Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dejw

Potrzebowałem to napisac- moja ex i ja

Polecane posty

Witam , wiem jedno,czas cos konkretnego postanowic. Wezme sie za siebie, to na zle mi nie wyjdzie, ale najgorsza jest sfera psychiczna, bo tutaj musze sobie przemyslec i poukładac pare rzeczy. Tylko jest taki problem, ze robiłem juz to wiele razy i przez jakis czas udawało mi sie trzymac tego wszystkiego co sobie obiecałem i postanowiłem jesli chodzi o Nią, ale pózniej chwile słabosci. Objawiały sie one tym, ze bardzo czesto o Niej myslałem, przypominałem sobie te nasze wspaniałe chwile, jej smiech, prawie wszystko. I tak prawie codziennie, do następnego razu, kiedy miałem znowu chwile, zeby powiedziec: koniec i czas to zmienic. Ja chyba jestem takim masochistą, niby mnie to męczy, chce to zmienic, ale w głębi jest tak, ze jak zadzwoni, napisze sms, czy jak ostatnio miałem sie z Nia spotkac, to sie cieszę i jestem pełen energii.Chce mi sie naprawde zyc. Chyba to jest trochę dziwne, ze chciałbym zeby Ona o mnie tez myslała, ale przeciez ktos mi zada pytanie: po co Ci jest to potrzebne ? To włanie po co ???- tez sobie to pytanie zadałem. ciastolina-będe pózniej, bo musze wyjsc, jak bedziesz miec czas i ochote, to ja bede czekał, porozmawiamy. Dzięki wszystkim za wypowiedzi i rady. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dejw napisałam do Ciebie na maila, którego podałeś przy nicku. Nie wiem czy doszedł więc będę zerkać co jakiś czas na Twój topik, żeby zobaczyć czy już jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciastolina :) jestem juz, meil nie doszedł, bo zrobiłem literówke ( przepraszam za to)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a może tak zechcecie jednak pisać na forum? Przecież po to ono istnieje, aby ludzie wymieniali się doświadczeniami a inni czytając ich wypowiedzi sami mieli materiał do przemyśleń i punkt odniesienia. Bez tego forum traci sens istnienia i zamienia się w tablicę ogłoszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm.........
przepraszam za pytanie.. to jest Twoja pierwsza milosc? bo pierwsza chyba zawsze jest najmocniejsza i tak ciezko z niej zrezygnowac. Tez cierpialem ale pewnego dnia juz nie wytrzymalem i odpuscilem, potem z kazdym zwiazkiem chyba mniej boli moze czlowiek sie juz przyzwyczaja i wie co go moze czekac. Nie wiem.. Znajdz inna, uwierz mi ze jest taka - zabrzmi to standardowo :skoro nie umie Cie docenic to znaczy ze nie jest Ciebie warta. Czemu zrezygnowala, moze sie przestraszyla ze sie jak sie zakocha to ja zostawisz - taka sytuacje tez juz w zwiazku przezylem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl o
ciastolina moze udaj sie kobieto na terapie? myslalam kiedys dlaczego tak igrasz z uczuciami? dlaczego satysfakcje sprawia ci sprawianie innym bolu? dejw uwazaj bys nie stal sie jej kolejna zabawka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkaa07
Szkoda trochę, że trafiłeś na taka pustą idiotkę. Miała porzadnego faceta, o ktorym wiele kobiet może tylko pomarzyć bo trafiają na drani, a ona nie umiała tego uszanowac i postawnowiła Cię zostawic i iśc puszczać się z innymi. Głupia pusta panienka. Szkoda tylko, że az 5 lat Ci zabrała z życiorysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, tak to była moja pierwsza dziewczyna , z która zaczęłem sie spotykac. Wczesniej umawiałem sie z dziewczynami, spedzałem czas razem z nimi, ale nie czułem, ze chce miec dziewczynę i nie proponowałem zadnej, czy moze bysmy nie zaczeli byc razem, spotykac sie tak powaznie. Nigdy nie powiedziałem innej na zarty nawet, ze ja kocham. Tylko Jej powiedziałem te słowa. wiecie co, ja nie myslę, ze zmarnowała mi 5 lat, bo było wspaniale, cudownie, razem wiele przezylismy. najbardziej mnie boli to, ze jak było cos nie tak, to mogła ze mna o tym rozmawiac, powiedziec mi o co chodzi, co Jej nie pasuje, a tego nie było. Moze ja nie potrafiłem zauwazyc jakis znaków, zachowam które mi dawała ? Tez pewnie miałem i mam jakies wady. Kiedys mi powiedział, jak juz zdecydowała o rozstaniu, jak Ja zapytałem: czy to wszystko dla ciebie juz nic nie znaczy, ten cały czas razem, tak łatwo sie poddałas? Ona: jakbym chciała oto walczyc to bym walczyła. troche przykro jak sie takie cos słyszy od osoby, która 3 miesiące wczesniej mowiła, ze kocha, ale mi sie podobasz itp. Wiem, ze ktos moze powiedziec, ze uzalam sie tylko nad sobą, i pewnie ma racje, ale mam nadzieję, ze juz niedługo. Choc trwa to juz trochę. Pozdrawiam i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm.........
To moze dlatego Cie zostawila ze byles za mocno zakochany, mowi sie ze faceci maja syndrom zdobywcy tzn. wieszz kobieta jest juz cala twoja wiec szukasz nowej zdobyczy, kobiety tez maja cos takiego. Jesli facet jest w 100% wasz to wam sie nudzi. Tak juz jest wg mnie uczucia trzeba dawkowac a nie pokazywac swojego oddania bo takie cos moze sie zle skonczyc. Wnioski wyciagnalem: -ze swoich zwiazkow gdzie roznie bylo z oddaniem albo ja albo moja druga polowka "przesadzila" z uczuciem -z rozmow ze znajomymi, zarowno plec przeciwna jak i ta sama potwierdzaja cos takiego, nie potrafia tego okreslic ale cos w tym jest. Wiecej nie bede jak utrzymac przy sobie partnerke bo kobiety z forum mnie chyba za to zlinczuja ;) Jesli chodzi o znaki, czasem tez mam z tym problem ale generalnie jesli w zwiazku cos jest nie tak to sie czuje nawet nie bedac przy drugiej osobie. Przestan sie zadreczac i nie mysl o tym co bylo, "wazne sa tylko te dni, ktorych jeszcze nie znamy" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fascynujące, że można tu spotkać ludzi, którzy nie popełniają żadnych błędów... Ja zdaję sobie sprawe z tego co robiłam źle i mam na tyle dużo odwagi, że potrafię się tutaj do tego przyznać. Wielu z Was to tchórze, którzy czerpią radość z krytykowania i wyzywania innych i ciekawi mnie bardzo czy jesteście tacy święci, szczerze w to wątpię. ----------------->pomyśl o \"ciastolina moze udaj sie kobieto na terapie? myslalam kiedys dlaczego tak igrasz z uczuciami? dlaczego satysfakcje sprawia ci sprawianie innym bolu? dejw uwazaj bys nie stal sie jej kolejna zabawka...\" Co to wogóle ma być?Jak bardzo trzeba nie mieć uczuć być zapatrzonym w siebie żeby coś takiego napisać. A co o do tego , że Dejw ma się stać moją nową zabawką to myślę, że on sam może się wypowiedzieć, nie mówię, że ma stanąć w mojej obronie ale ja w przeciwieństwie do niektórych potrafię przyjąć konstruktywną krytykę i się do niej zastosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Panie i Panowie :) chciałem napisac pare słów o pewnej osobie, która tutaj wzbudziła pewne emocje. Tak chodzi o ciastoline. Wiem, ze to co napsiała, szczególnie Jej pierwsze wypowiedzi, mogły swiadczyc róznie o Niej, i kazdy mogł sobie wyrazic zdanie na temat Tej dziewczyny. I pewnie kazdy z Nas tak zrobił. Napsiała to jak robiła, postepowała, napisała prawde i to jest najwzniejsze, przynajmniej dla mnie. I tez rózne rzeczy mogłem sobie pomyslec, po jej wypowiedziach pierwszych, ale napisała pozniej, ze wie co robiła zle i teraz juz postepuje inaczej. A tamte doswiadczenia uswiadomiły Ja o pewnych sprawach. Najwazniejsze, ze zrozumiała pewne rzeczy, wyciągnęła z nich wnioski i chce zyc i byc lepsza, w porzadku. Ja dodatkowo miałem to szczęscie, ze mogłem z Nia dluzej porozmawiac i wiem o Niej troszeczke więcej. I powiem Wam ona jest fajną babką, sympatyczną i naprawde mozna z Nią szczerze, miło porozmawiac o wielu sprawach. Kazdy tutaj piszący moze miec rózne spojrzenie na wiele spraw i jak tak jest to dobrze. Mozna wtedy podyskutowac i rezem dojsc do czegos, co moze pozniej kazdemu z Nas sie przydac. Ja czuje sie lepiej, łapie chyba troche siły, tej psychicznej i tej do zycia. Pozdrawiam Was, pieknego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzukulka
Dejw a co dalej z ta Twoją historią i wogole z Tobą?Nic sie nie odzywasz, nie zalisz, tak w miejscu wszystko stanelo, a ja bylam ciekawa co dalej bedzie z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dejw nie pisze to napiszę ja. Droga bzukulko. Dejw żyje i ma się całkiem nieźle. To, że nie pisze na forum nie oznacza iż jest coś nie tak wręcz przeciwnie. On odcina się powoli od tego tematu i układa sobie życie na nowo, zupełnie zmienił podejście do sprawy. Nie żyje już tylko opowieściami o swojej byłej dziewczynie a nwet nie chce o Niej rozmwiać . Dotarło do Niego ile jest wart a jak mało warta jest Ona. Stara się zmienić swoje życie na lepsze i powiem Wam, że zasługuje na to bo jest fantastycznym facetem i niesamowitym przyjacielem, który sprawia, że każdy zły dzień nabiera pięknych barw. Dziękuję Ci dejw, że jesteś i mam nadzieję, że założymy jakiś wspólny-bardziej optymistyczny topik:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliber100
jestem w podobnej sytuacji jak Dejw, tylko .... juz drugi raz z ta sama osobą . 1-szy raz po powazniejszym rozstaniu dobijałem się do bezposrednio do niej 4 miesiace, nastepne 2 przez jej przyjaciółkę, ktora wszystko jej relacjonowała i co? I NIC. dopiero jak odpuściłem zaczeła mysleć o powrocie. po 7 miesiącach od rozstania byliśmy razem. ale stare demony przeszłości wracają i po dwuch latach od powrotu rozstajemy sie i chyba definitywnie.Jest jeszcze gorzej bo: 1 zmarnowaliśmy ten czas, 2. bardziej boli 3. brak wiary w ludzi 4. obce miasto - samotność ( dla niej pokłóciłem się z rodziną i nie chce tam wracać bo " a nie mówiłam/em) 5. potworne problemy z kasa i długami ( bo dla niej wszystko) dopiero mineły dwa tygodnie (był ból, płacz i inne - ogólnie upokorzenie) . Jakby dejavu ale powiedziałem sobie, że nie bedzie tak jak wtedy (kilka miesięcy głupiej walki) Odciąłem sie , nie dzwonie, jest ciężko ale to jedyny sposób. „Jeśli coś kochasz to daj temu wolność, jeśli wróci do ciebie to było twoje, jeśli nie wróci to nigdy twoje nie było "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi29
Witam, Prawie identyczna sytuacja jak Kaliber.... 2 tygodnie mijają, nie mogę wytrzymać by nie zadzwonić, napisać. Napisałem dziś, lecz wiem że był to błąd. Również po raz drugi mnie zostawiła... 2,5 roku temu też 3 miesiące płaczu , poniżania się.... Teraz jest chyba gorzej w sercu ale wiem, że nie mogę się poddać. Jest różnie, mogę pare godzin myśleć pozytywnie, lecz dół atakuje nie informując, wtedy jest najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan dyzio
ja też kiedyś miałem taką gwiazdę której się wydawało że jest ósmym cudem świata. ja miałem być dla niej odskocznią od jej byłego z którym się z jakichś tam powodów rozstali (ja w takie powody nie wnikam). spędziłem z nią fajne wakacje plus jeszcze trochę, w sumie może pół roku. w momencie kiedy zaczęło mi na niej zależeć ona wróciła już do swojego byłego. próbowała mną przy tym manipulować żebym był "w zapasie". tyle że nie ze mną te numery Bruner. kiedy to odkryłem odciąłem się od niej radykalnie. oczywiście że trochę bolało ale trzeba być prawdziwym twardzielem i wypalić sobie serce rozpalonym żelazem :) i wiecie co, laska jest teraz żoną tego swojego byłego ale co chwila chce się ze mną spotykać, składa mi życzenia z okazji urodzin (już parę lat minęło) mimo że ja jestem zupełną świnią i nawet za te życzenia nie dziękuje a rozmawiam z nią tyle tylko ile muszę. polecam taki sposób rozstawania się. nie płaszczyć się, nie być na każde skinienie. jeżeli nawet boli to szybciej przejdzie niż gdy się jątrzy te rany i oczekuje tego, czego dziewczyna nie ma zamiaru dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×