajne?? dlatego piszę że zrezygnowałabym w ogóle z takiej imprezy i wolałabym, aby facet poszedł sam, niz skazywał mnie na wynudzenie (sorry, wesela są nudne jak nie mam się z kim bawić) i ogólnie, traktowanie jak piąte koło u wozu.. każdy ma inne granice, w moich nie mieście się olewanie partnerki w imię "wyższej" ideii (?!?!) i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspóczuje twojemu partnerowi :( przypuszczam że musi ci non stop nadskakiwac i sama robisz problemy nasz swiadek jechał z nami a jego partnerke ktoś przywiózł i nikt nie robi cyrku że jakies podrzucanie albo umiesz sie bawic albo nie a szukanie dziury w całym to tylko pretekst do kłótni i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na taki ślub nie poszła
taaa nadskakiwać.. nie! ale musi mnie traktować poważnie (co zresztą robi oczywiście), natomiast od ninnych, cóż, nie ma co oczekiwać empatii.. ważne zeby mi było fajnie prawda? i ładnie wyszło? dlatego ja wolałabym się (dobrowolnie podkreślam) zrezygnować z takiego wesela, niz źle się na nim czuć. niepotrzebnie się ciskasz, ja tylko wyrażam swoje zdanie i próbuję zrozumieć tę dziewczynę, ponieważ ona też ma trochę (oczywiście szantaż to przegięcie) rację. widywałam różności na przyjęciach i nie chciałabym aby mnie podobna sytuacja spotkała. chyba mam do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ciskam sie tylko mówie owszem nadskakuje i to jak \"ważne żeby mi było fajniei ładnie wyszło \" cóż za egoizm :P a jak bedziesz brała sama ślub to świadkowie w wiekszej czesci śa przy was a to co reszta myśli już ci e nie obchodzi przykre a to że chce być super drużbą i być oddanym swiadkiem to jest to że nie traktuje cie poważnie na boga dziewczyno jakimi ty kategoriami sie kierujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to musi być prowokacja
"mi ma być dobrze i ma ładnie wyjść" - tym się kierują młodzi, nie licząc z gośćmi, których zapraszają. jak widać z wielu postów na tym topiku można być i świadkiem i nie zaniedbywać partnerki, jeśli już się z nią idzie, nie podrzucać komuś itd itd itd. nie chce mi siędrugi raz pisac. u mnie nie ma głupiego zwyczaju że swiadkowie jeżdża razem z młodymi - chyba że limuzyną - wtedy (jeśli już ktoś prosi na świadka osobę w związku) wszystcy razem tą limuzyną jadą i już. co to za zwyczaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to musi być prowokacja
heh, i tak beze mnie by nie poszedł :P sam z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pare slubow w zyciu juz widzialam i pare wesel takoz. ale po raz pierwszy stykam sie z takim problemem... swiadek to swiadek - towarzyszyl mlodej parze przy oltarzu i razem z mloda para /i tak - ze swiadkowa/ odbywa lpodroz do miejsca gdzie odbywala sie weselna impreza. ZAWSZE. i w roznych rejonach polski. jesli mial dziewczyne - to na ogol starano sie ja podwiesc razem z rodzina pary - co tez jest wyroznieniem, bo sa to w koncu osoby bliskie, a nie piata woda po kisielu. i nikt nigdy fochow na ten temat nie stoil. kompletnie was nie pojmuje drogie panie! jakies wydumane macie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam raz na weselu gdzie swiadek mial tak zaborcza panne ze malo co a by obok niej w ławce nie siedzial a nie za młodymi:P ciagle sie odwracal i patrzal na jej mine albo nie wiem moze czy siedzi jeszcze w tej ławce:P normalnie paranoja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... to forum nie byłoby takie fajne gdybyście nie robili nagonki na kogoś kto ma zupełnie inne zdanie niż większość z Was. Po pierwsze - nie mam kompleksów ani ja ani mój przyszły mąż. Wszystkie jesteście takie mądre więc ... życzę Wam takiej sytuacji - a co tam... przeżyjcie! Ja osobiscie nie odczułam bo sprawę załatwił mój chłopiec sam. Grzecznie odmówił i nikt nie został skrzywdzony. Ewlin- wyróżniony to On by został gdyby mógł bawić się z ukochaną . czytałaś topic? JEMU NA NIEJ ZALEŻY!! Kogo Ty wybrałas na swój ślub to twoja broszka. Skoro Twoja szwagierka nie protestowała to chwała jej - tu mamy inną sytuację. Ciekawe czy nadal tak byś twierdziła żeby teraz to twojego męża poproszona na świadka (życze miłego podpierania ścian :) ) Poza tym póki cokolwiek napiszesz- naucz się czytać ze zrozumieniem - praktykowaliśmy w 6 klasie podstawówki (warto się cofnąć) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babeczka___
ja kiedyś poszłam na wesele z facetem, z którym widziałam się tylko raz!!! On był świadkiem, ja nikogo nie znałam. Nie było problemu, w Kościele już zapoznałam fajną dziewczynę, która była w podobnej sytuacji jak ja i luzik:) wesele najlepsze w moim życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlin
Magda G. nie sadzę żeby było mi to potrzebne, ale może tobie by sie to przydało :P "wyróżniony to On by został gdyby mógł bawić się z ukochaną" ciekawe przez kogo?? chyba tylko przez nią, a tak to będąc świadkiem mógł by być przez nią i przez młodych. ja chciałam ci tylko dać taki prosty przykład tak żeby do ciebie dotarło że są jeszcze osoby które patrzą na dobro ogółu i wybierają coś co będzie dobre dla większości a nie patrzą tylko na swój tyłek tak jak ty. :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i skąd taki napad na tę
dziewczyne? przecież ona ma rację. i piszę to jako świeżo poślubiona mężatka. to jest totalne chamstwo wobec osoby towarzyszącej świadka, by ich rozdzielić na ślubie. w głowie mi się to nie mieści. podobnie z jazdą samochodem. my na szczęście mieliśmy na tyle duże auto, że zmieśliśmy się wszyscy, razem ze świadkami i ich osobami towarzyszącymi. jak można by rozdzielić parę bądź małżeństwo? to obrzydliwe. najbardziej się dziwię autorowi topiku. musisz być podłym człowiekiem skoro nie stoisz po stronie swojej kobiety, tylko kolegi. szczególnie, że ona ma rację a to kolega popełnia nietakt. i jeszcze robisz z niej jakąś histeryczkę na forum... może faktycznie lepiej będzie jak cie za ten ślub rzuci i znajdzie sobie wartościowego faceta, który będzie ją szanował i w konflikcie stanie po jej stronie. szczególnie, gdy ma rację. a takiego przyjaciela, który poprosił cię o świadkowanie, to bym w d... kopnęła. niby przyjaciel a nie szanuje twojej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale autor topiku nie napisał
że nie będą mogli siedziec podczas wesela razem i ona o to robi fochy... tutaj chodzi o to, ze jej nie podoba sie to, ze on będzie woził państwa młodych w samochodzie bez niej i , ze w kościele bedzie siedzieć sama... o weselu nie wspomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż kochana Ewlin... tak się składa że nawet moja praca polega na patrzeniu i pilnowaniu (jak to nazwałaś) innych tyłków więc mam więcej trosk niż tylko zajmowanie się sobą :) A zdanie wolno mi mieć jakie chce- moje juz poznałaś więc pogódź się z tym że są jeszcze ludzie którzy myślą inaczej niż Ty :) Pozdrawiam Cię gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na taki ślub nie poszła
ojj coś mi się ostatnio pomyliły nicki, trudno. wiadomo o co chodzi :) Magda - dokładnie mi o to chodziło.. ale nie - masz słuchać i robić jak ci każą, bo przecież nie twoje wesele i zapraszają cię nie dlatego że chcą abyś dzieliła z nimi ten dzień, ale bo "tak wypada" chyba.. dlatego ma być "po ichniemu" a ty się dostosuj. cóż, ja z góry dziękuję za takie zaproszenie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ele mele
Pierwsze słyszę, żeby osoby towarzyszące jechały z młodą parą i świadkami do ślubu... Chyba, że wynajęłaś zabytkowy tramwaj albo limuzynę. Większość decyduje się jednak na klasyczny samochód i czasem nawet świadek jedzie drugim samochodem, bo nie mieści sie przez suknię panny młodej :D. Jeśli ta dziewczyna nie zna nikogo z gości to współczuję, bo rzeczywiście na początku będzie siedzieć i się nudzić. To jest do zrobienia ale nie jest miłym przeżyciem, zwłaszcza, że może jej się przytrafić taki niemiły przypadek jak jednej z dziewczyn, która pisała wyżej. A już całkowitą bezczelnością było wg mnie zapraszanie na świadka zajętego faceta i sugerowanie, że ma zabawiać świadkową. Skąd ci ludzie się urwali ??!! Ja poszłabym na to wesele pod warunkiem, że wiedziałabym od razu z kim jadę z kościoła i jakie obowiązki będzie miał mój chłopak. Jeśli miałby obtańcowywać samotną świadkową to podziękowałabym :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i skąd taki napad na tę
ja nie tyle, że bym nie poszła, ale tak jak dziewczyna autora topiku postawiłabym sprawę na ostrzu noża. to dziecinne i egoistyczne? może. czasami w życiu trzeba zachować się jak suka, bo inaczej g... się ma. jako dziewczyna świadka jeszcze bym się zgodziła na osobne jechanie do sali weselnej, ale mowy by nie było o tym, żebyśmy na mszy siedzieli osobno albo żeby na weselu miał on robić za towarzystwo dla świadkowej. jeśli młodzi organizujący ślub to debile emocjonalni i nie czają jakie to chamstwo rozdzielać parę, nawet nieformalną, to może czas ich uświadomić? jakby mój mężczyzna w takiej sytuacji nie stanął po mojej stronie to miałabym na prawdę mocny dowód że należy kopnąć go w dupę. jeśli w sprawie jakiegoś głupiego ślubu nie stoi murem za mną oznacza, że w przyszłości nie mam co na niego liczyć w poważniejszych sprawach. proste i logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko da sie zalatwic jesli nie ma sie much w nosie :D jesli panna jest zaborcza i chce by facet patrzył w nią jak w obraz na całym wesselu to juz widze co sie bedzie działo jak zatanczy z jakąś laską :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektóre z Was są chyba nienormalne.. wybaczcie, ale świadkowie zawsze siedzą w kościele za parą młodą, sami - bez osób towarzyszących.. ja nie wiem czy Wy nigdy na slubach nie byliście czy co :) ale jest tak : siedzi młoda para, za panną młodą siedzi jej świadkowa, za panem młodym, jego świadek.. wszyscy na widoku, więc nie ma mowy, żeby sobie rączki w gacie wzajemnie wsadzali :O jesli chodzi o jazdę samochodem to kwestia dogadania się - ale zwykle świadkowie jadą z parą młodych... natomiast na sali zawsze osoby, które są w parach siedzą razem i ich się nie rozdziela i z tego co zrozumiałam autor topiku i jego \"kobieta\" też będą siedzieć razem, więc jeśli laska oburza się, że będzie musiała być bez swojego \"menszczyzny\" godzinkę w kościele i w drodze na salę to wybaczcie, ona jest po prostu nienormalna :) a to, że grozi mu z tego powodu rozstaniem to już w ogóle mnie powala i rozbawia wręcz do łez :) ludzka zazdrość i zaborczość jak widać nei zna granic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasi świadkowie jechali
innym samochodem. My mieliśmy całe autko dla siebie. Świadek mojego obecnego męża był z osobą towarzyszącą, co nie przeszkadzało, żeby zabrali ze sobą moją świadkową, czyli moją siostrę :) Wszystko zależy od stopnia dojrzałości, kultury i klasy osoby towarzyszącej. Jeśli zachowuje się, jak obrażona księżniczka, która musi być w centrum uwagi, to lepiej taką zołzę zostawić w domu, żeby wstydu nie przyniosła swoimi fochami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×