Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jakajaana

poronienie

Polecane posty

Witajacie Kochane! Mysle ze tu bedzie dobre miejsce na spotkanie niedoszlych mam. napewno ktos chcialby o tym porozmawiac,pozalic sie...ja bym chciala,wiec czekam na Was:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she21
ja rok temu straciłam dziecko byłam w 12 tyg. ciąży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elee
witam serdecznie pozdrawiam ,ja też to przeżyłam bardzo dawno temu -ale to jest cały czas we mnie z czasem bół maleje ale nigdy sie nie zapomni..... trzeba myśleć pozytywnie,ja wiem ,ze to nie tak łatwo ale kobieta zniesie wiele ... będę poźnym wieczorkiem ,więc jak masz ochote jakajaana-pogadac,popłakać to zapraszam ,wiem co przezywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she21
najgorsze w tym wszystkim jest to że nie ma z kim o tym pogadać, niedoszły tata unika tego tematu, rodzina nie chce o tym słyszeć(to była wpadka)...Na początku nie chciałam tego dziecka, płakałam, miałam różne złe myśli..., nie miałam nawet z kim o tym pogadać. Ale nadszedł czas że zaakceptowałam że jestem w ciąży nawet cieszyłam się że będe miała dzidziusia, oglądałam ciuszki dla dzieci, zachodziłam do dziecinnych sklepów...Ale niestety troche bólu, krwotok i po dziecku. Teraz pracuje z kobietą w ciąży, ciężko jest patrzeć na powiększający się jej brzuszek...,mój dzidziuś miałby już pół roczku, ciekwe czy była to dziewczynka czy chłopczyk...Boje się że moge nie mieć nigdy dzieci, że będe miała problem z donoszeniem ciąży!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wem co czujecie,ja 7 lat temu urodzilam synka w 6 mc,zyl tylko 2 godz.Koszmarem bylo to ze musialam go pochowac nigdy sie z tym nie pogodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she21
a spróbowałaś wloclawek jeszcze zajść w ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bylo moje drugie wyczekiwane dziecko.Mam starsza corke 18 lat juz ma,ale o moim marcinku nigdy nie zapomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
She 21 to ze poronilas nie oznacza ze nie urodzisz dzidziusia.Mam kolezanke ktora poronila pierwsze dziecko,po roku zaszla w ciaze i urodzila sliczna zdrowa coreczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she21
wiem wloclwek ale wspomnienia i strach zawsze będą mi towarzyszyły! Odrazu po poronieniu miałam taki okres że chciałam zajść w ciąże, ale chyba po to tylko aby poczuć się lepiej, udowodnić sobie że nie jestem taka beznadziejna i jeszcze moge mieć dzidziusia, wiem że to było głupie. Teraz myśle inaczej chce mieć dzidziusia, ale w odpowiednim czasie, jak będe gotowa, gdyż jak przypominam sobie te wszystkie przepłakane noce, ciągłe zdenerwowanie to dochodze do wniosku że właśnie to mogło przyczynić się do tego poronienia. Nadal gdy widze gdziekolwiek małego brzdąca łza kręci się w moim oku i chyba zawsze już tak będzie...napewno nigdy o tym dziecku nie zapomne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Identyczne mialam odczucia,czulam sie pusta nic nie warta.Przestalam wychodzic z domu,na mysl ze moge spotkac kogos znajomego dostawalam trzęsiawki.Moja ciaza byla juz widoczna wszyscy o niej wiedzieli balam sie pytan.Nawet corki a miala wtedy 11 lat balam sie wypuszczac na podworko.Uwierz mi czas leczy rany ale nigdy do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!rozumiem Was doskonale!tez jestem z tym sama!!!!moj dzidius w czerwcu skonczylby 2 latka:(:( mialabym juz fajnego biegajacego babla,a teraz co mam?myslalm ze ten bol minie,ale nie!!nie chce mnie opuscic.to wsyzsko meczy mnie coraz bardziej,mimo ze od straty dziecka minely prawei 3 lata. Moj kochay nie chce juz o tym gadac.mam dosc. po poronieniu obiecywal ze juz niedlugo znow sie postaramy.mimo ze to pierwsze bylo nie planowane,chcielismy nastepnego.ale coz...okazalo sie ze to byly tylko slowa.minel prawei 3 lata a tera on mowi mi po prostu ze juz nie chce.jestem zalaman!!!!on chce czekac pare lat!!ja nie wytrzymam!!!!!!!!juz nie mam sily,wydaje mi sie ze popadam w depresje.nie moge ze soba wytrzymac i on ze mna tez:(:( Pragne dziecka z calego serce,nic innego nie zaspokoi moich potrzeb,nic nie da mi szcescia. Tymbardziej ze otaczaja mnie prztszle mamusie.najlepsza kolezanka,kuzynka,szwagierka,same malenstwa i mamusie.Jejku,czemu nas to musialo spotkac?czmeu tak trudno sie z tym pogodzic i czemu jestemy z tym zasze same??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elee
witam wszystkie -ciesze sie ,ze jakajaana podjelas taki temat.nie ma z kim pogadac to jest najgorsze,ja tez tak mialam najpierw ja bylam zablokowana na rozmowy na ten temat a pozniej jakby wszyscy zapomnieli,ze nosilam w sobie dziecko,mąz stwierdzil ze nastepna ciaza napewno sie powiedzie ale kobieta potrzebuje czegos wiecej.....ja poronilam 10 lat temu ,to byla moja pierwsza,zaplanowana ciaza,tak sie cieszylam...poronilam w 3 miesiacu -w szpitalu ,zero troski,potraktowali to wszysko jak jaks normalna rzecz-to bylo straszne.teraz mam dwoje dzieci-kocham je z calego serca ale zawsze wracam do mojej pierwszej ciazy i najgorsze jest to ,ze nigdy juz nie dowiem sie czy to byl syn czy corka .pozdrawiam was bardzo serdecznie .trzeba myslec pozytywnie-wiem,ze to trudne ale kiedys i wam zaswieci sloneczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elee
jeszcze na chwileczke-wloclawek-naprawde wierze ci,ze przezylas strszne chwile -musialas pochowc synka ja wiem,ze to zadne pocieszenie i bardzo cie prosze zebys mnie zle niezrozumialaale mozesz isc i zapalic mu chociaz swieczuszke,postawic kwiatka posiedziec troszke przy grobie i wiesz ,ze tam jest a ja poronilam w trzecim miesiacu .....i nie moglam nawet zrobic mojemu dzidziusiowi malego'domku' na cmentarzu-ciezko mi z tym-baardzo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to takie smutne.iedys tos mi powiedzia...\"tego nie da sie zapomniec,ale rzeba nauczyc sie z tym zyc\" i taka jest prawda.nie ma inego wysjcia,ale jakie to jest trudne.im wiecej czasu uplywa tym jest gorzej!!!! by moze kolejna dzidzia zalagodzilaby bol,zaspokoila ten glod bycia matka.jedno jest pewne-teo bicia serduszka pierwzego kochanego,utracoego dziecka niiiigdy nie zapomne i bede kochac to wspomnienie do koca zycia!!!!!! K o c h a m C i e M o j a B e z i m e n n a D z i e c i n k o... O t u l a m r z ę s a m i m r o k i c i a g l e j e s t e m p r z y T o b i e. K r u s z y n k o M o j a !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECZYTAJCIE
poroniłam w grudniu w jakimś 9 tygodniu,strasznie to przeżyłam,już kilka dni zanim to się stało plamiłam i bolał mnie brzuch, byłam w szpitalu 2 dni i u kilku lekarzy, zapisali mi dufaston(ort?) i kazali leżeć i czekać aż po kilku dniach pożądnie zaczęłam krwawić i "płód obumarł" potem skrobanka- jakiś koszmar. Tamta ciąża była wpadką z której co prawda bardzo się ucieszyłam ale jednak wpadką,od tego grudnia natomiast posiadanie dziecka stało się obsesją i olałam "odczekanie" kilku miesięcy i po 4 tygodniach zaczęliśmy sie starać, w ciąże zaszłam jakoś na początku maja.Około 8-9 tygodnia sytuacja zaczęła się powtarzać ku mojemu przerażeniu:ten sam bół brzucha, lekkie plamienie ból głowy itd znowu trafiłam szpitala-diagnoza:poronienie zagrażające(tak jak poprzednio) znowu dufaston i odesłali do domu i kazali przyjść jak już nastąpi krwotok.Następnego dnia trafiłam do polecanego przez znajomych dr ARKADIUSZA KAPLIŃSKIEGO (warszawa) który stwierdził, że to skandal że w szpitalu kazali mi czekać na najgorsze i kazał natychmiast przyjechać.Miałam zastrzyki przez 5 miesięcy, jego fachową opiekę i teraz jestem w 7 miesiącu ciąży.Wiem, że uratował WIELE ciąż.polecam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakajaana jestem z tobą mój mąż też już nie chce mówić o naszym poronionym dziecku.Tyke że my mamy dwoje podrostków.Te było by trzecie.Wytłumacz partnerowi że zegar biologiczny tyka mój już minął.Mężczyźni też po 40-ce powinni uważać bo potomek ma zwiększone szanse być chory.Ja wczoraj wylałam smutki w trzech piwach na ognisku.opłakałam sobie za swoją małą Mają(miałam nadzieje że to będzie dziewczynka)pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×