Nie jestem kobieca- jestem po prostu GRUBA!

Myślałam,że wyglądam ok , nie za szczupło , nie za grubo..No i trafiłam tutaj!Wg Was dziewczyna z moim wzrostem powinna ważyć 10kg mniej ode mnie..przecież to bardzo dużo! Nie wiem co gorsze patrzenie w lustro i widzenie się grubszą niż w rzeczywistości czy oszukiwanie siebie ,ze wyglądam OK podczas ,gdy ludzie się śmieją po kątach z mojej grubej dupy.. Dziewczyny nie oszukujmy się , panuje kult szczupłego ciała i tłumaczenie się "kobiecymi"kształtami nic nie pomoże..Weźmy się za siebie!

Ile wazysz ile mierzysz? Ja musze do idealnej wagi schudnac 5,6kg :) ale to niewidac u mnie.

Mam 178cm wzrostu i waże 64kg:( A wszyscy tu piszą ,że zgrabna dziewczyna z tym wzrostem to ok.55kg. Ehh co za życie...;) PS.Schudłam już troche ,ale waga od 2 miesiecy stoi w miejscu...Można sie zalamać..

Jestes niepowazna.Jestes wysoka i nie wazysz za duzo.Jestes naprawde kobieca.A te co mowia,ze musisz wazyc 55 kg przy takim wzroscie to nie wiedza co mowa.Chcesz naprawde byc chuderlakiem nieproporcjonalnym???

gruba nie jestes. Glupia - tak

mam 175 cm i dzisiaj rano ważyłam 69 kg. I nie uważam się za grubą, może trochę pulchną. Na pewno zaraz mnie ktoś pojedzie że powinnam ważyć 50 kg, ale mnie to wali, mi wystarczy schudnąć do ok. 60 i będę się czuła szczupło.

meridana - a moze nie kazda ciszy sie z tego ze jest...kobieca?? dla mnie to okreslenie to po prostu lagodniejsza forma powiedzenia ze powinno sie z 5 kg zgubic. a co do autorki. jestes wysoka, gruba nie jestes.jestes taka normalna (choc dla mnie to okropne okreslenie figury).jesli chcesz byc szczupla to sadze ze tak z 3-6 kg powinnas zgubic.w zaleznosci od tego jaka masz budowe. natomiast jesli podobasz sie sobie to olej moja wypowiedz i ciesz sie zyciem :D

170 i waze 61,5kg. :( ?

załamka

ja nie jestem kobieca bo jestem chuda :) nie przejmuj sie :)

o kurde, moja kolezanka ma 182 cm wzrosty, wazy 70 kilo i dorabia jako modelka. jest szczupla. puszecie bzdury. ona jest szczupla a jak schudnie jeszcze z 3-6 kilo to bedzie chuda. szczyplisc to jest wzrost minus jakis 115. wiecej to jest chudosc a nie normalnosc. ostatnio widzialam jak gowniary na oko lat 17 zwyzywaly kolezanke od grubych swin. teskt \"jakbym nosila rozmiar 36 to nie wychodzilabym z domu bo to wstyd byc takim spaslakiem\". czaicie? rozmiar 36 to gruba swinia, 34 to zapewne akceptowalna norma a najlepszy bylby 32 albo 30 nawet. 10 lat teu w sklepach najmniejszy dostepny romiar to byl wlasnie 36 a rozrzut byl do 46 nawet. teraz w sklepie mlodziezowym rozmiar 40 to gorna granica a zaczyna sie od 32. tylko ze na wyprzedazacfh wisza jakie rozmiary? 32,34 i 36 bo wiekszosc dziewczyn w tym kraju nosi cos miedzy 36 a 42.

Badzcie chude ,badzcie.Będę miała za to wiecej fajnych facetow do seksu:-) bo faceci lubią pokazywac sie ze szczupłymi a wola seksic sie z kobietami ktore maja mnadwage :-) nie mowie o chorobliwej nadwadze,ale takiej do 10 kg.Więc chudnijcie a ja zajme sie waszymi partnerami :-)

wam cos napisze :) ostatnio bylam w Polsce i poszlam "na sklepy" wypatrzylam super spodenki i chcialam przymierzyc ;) tutaj za granica nosze rozmiar 38! a w Polsce pani w sklepie popatrzyla na mnie z politowaniem i powiedziala "przepraszam ale nie mamy takich duzych rozmiarow" :D :-o

dyr dyr dyrdymała-Ja chyba jednak wolalabym zeby facet mnie zabieral wsrod znajomych niz tylko do lozka;)

:-) do znajomych to ja mam faceta a do seku innych :-) to tak samo jak faceci,do znajomych maja inne kobiety a do łozka czesto,mgesto inne :-)

normalnie dziwkarstwo sie szerzy....nie chcialabym zeby moj facet trafil na Ciebie,jeszcze jakiegos hivka by przytargal na pamiatke:(Wspolczuje Twojemu facetowi..

wyluzuj kobieto:-) nie trzeba miec hiva czy inne choroby :-)

ludzie tu sa chorzy ja waze duzo wiecej niz TU jest wymagane aby nie zostac nazwana gruba a wczoraj poznalam TAKIEGO fantastycznego faceta i jeszcze powiedzial, ze jestm slicza i atrakcyjna myslslm, ze nie zwroci na mnie uwagi, juz uzalam, ze bede nieszczeslliwie zakochana a okazalo sie, ze tez mu sie podobam! forum jest chore i nakreca spirale nienawisci i glupoty

Własnieja koziorozec..zauwazyłam,ze podswiadomie kobiety szczupłe maja niska samoocene,jeszcze nizsza niz wiekszosc kobiet z nadwaga.

Nie przesadzajmy, Lady in red. Albo źle zrozumiałam, albo troche krecisz. Jesli ja mam 160cm wzrostu i odejme od tego 115 to wychodzi 45kg. Jesli ja bym wazyła 45kg to byłabym przeraźliwie chuda. A przy moich 51kg wygladam szczuplo, ja nawet przy 55kg wygladalam szczuplo.. A co do rozmiarow, to mowiac szczerze wszystko zalezy od rozmiarowek. Przed odchudzaniem kupiłam sobie spodnie w rozmiarze XS czyli 34 i byly dobre. Teraz, po schudnieciu, wiszą one na mnie i dobry byłby rozmiar mniejszy, czyli jakies 32, ktorego ta firma nie produkuje. Ale nie oznacza to ze jestem patykiem, noszacym spodnie rozmiaru 32. To tylko taka rozmiarowka. Z innej firmy nosze spodnie 36, a jeansy rozmiaru 26..

Autorko topiku na pewno szczuplo wygladasz przy tej wadze... Wiec nie rozumiem do czego potrzebna Ci dieta? Zgadzam sie ze slowami Lady in red - najwiecej dziewczyn jest z rozmiarami od 36 - 42 w Polsce... i to wcale nie jest tragedia... Moim zdaniem rozmiar 34 to jest szczuplutenka osoba, a 32 lub 30 to chodzaca anoreksja...

Mam nadzieje,że wyczułyście nutkę ironii w tym temacie.. Czy jestem głupia? Być może, nie mnie to oceniać.Jednak rozmawiamy tu o rozmiarach.Patrząc w lustro rzeczywiście widze,że brzuszek mogłabym mieć bardziej płaski a uda ciut węższe..Z taką świadomością swojej lekkiej niedoskonałości weszłam na to forum i prawde mówiąc zostałam wyzwana od grubych świń (mniej lub bardziej dosadnie).Byłam w szoku,zajrzałam z ciekawości na topiki ,w których wpisujecie swoje wymiary.. Nagle okazało ,że 80% dziewczyn na forum ma po 170-175cm wzrostu i waży najwyżej 50-55kg. Naprawde dziewczyny życze Wam żebyście były wszystkie śliczne i zgrabne ale nie wpędzajcie wszystkich dookoła w kompleksy podając zaniżoną wagę itp.No chyba ,że już naprawde wszystkie jesteście anorektyczkami..W takim razie współczuje i radze udać sie jak najszybciej do lekarza. Z drugiej strony naprawde załamuje sie jak wchodząc do sklepów, nawet markowych typu House , Reserved słysze ,że spodni taaaaaakich rozmiarów to oni nie mają.A przecież wszystkie chcemy ładnie wyglądać , nie tylko te w rozmiarze S. Dziękuje za mądre wypowiedzi

Ambystoma - mam dokładnie te same odczucia co ty. Dążę do 60kg i wydawało mi się to dobrą wagą. Jednak większość osób mojego wzrostu wagę docelowa ma o 7-8 kg niższą. Postanowiam jednak zostać przy 60 kg. Więc moja rada - nie sugeruj się, co piszą na forum. Patrz w lustro. jeżeli uważasz, że musisz schudnąć - to zrzuć parę kilogramów, jezeli jesteś z siebie zadowolona - to tak zostaw bez względu na to, co sądzą inni. No i jeszcze jedno - tu kryteria są bardzo różne. Na jednym topiku zostałam nazwana chudą szkapą, na innym tłustym pączusiem. :)

Ja też mam ten problem. Mam 176, ważę 67 kg. Chciałabym 60-62, przy 65 jest nawet w miarę. A widzę, że średnia waga do której się odchudzają laski przy takim wzroście to 55... A ja już teraz noszę 34-36 (koszulki) na górze, tylko mam szerokie biodra i, co tu dużo mówić, grube uda. Jak inni chcą mieć 45 w udzie, moim marzeniem jest 58 :/ Nie wiem jak bym się musiała zagłodzić, żeby mieć nawet poniżej 55 w udzie ;( Poza tym moja koleżanka z liceum, która mierzy 175, zawsze ważyła koło 58 i była BARDZO szczupła (ale nie anorektyczna), miała wręcz chłopięcą sylwetkę i nawet trochę pracowała jako modelka. Teraz waży więcej, ale to dlatego, że jest bardzo umięśniona i dużo ćwiczy......

a ja przy wzroście 165 cm ważę 69 kg. i luz. za dużo - trudno. pomalutku chudnę, ale nie przez durnowate diety, tylko ćwiczenia. no i nie ma tak, że się objadam jak świnia. dobiję do 60 kg i zacznę się zastanawiać czy nurkować dalej:) ale nie przeczę, że wolałabym się wcisnąć w jakieś sexy bikini;)

prowokuje.

Daj zdjęcie figury to ocenimy to rzetelnie