Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozpacz mnie ogrania

KOCHAM WIĘŹNIA!!!

Polecane posty

Gość realnie i nierozsadnie
kobieto, bedziesz miala ok czterdziestki, prawdopodobnie za kilka lat mnemopauza i co myslisz ze pieerdlarz bedzie cie nosil na rekach. Daj sobie na wstrzymanie i nie marnuj zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też kocham
ale na szczęście ma mniej do odsiadki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heineken
przeciez po połowie wyroku wychodzi się warunkowo! 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a on ciebie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cepanowa dziewczynka
Znam to z autopsji.Jak dostal 15 lat za grupe i posiadanie broni to wyobraz sobie co musial robic- napady, wymuszenia, haracze, handel i posiadanie broni, pewnie narkotyki i dziwki. Chcesz zyc z kims takim? Przeciez on jest zdolny do wszystkiego! Ja naogladalam sie juz takich dziewczyn proszacych o widzenia, przychodzacych z dziecmi.To co On robil to byl jego sposob na zycie, jego praca. Tacy ludzie nie potrafia juz zyc uczciwie. A co bedzie jak juz wyjdzie? Odnowia sie stare gangsterskie znajomosci, porachunki...Kazdy kto siedzi w pierdlu potrzebuje miec kogos na zewnatrz bo tak jest latwiej tam przezyc a pozniej wszystko pryska jak banka mydlana.Nie marnuj sobie zycia. Nie chodz do niego, nie odpisuj na listy, nie odbieraj tel.Albo mu wszytko wyjasnij.Jak cos do Ciebie czuje to zrozumie Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnia
Zdecydowalam się. Powiedziałam mu że to nie ma sensu. Nie potrafie żyć w próżni. Nic nie powiedział odłożył słuchawkę bez słowa. Nie potrafiłam powiedzieć mu tego w oczy. A może powinnam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzienka - wisienka
zrobils dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobiłaś dobrze
Zrobiłaś bardzo dobrze, popatrz na to z boku... 15 lat, to szmat czasu! co Was łączy? A ile Was dzieli... Trzymaj się dzielnie. Popłaczesz sobie moze , tydzien, miesiąc, w najgorszym przypadku pól roku i Ci przejdzie. Nie bierz odpowiedzialności za kogoś, kto nie jest tego wart. A, że Ci mówił, że coś sobie zrobi? Nie zrobi, to był tylko tzw. szantaz emocjonalny... Zła rzecz, podobna do tej co zrobił i poszedł za to siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnia
Pewnie dobrze zrobiłam ale jednak to bardzo boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie twoja kolezanka
uwierz ze to byla bardzo dobra decyzja wiem ze Ci ciezko sama przez to przechodzilam, dam Ci mala rade placz jak najwiecej, jezeli masz kogos zaufanego wyrzuc to z siebie, mysl tylko i wylacznie o sobie, nie o nim on to przeszlosc, wyrzuc wszystko co Ci o nim przypomina, pewnego dnia przestanie bolec, a innego jeszcze piekniejzego dnia spotkasz na swej drodze ksiecia i zapomnisz o wszystkim co bylo, choc te zle chwile beda czasem wracaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfegor upior Luwru
zmien otoczenie i jak najdalej od pieerdla, czym predzej, bo nie zauwazysz jak wejdziesz w te pieerdlowska kulture, nie zauwazysz jak pojdziesz w tango z kolejnymi jego kumlami opuszczajacymi pieerdel, szkoda zycia i o ile nie jestes jeszcze w tym kregu to uciekaj jak najdalej, nim cie dopadnie jaki koles jego spod celi,i bardzo niemila przed toba perspektywa, jesli nie uciekniesz poki pora mam wujka klawisza i co skolwiek sie slyszalo, o tym szemranym towarzystwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnia
wielkie dzieki wszystkim za rady. Podnosi mnie to na duchu i czuje że mam w kimś oparcie. Niestety nie mam z kim o tym porozmawiać bo nikt nie wie że coś takiego mnie spotkało. Nie wiem jaka byłaby ich reakcja. Także tylko tu w pełni mogę opowiedzieć co czuję. Przez to jestem pomarańczowa żeby przypadkiem nie spotkać kogoś kto mnie rozpozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnia
Bardzo za nim tęsknie :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy
chyba autorka umarła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanaslepo
a ja czekalam 5 lat, warto bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylaaaa
heh... ja też kocham więźnia i nie ma watpliwości.ze bedziemy razem gdy wyjdzie. bylismy ze soba w najgorszych momentach swego zycia. Wyszlismy z tego i wierze,ze bedzie dobrze. najgorsza jest ta samotnosć, dobija na maxa. Szukam tu w sumie jakiejs dobrej duszy, która chciala by sie spotkac i pogadac o tym wszystkim. niestety wsród moich znajomych nie ma osób, ktore wiedza o tym i nie ma z kim o tym pogadac, wyżalic sie,,,, moze jest ktos z poznania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaCzekajaca
Każda czekająca na swojego wybranka musi przez to przejść.. Przez SAMOTNOŚĆ ... To jest najgorsze, ale musimy wszystkie dać rade.. Mój chłopak na razie znajduje się w areszcie śledczym, ale wiem, że będzie siedział bo już jest po odsiadce ;( Ale wiem, że muszę się trzymać tak jak każda musi się trzymać każdy w końcu wyjdzie prędzej czy później i wtedy będziemy szczęśliwe!! Jeśli któraś jest z Katowic niech się odezwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co zachowalas sie jak szmata... chodz chociaz do niego na widzenia. na bezdozor. i nie chwal sie jak poznasz jakiegos chlopaka.. odpisuj mu na listy. to kurwa dla ciebie tak wiele jest??? a dla niego to duzo by znaczylo.. wiem cos o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loveee
Moj maz zostal aresztowany 3 miesiace po slubie,nawiasem spodziewalismy sie tego. Czekam na niego wiernie juz 1.5r.Jest jeszcze w areszcie i do konca sprawy zostanie tam jeszcze pol r. Potem albo wroci,albo jeszcze max 2 lata. Niewyobrazam sobie zebym mogla go zostawic,widze,ze sie zmienia,jest. Bardziej zimny,ale wiem,ze musi taki byc by przetrwac,,mnie tez jest ciezko,placze prawie co noc,ale dla niego wszystko zniose i pomoge mu wrocic do zeczywistosci jak wyjdzie,zaopiekuje sie nim.zalatwilam,ze moze wrocic do pracy,a do szemranych interesow nie wroci,bo chce zyc normalnie i zalozyc ze mna rodzine.wiem,ze nie bedzie latwo,ale na tym polega milosc,ze sie jest razem na dobre i na zle,jest Moim Sercem i bez niego to nie zycie.Ciekawa jestem czy kolezanka co zapoczatkowala dyskusje znalazla szczescie,czy przez was łajzy do konca zycia bedzie sie zastanawiac co stracila wmawiajac sobie,ze to co ma to Prawdziwa Milosc,bo taka milosc zdarza sie tylko raz. A wy dziewczyny widocznie jej nie zaznalyscie. I nie zgadzam sie z Panem,co pisal zebys jezdzila do niego nie mowiac,ze masz kogos innnego,robiac nadzieje,potem by Ci sie znudzilo i przezyl by to jeszcze gorzej. Albo zdecyduj sie czekac i czas pokaze czy dasz rade,jak nie to powinien to zrozumiec,to duzo lat,albo daj sobie i jemu spokoj. Ciekawa jestem jak sie potoczyly Twoje losy . A co do reszty to pamietajcie:"najwazniejsze jest nie widoczne dla oczu" zycze wszystkim Duzo Milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Jestem studentką pracy socjalnej, podziwiam kobiety, które słuchają serca i mimo tego, że mężczyzna może być skreślony przez rodzine, znajomych lub społeczeństwo to one czekają za swoim ukochanym, który wróci z więzienia. Chciałabym poznać historię narodzin takiej miłości i zadać Paniom parę pytań, gdyby któraś zachciała ze mną porozmawiać anonimowo, byłabym bardzo wdzięczna. Kontakt do mnie: iza.wywiad@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusia89
Hej dziewczyny jestem w podobnej sytuacji do Was moj chlopak przebywa obecnie w zakladzie karnym tylko u mnie jest historia troszkę inna . My poznalismy sie jak był na pracach z zakladu a ja miałam akurat tam w placówce staż. I tak szefostwo robiło żeby On byl caly czas byl ze mną. I tak od słowa do słowa wziął mój nr dzwonił z zakładu Później sie spotkalismy na przepustkach i tak zostalismy parą. Fakt faktem jest ciężko psychicznie wytrzymać bo teraz tak czesto sie nie widzimy bo ja skończylam staż a jego przenieśli na inne roboty. Ale wiedziałam na co sie pisze. Ja mam 23 lata niektórzy mi mówią ze powinna szalec a nie czekać na faceta i siedziec w domu ale ja tak nie potrafię szalec bez niego. Mimo ze krótko jesteśmy ze sobą chce poczekać na niego nie wazne czy to bedzie 2 , 3 miesiące czy rok ale chce poczekać nawet jak to ma byc wbrew innym mimo ze mi powoli psychika wysiada ale jednak Kocham Go i to samo przez siebie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gest
Wzdychasz do faceta, który krzywdził innych ludzi? Wymuszał pieniądze groził bronią, bił innych uczciwych ludzi, może ciężko pracujących ojców małych dzieci, mężów innych kobiet. Bo zamiast uczciwie pracować, postanowił "zbierać haracz" po "frajerach". Nie mam słów do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona skazanego
Poznalam narzeczonego 10 lat temu. Od samego poczatku wiedzialam ze jest poszukiwany- maly wyrok rok. Po 8 latach zostal zlapany- czekalam jezdzilam na widzenia, wyszedl po polowie na warunkowe. Juz dawno jestesmy razem I za niedlugo stuknie nam 10 lat razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusia89
Ale nie rozumiem ludzi którzy odrazu skreslaja chłopaków z zakładu... Ja poznalam mojego i co jakos z nim jestem i naprawde postawiłam poczekać. Dzisiaj sie dowiedzialam ze staje w tym miesiącu na wokande i na 90 % wyjdzie za dobre sprawowanie bo polowa wyroku za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusia89
Dziewczyny te które tak krytykujecie chłopaków z zakładu myślicie ze jak Oni siedzą to są odrazu nie wiadomo jakimi zbrodniarzami? Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas popełnia błędy . jeden z nas mniejsze drugi większe ale wszystko da sie naprawić jak sie tego chce i człowiek potrafi sie zmienic na lepsze nawet taki więzień widze to po swoim chlopaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KochanaPrzezNiego
Witam, ja właśnie jestem w takiej samej sytuacji teraz mój facet nie dawno trafił do zakładu karnego. I pierwszy dzień był dla mnie koszmarem chociaż że byłam na to przygotowana że tak może się stać. Ale wiedzieć i być przygotowanym to nie to samo co się to przeżyje. Ale stwierdziłam że na niego zaczekam choćbym musiała nie wiem ile czekać. Przeżyłam z nim trochę i człowiek potrafi się zmienić, ale nie rozumiem tych kobiet co potrafią się odkochać w swoim facecie i nie walczyć o niego bo trafił do kryminału. To widocznie nie była prawdziwa miłość. Dziewczyny ja jestem w gorszej sytuacji niż każda z was jedna, bo mój facet jest w Polsce w zakładzie karnym, a ja obecnie mieszkam i pracuje poza granicami Polski i nie mogę rzucić pracy i po prostu zjechać do Polski. I nawet na widzeniach mnie nie będzie a stwierdziłam że poczekam mimo tego że nawet widzieć go nie będę tylko od czasu do czasu na telefon będzie dzwonił i listy.Będę dziennie mu pisać listy i informacje przekazywać przez innych. Wiem że on będzie miał różne swoje nastroje i etapy przejściowe. Ale wtedy mu powiem co mam powiedzieć, zdarzy się pewnie wesprzeć go jak i go nie raz ochrzanić. Ale wiem że go kocham i chce z nim być mimo to że moja cała rodzina jest przeciw temu. Ale nie wyobrażam sobie życia bez niego, wiem też o tym że on jakby był na moim miejscu też by poczekał na mnie. Wiem że on się tam boi że mnie straci tym bardziej że tyle nas dzieli kilometrów, ale wiem że jestem silna i z każdym dniem będę silniejsza dla nas obojgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezwarunkowa i juz
a ja.... poznalam faceta z wiezienia w miejscu mojej pracy ponad 4 lata temu,przychodzil tam do pomocy wraz z innymi kolegami "z branzy" raz w tygodniu na kilka godzin. znalismy sie 3 lata, rozmawialismy, smialismy sie i bylo przyjemnie,normalnie . potem nagle go przeniesli do innego zk, i pogodzilam sie z faktem, ze stracilam fajna znajomosc- wrocil po pol roku i..stalo sie, wystarczylo jedno spojrzenie i ja wpadlam po uszy w gleboka,przepastna niekonczaca sie milosc. nazywam to miloscia, chociaz napewno ktos zaprotestuje, ze to nie tak,,,,ze to zauroczenie, czy cos w tym rodzaju. ale ja... jestem pewna, ze to jest bezwarunkowe,mocne emocjonalnie i najprawdziwsze zakochanie sie. w koncu zrozumialam co to znaczy kochac bezwarunkowo.... to dopiero jest hardcore---ale piekny hardcore. Milosc =bezwarunkowa, to milosc czysta,jedyna w swoim rodzaju to……tylko i wylacznie milosc. Trudna?piekna? niepowtarzalna?niemozliwa?nieprzewidywalna? wzbudzajaca na pewno zazdrosc i rozdraznienie u innych ,stojacych z boku osob.(mam na mysli moje najblizsze przyjaciolki) on nie wie o moim silnym uczuciu,mam wrazenie jednak, ze sie domysla-wszyscy mi mowia, ze sie bardzo zmienialam pod kazdym wzgledem na korzysc.. jasne---burza hormonow robi swoje…mozg sie obudzil,zaczal inaczej dzialac….podwoil swoj potencjal. kiedys,jak tylko wrocil, poprosil mnie o numer tel. ja odmowilam. unikal mnie, byc moze ujal sie honorem, albo tak jak piszecie, nie moze poddac sie uczuciom, musi byc twardy zeby przetrwac? Tak kiedys mi powiedzial,dal do zrozumienia, ze musi bardzo uwazac,byc ostroznym, bo wie, ze jakis falszyw*******moze zwalic go na dno wieziennej rzeczywistosci. niestety , siedzi juz 5-ty rok...i to nie pierwszy raz. widujemy sie czesto,ale nie rozmawiamy ze soba,wymieniamy tylko obowiazkowe dzien dobry i czasami jakies krotkie co slychac lub zahaczamy sie dluzszym spojrzeniem. Ostatnio”dojrzalam”-czytaj: nie wytrzymalam i poprosilam go o chwile rozmowy, chcialam pogadac o czymkolwiek, o pogodzie itp.powiedzial, ze tak, bardzo chetnie ,ale nic z tego nie wyszlo—z jego winy,zwyczajnie nie chce ? teraz nie odpowiadam na jego dzien dobry...niech ma  a ja..... jestem przeorana emocjonalnie, "kocham" to za krotkie slowo budze sie i zasypiam z jego imieniem na ustach.. mysle o nim codziennie, w kazdej chwili. zdaje sobie sprawe, ze raczej malo z Tego moglabym miec. on-jest duzo mlodszy, ale ja...chcialabym miec chociaz kawalek niego, jego czasu, jego mysli jego slow jego bliskosci jego cokolwiek. jestem mimo wszystko szczesliwa, bo zakochana.. uwazam, ze milosc to ogromny dar i przywilej… wszystko jedno jak sie to skonczy,(no..niezupelnie  ) jest to na pewno jeden z najszczesliwszych okresow w moim zyciu... hmm....ciekawe, czy on sie kiedys o tym dowie? Na pewno tak!!!!! Cdn. pozdrawiam goraco wszystkie dziewczyny tutaj piszace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KochanaPrzezNiego
No to jeśli go kochasz to czemu unikasz? To tak nie działa on nawet jeśli Cię nie poprosił po raz kolejny o numer telefonu to nie oznaczy że on musi być twardy i panować nad uczuciami i nie może ich tak okazywać, bo powiem Ci że to nie prawda po prostu nie pomyślałaś że mógł uznać że nie zasługuje na Twoją miłość czy coś w tym stylu. Ponieważ więźniowie owszem muszą być twardzi i trzymać uczucia na wodzy tylko w więzieniu, lecz w stosunku do bliskich jest zupełnie inaczej. Mój w listach daje i opisuje dużo uczuć, więc prędzej bym powiedziała że może on myśli że nie zasługuje na Ciebie lub że Ty nim pogardzasz bo jest więźniem. Więc jeśli Ci na nim zależy jak piszesz to po prostu porozmawiajcie otwarcie i powiedz mu, bo takie Twoje milczenie niczego nie zmieni a jak to się mówi " kto nie ryzykuje nie zyskuje". Ja dalej czekam na mojego narzeczonego i będę czekać do końca choć jest szansa że moje wyjdzie szybciej bo w środę staje :) Czekam z niecierpliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezwarunkowa i juz
oo.... bardzo ci dziekuje za odpowiedz na mojego posta. moze masz i racje, ze on uwaza, ze nie zsluguje na moje uczucie,ze nie jest wart, ze nim w myslach pogardzam, bo niezle narozrabial w zyciu... wiesz, do tej pory nie bralam tego pod uwage,chyba dlatego, ze ja sila rzeczy nie jestem zdystansowana do tej sytuacji..ty natomiast tak, wiesz o co chodzi i widzisz to z boku...dziekuje. otworzylas mi troche oczy . jesli chodzi o rozmowe z nim, to nie mam odwagi, mam wrazenie(przynajmniej teoretycznie), ze zaraz wszyscy by sie o tym dowiedzieli ,bo ja nie wiem co on wlasciwie o mnie mysli... nie moge ryzykowac, za blisko jestem jego obecnego srodowiska. uczucia w wiezieniu sa ogromnie wazne,wychodza na wierzch z kazdego "kata"-wiem. ale ja mialam na mysli taka wariacka-nieokreslona sytuacje jak moja...moglaby go troche zaskoczyc,poruszyc. ciakawa jestem ile czasu jeszcze musisz czekac na swojego chlopaka?to wielkie szczescie, ze ma ciebie, na pewno daje mu to duzo sily na codzien. jestes dla niego nadzieja, szczesciem i "wolnoscia". i jeszcze jedno do niektorych piszacych osob, ktore sie dziwia, ze kochamy wiezniow... my kochamy czlowieka i wcale nie akceptujemy tego co zrobil, nie usprawiedliwiamy, kochamy bezwarunkowo, czyli szczerze i prawdziwie. napisz cos o sobie,gdzie jestes? co robisz? ja tez nie jestem w polsce. zycze ci duzo szczescia, pozdrow ode mnie twojego chlopaka. :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×