Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wreszcie no

jestem męzatką

Polecane posty

Gość wreszcie no

alez miałam w życiu zawirowania........kłopoty, stałe związki nieudane.Moje marzenie spełniło się. Mam ustabilizowaną sytuację. Wspaniałego dojrzałego i opiekuńczego, kochanego, wesołego i inteligentnego męza. Mamy mieszkanko, pracę. Wreszcie jest nadzieja ze mogę mieć dziecko(dziecko ślubne z męzem, a nie z przygodnim partnerem). Nie problem miec dziecko - wazne jest by dziecko było z kimś a nie z byle kim.. jako męzatka lepiej mi się żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATI24***
a jak dlugo ten stan trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
mieszkamy 3lata ze soba a ślub był niedawno stąd ta euforia z powodu stabilizacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa właśnie
pogadamy za jakieś 5 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
dlaczego za 5 lat? co to ja nie wiem co to znaczy zycie z facetem w domu,co to skarpety i wiercenie wnosie?co to puszczanie baków?co myslisz ze nie wiem ze marudzi, ze sa kłótnie.to zycie.No ale jest i miłośc i juz nie jestem jego partnerka ale ślubną żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
i tylko nie wiem dlaczego jezeli jest tak dobrze to dlaczego jest tak żle? bo mnie moj mąz zaniedbuje. dwadziescia ruchów w te i spowrotem i koniec a ja rozpalona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
Jestem rozpalona jak piec Huty katowice, ostatni orgazm miałam jak mnie zerżnął listonosz Lucek Ale nic to jestem mężatka, ślubna żoną męża a reszta się nie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa właśnie
nie chodzi o skarpety i bąki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
chodzi o zycie.Wiem i znam te trudy i znoje. Naszczęście jestesmy dorosli i nie mamy nałogów, i głupot w głowie, podsycamy związek i sie szanujemy i dbamy o siebie. Codziennie 1 sms z czułym słowem, prezenciki np w postaci cukierka nawet.........całusy na powitanie, utulanie do snu......drobne gesty które odchodzą w niepamięć w wielu małzeństwach i wiemy o tym, dlatego.........zaraz wysyłam smsa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha..............
tak, tak, taką sielankę każdy ma po slubie, pradziwe życie zaczyna sie później pani naiwna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to nie wiem
o co chodzi autorce topiku Narzeka że jej dobrze czy źle? Podkresla to że jest mężatka jakby to było w życiu najwazniejsze. Dla mnie ślub nic nie zmienił, jest tak jak było gdy mieszkaliśmy przed ślubem. I świadomośc w seksie że jestem żona nic nie zminiła Seks jest tak samo wartościowy jak był przed ślubem. I nie uważam się za lepszą od innych bo mam męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
dla mnie tez nie zmienił, ale jednak zmiana jest odczuwalna.Mam męza a nie konkubenta, mozemy razem sie rozliczac, mamy te samonnazwisko, związek ma papierek i aby odejśc trzeba troszke sie namęczyc by dostac rozwód nie to co jak było przed slubem.jestesmy rodziną o tym samym nazwisku.oj i obrączka jest i nie jestem starą panną tylko męzatką....niby nic a jednak duzo zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
oj nie jestem naiwna.zycie jakie jest to ja wiem bo nie jestem gówniarą i swoje juz przyłam i nie wiem czemu piszesz ze zycie dopiero potem sie zaczyna.czyli kiedy? w wieku 50?80 lat? u mnie juz zycie trwa na wysokich obrotach tak samo jak u kazdej męzatki po 2 latach po 70 latach.te same pranie, gotowanie, sprzątanie , sex, kłotnie, trudy , znoje, radosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młódka z wawy
No i mamy kompleks starej panny :) Tak przeczuwałam że z tobą coś nie tak Byłaś stara panną i wszyscy cie z tego powodu dokuczali, a teraz odreagowujesz. Wyszłam za męża z wygody a nie z presji staropanieństwa. Oboje nie nosimy obrączek bo nie sa nam do niczego potrzebne. Jesteśmy małżeństwem dla siebie a nie dla innych. Papier czy obrączki tu nic nie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
oj czepiasz sie teraz.i szukasz u mnie kompleksów.jakbym chciała juz dzawno miałabym 2 mężów.ale czekałam na wesołego i odpowiedzialnego, wykształconego, kochanego, czułego.i za takiego wyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie no
i zaraz wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×