Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona zdradzona

Mój mąż i moje 8222przyjaciółki8221

Polecane posty

Gość nie taki wyraz
Powiedziałaś mu "nie życzę sobie" czy "rani mnie bardzo to co robisz i to jak sie zachowujesz"? To pierwsze to ograniczanie wolności i odbije ci sie czkawka, to drugie to przejrzysty i jasny komunikat dotyczący twoich uczuć. Z mężen też trzeba się nauczyć rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona zdradzona
ten typ chyba tak ma! i to on mnie chyba powinien bardziej dowartościowywac żebym nie czuła sie zaniedbywana podczas gdy on robi słodkie minki do moich koleżanek. powiedziałam mu już i tak i tak i na miljon różnych sposobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyy
ty chyba juz go nie kochasz, powinniscie chyba wzajemnie dowartosciowywac sie, a wtobie siedzi jakas zawisc. ty chcesz byc doceniana, a on to co? myslisz, ze nie potrzebuje tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
ktoś tam wcześniej pisał (chyba hyyy) o podpuszczeniu sąsiadki. Ja bym pewnie coś takiego zrobiła, tylko może z bliską koleżanką. Nawet nie chodzi o wyśmianie (choć to może i dobry sposób tylko nie wiadomo czy potem nie będzie chciał się dowartościować u innej) tylko o dowody. Najlepiej tak żeby wszyscy znajomi o tym wiedzieli, najlepiej jeszcze nagrać to i zrobić zdjęcia. A potem do sądu. Jest to ostateczność ale nie wiem czy wytrzymałabym z kimś takim. Hyy na pewno ma trochę racji w tym, że facet lubi czuć się dowartościowany i że żona powinna to okazywać jak najczęściej (tak samo jak i mąż). Tylko jeśli sie zostało już zdradzonym.. to jest tak trudne zadanie.. I czasami nie pomaga. Bo niektórzy faceci tacy właśnie są że muszą sobie zaliczać nowe kobiety. Tak jak u mnie było: próbowałam rozmawiać, pytałam sie co jest nie tak, czego szuka w necie. Wszystko było pięknie cudnie, obiecywał że już nigdy i nic - zero efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
zona a to że romansował z kimś z Twojego bloku..... nie czujesz jakiegoś niesmaku? upokorzenia? przez to właśnie że jest to ktoś kogo znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyy
to nie jest tak, ze facet od razu przyzna sie, ze czegos mu w zwiazku brakuje (w koncu tez nie jest prostakiem i nie chce ciebie obrazic stwierdzeniem, ze cos mu w tobie nie pasuje, bo tez boi sie byc odrzuconym). jesli dalej widzisz, ze nie jest ok, to trzeba pare razy pociagnac temat, ze widzisz, ze cos sie dzieje. ja tak mam, mnie trzeba pare razy zagaic zebym sie otworzyl inaczej bede udawal twardziela, ze wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurza mnie to że robicie z facetów głupków, którzy nie mają głów ( oczywiście ja też czasem powątpiewam). Z drugiej jednak strony facet też jest człowiekiem i myślę, że są mężczyźni, którzy nie zdradzają swoich kobiet i nie zgodzę się z tym, że niby każdy czeka na okazję! Boli mnie to jak zdradzona zona stara się za wszelką cenę usprawiedliwiać swojego facetal; raz zwalasz winę na koleżanki - bo są nielojalne, a raz na to, że Twój mąż to TYLKO FACET i nie ma mózgu. Mówi się, że \"jak suka nie da to pies nie weźmie\", ale z drugiej strony jak suka będzie dawać a pies nie będzie chciał to nie skorzysta. Spójrz prawdzie w oczy, wyszłaś za flirciarza, no i teraz musisz wypić to piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha! I prowokacja z sąsiadką wydaje mi się maksymalnie idiotyczna - tak się nie zachowuje poważna kobieta z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyy
zarty zartami, ale jesli zamierzasz sprowokowac, to zastanow sie nad konsekwencjami, albo jeszcze wczesniej, czego oczekujesz od waszego zwiazku, czy moze chcesz rozstania? tak na prawde jesli ci zalezy, to zadne zemsty, skoki w bok, robienie na zlosc i prowokacje do niczego dobrego nie doprowadza, chyba ze masz zamiar rozstac sie juz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona zdradzona
hyyy – kocham mojego męża i to, że wybaczyłam mu zdradę oraz to, że teraz zastanawiam się nad tym co jest nie tak jest tego najlepszym dowodem. Nie mam pojęcia jak można bardziej dowartościować faceta jeżeli nie poprzez zaufanie po zdradzie, co mam mu prawić komplementy jaki on jest przystojny etc. Dbam o dom, wychowuje dzieci sex mu nie odmawiam, mówię mu że go kocham pozwalam wychodzić z kolegami na piwo a co mam w zamian? hmm… - był niesmak, zażenowanie i wstyd. Jednak zdobyłam się na odwagę i wyjaśniłam młodej kobiecie czym grozi zadawanie się z żonatym mężczyzną :p Na szczęście już tam nie mieszkamy. Jenny_Colgan - pomysł z sąsiadką moim zdaniem nie jest dobry, nie chce upokożyc męża, nie usprawiedliwiam go też, chce tylko zrozumieć jak działa męski mózg i dlaczego faceci szukają przygód poza domem. Jest takie przysławie „Cudze chwalicie, swego nie znacie” i to chyba jest najlepsze skwitowanie tego, co robi mój facet:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.5 roku podwojnego zycia
hah hah spodbal ci sie moj wywod o ewolucji ?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
ten pomysł z sąsiadką a raczej z bliską przyjaciółką może być dobry ale tak jak pisałam - w przypadku potrzeby zebrania dowodów. Obawiam się ze w sytuacji gdyby u Was doszło już do momentu rozwodu (czy w ogóle myśli o nim) on się wszystkiego wyprze, będzie zwalał winę na Ciebie, będzie się usprawiedliwiał, ignorował sprawę itd. Rozwód to oczywiście ostateczność i na razie może nie myśl o nim (zresztą nie sądzę byś myślała) ale jeśli inne środki nie pomogą, a Ty nie będziesz umiała się z tym pogodzić.... to chyba nie ma innego wyjścia. Być może Jenny_Colagen ma rację pisząc że Twój to typek flirciarza. Jeśli tak jest to ja nie widzę szansy by coś zmienić. Ale probować trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że mimo wszystko usprawiedliwiasz swojego męża. Nie chcesz dopuścić do siebie myśli, że coś mu może w Waszym związku nie odopowiadać i dlatego myśli o innych kobietach. Nie chcesz dopuścić do siebie myśli, że po prostu trafiłaś na faceta, który uwielbia flirtować. Szukasz przyczyn gdzieś indziej, a dla mnie są one jasne. Co do tego tekstu z rozwodem to nie sądzę, żeby autorka postu miała ochotę posunąć się tak daleko. Przynajmniej nic o tym nie mówi. Myślę, że nie ma sensu robić żadnych prowokacji, podchodów itp. Trzeba po prostu rozmawiać, spytaj dlaczego to robi, powiedz że Cię to rani, że jest Ci przykro, że koleżanki Ci zwracają uwagę na to, że Twój facet to pies na baby itd. Tylko rozmową jesteś w stanie coś zdziałać, a nie jakimś głupim udowadnianiem jego winy. On chyba wie co robi. Trzymaj sie zona zdradzona !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamisiek
>Nie mam pojęcia jak można bardziej dowartościować faceta jeżeli >nie poprzez zaufanie po zdradzie To nie jest dowartościowywanie tylko pobłażanie. > co mam mu prawić komplementy jaki on jest przystojny etc. A dlaczego nie? Nie chcialabyś czasem uslyszec od niego, że jesteś piękna, czarująca itp? On pewnie też by chciał. >Dbam o dom, wychowuje dzieci To zwyczajne obowiązki każdego rodzica i nijak się to ma do okazywania mu miłości. >Jednak zdobyłam się na odwagę i wyjaśniłam młodej kobiecie czym grozi zadawanie się z żonatym mężczyzną. Kardynalny błąd. Powinnaś była przede wszystkim wyjaśnić MĘŻOWI co ze strony żony grozi żonatemu mężczyźnie jeśli zadaje się z obcą kobietą. Postepujesz straszliwie dziwacznie. Jak jesteś chora, to leczysz źródło choroby a nie jej skutki uboczne, prawda? No to wylecz w swoim związku to źródło, czyli rozwiązłość męża i jego skłonności do podrywania innych, bo jeśli będziesz "leczyła" tylko skutki uboczne, czyli izolowala go od koleżanek, to "choroba" będzie dalej się rozwijać. jesli wyraxnie czegos szuka poza domem a przy okazji widzi, że ty go wybielasz a obwiniasz kobiety, które ON podrywa (a nie one jego) to znajdzie sobie taką, której nie będziesz w stanie przegonić. Mało to okazji? W pracy, na tym piwku z kolegami, czat... tysiące mozliwości. Musisz spojrzeć prawdzie w oczy, że problem leży przede wszystkim w twoim mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×