24h niczym z Oszukac Przeznaczenie

zaczelo sie po polnocy...pol podeszwy od buta sie odkleilo i ciezko do domu wrocic;), wracajac minal mnie samochodem jakis mezczyzna. zawrocil i jechal za mna. mieszkam w ciemnej uliczce,schowalam sie za samochod, a on sobie za nim stanal.co robic...ani to zadzwonic po kogos, bo przeciez zanim przyjda, czulam,ze sie poplacze, ale wiedzialam,iz to spowoduje,ze calkiem przestane myslec. przeszlam naokolo samochodu,tak zeby znalezc sie po stronie pasazera...i w nogi.pod wlasnym domem tak mi sie rece trzesly,ze nie moglam otworzyc drzwi...a on za mna biegl..udalo sie...w poludnie egzamin, wylosowalam pytania na ktore nie znalam odpowiedzi,oczywiscie,ale jakos to sie udalo...przed chwila wyszlam na spacer i dopadla mnie taka burza;(, schowalam sie z kolezanka do bramy w niezbyt bezpiecznej dzielnicy i modlilam,zeby ten koszmar sie skonczyl. skonczyl sie. i jeszcze puste smsy,ktore dostaje od jakiejs gowniary..jejq czy to sie skonczy?... optymizm czasami, mowiac brzydko, trafia szlag...