dla znajacych sie co zrobnic z takimi sasiadami w takiej sytuacji

a wiec mieszkam w bloku mieszkania spoldzielcze na parterze przed blokiem byla 1 lawka sasiedzi dorobili sobie druga i stolik od rana do wieczora siedza mi pod oknem a wieczorami przychodzi mlodziez jak jest chlodniej siedza w klatce i pala, sa glosno itd pare razy dzwonilam na policje ale i tak jest tak samo, domofon mamy zepsuty, maz wyszedl z propozycja aby kazdy sasiad doobil sobie klucz i klatka bedzie na noc zamykana nikt sie na to nie zgadza, poprostu bo nie, sa wredni i dogadac sie nie da z nimi gdzie z tym isc?? do spoldzielni bo juz nie wiem

:(

:(

helpp

up

no niestety zadziała tylko ekstremalne rozwiązanie:o zmasakruj te ławeczki

hehe to samo pomyslalam ;/ bo naprawde mam juz dosc a z tymi luzdmi ni8e da sie gadac sie wpakowalam w mieszkanko :(

ale ja serio mówie:o nie musisz oczywiscie rozwalac ich siekierą czy czyms takim, wystarczy ze ukradkiem chlapniesz nieco kwasem masłowym to skutecznie rozwiaze problem

ja tez mysle o tym powaznie :) dzieki za rade ;p