Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewaewunia

czy ktos powie jak sie robi nalewki wisniowe?

Polecane posty

Gość ewaewunia

prosze o pomoc, zalalam wisnie spirytusem ale nie wiem, czy trzeba to szczelnie zakrecic, czy ktos robi inne zalewki, czeresniowe lub sliwkowe, kocham przede wszystkim czeresnie, dzieki wielkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smmmutnka
ja robie tak.... troche wiesni na wierzch cukier i tak przeplatam dopoki nie zapelnie butli. pozniej odstawiam to na parapet zeby sok puscil. jak juz pusci to zalewam spirytusem :) mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewunia
dzieki ale napisz ,czy naczynie musi byc zamkniete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja robię tak - wydrylowane wiśnie (ale kilka pestek do słoja wrzucam - dają specyficzny smaczek migdałów, nawiasem mówiąc to trujący cyjanowodór) zalewam spirytusikiem. Słój zamykam i odstawiam na miesiąc. Następnie nalew znad wisienek zlewam i odstawiam w bezpieczne miejsce .Wiśnie lekko miażdżę i zasypuję cukrem. Teraz stawiam na słonecznym parapecie i co kilka dni słojem potrząsam. Proces maceracji trwa... Kiedy cukier już się całkowicie rozpuści, słodki, wiśniowy syrop przecedzam i łączę z nalewem - w takich proporcjach, jak Ci w duszy gra. Dobra naleweczka powinna teraz się szlachetnie zestarzeć w jakimś ciemnym, chłodnym miejscu, ale kto by wytrzymał...;) Polecam smorodinówkę - nalewkę na czarnych porzeczkach. Już dojrzewają pomalutku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrabia von Zeppelin
przepis podany przez farmerkie zostal wyprobowany w zeszlym roku, i przgotawny dwoch butlach, jedna dotrwala do bozego narodzenia , druga do wielkanocy. Warunek konieczny, calkowita tajemnica, nawet ja musialem zapomiec o tym ze w piwniczce cos stoi. Najlepiej zapomniec na rok, a potem niech sie chowaja wszelkie polmosy. ja ide dalej sam robie takze spirytus, ale to juz inna bajka.Zeszly rok od pierwszych owocow, a wiec poziomki truskawki warstwa w sloju, warstwa cukru, porzeczki warstwa , czerwone, biale, czarne, jabka itd kolejne pojawiajace sie owoce do sloja warstwa cukru. Przykryc gestym plotnem, bo muszki owocowki, tez bardzo to lubia, po puszczeniu soku na jesieni zlewam, zalewam spirytusem pol na pol i zapominam minimum na pol roku. owoce pozostale wykorzystalem przy wyrobie spirytusu czyli destylatow. Nazywa sie to ratafia, ale czy ma to znczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabonia
A ja robię to tak: Wydrylowane wiśnie wsypuję do słoja z otworem na duży korek i zalewam spirytusem aż owoce się całkiem przykryją. Zamykam słój i odstawiam na np. 3 miesiące (może być dłużej bo się nie zepsuje). Potrząsam słojem od czasu do czasu. Potem zlewam naciągnięty wiśniami spirytus do innego naczynia zamykanego ! a wiśnie zasypuję cukrem i odstawiam na następny miesiąc lub trzy. Jak cukier wyciągnie resztki spirytusu z owoców to zlewam go do wcześniej zlanego spirytusu i już mam nalewkę bardzo mocną. Dlatego zalewam wiśnie normalną wódką i odstawiam na tydzień żeby przepłukać wiśnie z cukru i spirytusu i później łączę z nalewką i jeszcze na koniec przepłukuję wiśnie wodą i wszystko razem zlewam do nalewki i jeszcze rozcieńczam wodą (przegotowaną) ewentualnie syropem ugotowanym z wody i cukru bo nalewka jest bardzo mocna i pić się nie da a słodka też musi być bo wtedy czuje się bardziej smak wiśni. Owoce, które mi zostały mogą stać pare lat w słoju i się nie zepsują. Sa świetne do ciasta na wierzch razem z lukrem. Nalewkę taką robie już kilka lat i jest bardzo dobra. Polecam. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie robicie
Ale poprosilabym szybko (bio zaraz idę po wisnie)jakieś proporcje .Dzieki z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz już te wisienki? Bo ja to w zasadzie robię na oko... Słój cały wypełniony wiśniami ( 3 litry) zalewam spirytusem, ewent. mocną wódką jak mnie nie stać na taka ilość wody ognistej. Potem zasypuję 2 kg cukru (tak około).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE ROBICIE
dzieki farmerko.Mam 3 kilogramy i 0,75 spirytusu. Cukru dam 1,5 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE ROBICIE
A słój moge zakręcic szmatką i przykryć talerzykiem?Bo nie mam do niego zakrętki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Główne zagrożenie, to te wszędobylskie drosophile. Obserwuj, czy się nie kręcą , ale spiryt powinien je skutecznie zniechęcić...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie robicie
I jeszcze jedno pytanie-czy ona(ta nalewka) ma stać w ciemności ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ciemności dopiero w fazie ostatecznej, przefiltrowanej mieszaniny. Teraz na słonecznym parapecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie robicie
Dzień dobry farmerko.Tak właśnie robiłam jak robiłam odwrotnie-czyli najpierw wisnie z cukrem,później spirytus.Dziekuję,jak wrocę z pracy zapalę jej słońce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabonia
Ja też proporcje daję na oko ile mam wiśni tyle nalewam spirytusu aby zakrył owoce. Cukru też daję dowolną ilość, ktoś lubi słodsze a ktoś nie ja próbuję czy dobre na słodkość. Ja osobiście zagotowuję syrop z wody i cukru i zalewam odcedzone owoce bo cukier w spirytusie się nie rozpuści ( w wódce tak). Zawsze słoik zakręcam lub owijam za mały korek szmatką. U mnie nie stoi na słońcu bo wydaje mi się, że słońce zabija wartościowe składniki w wiśniach (?) ale to już moje osobiste odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabonia
do Farmerki - popieram jeżeli chodzi o nalewkę z czarnej porzeczki jest super !!!! jest moim zdaniem lepsza niż wiśniówka bo ma bardziej zdecydowany smak i zapach. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli najpierw cukier, no to jest duże prawdopodobieństwo, że nam to-to sfermentuje...Zrobi się wino po prostu! Zdecydowanie wprzódy spirytualium. Ja też uwielbiam czarną porzeczkę! Niektórzy nie znoszą jej za charakterystyczny aromat...ale ja go uwielbiam po prostu. Często nawet idę do ogródka i \"zaciągam się\" zapachem liści... Rosjanie nazywają ją \"smorodina czernaja\" (stąd ta \"smorodinówka\"), ale jaki to tam smród... :) A odnośnie słoneczka - mam wrażenie, że w wyższej temperaturze owoce lepiej oddają wszystkie swoje skarby - barwniki, cukry, aromaty. Czytałam kiedyś w miesięczniku "ZA MIASTEM" artykuł o panu gdzieś z obrzeża Puszczy Kampinoskiej, który robi legalnie( z akcyzą) nalewki. Pamiętam zdjęcie z szeregami specjalnych, wielkich, szerokoszyjnych słoi. Słoje, słoiszcza wręcz, ustawione były wprost na podwórku i grzały się w letnim słońcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabonia
Być może nie mam racji z tym słońcem. Pamietam jak moja babcia robiła sok z malin właśnie zasypując cukrem owoce i stawiając na parapecie okna na słońcu. Sok puszczał pięknie i babcia go zlewała do butelek. To był sposób ludzi starej daty bo kiedyś nie było innych metod otrzymywania soku, który by się szybko nie zepsuł. Teraz czas otrzymywania soku skraca się do minimumum bo światło i powietrze zabijają witaminy w owocach. Ja to gdzieś czytałam ale jak jest naprawdę to do końca nie wiem. Może do nalewki takie witaminy nie są potrzebne. A słoje z sokami na parapecie to bardzo ładny element dekoracyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna81
Nigdy nie robiłam takiej nalewki do czasu gdy moi znajomi dali mi spróbowac coś co było zrobione z tego przepisu http://www.livingnatural.pl/domowa-spizarnia/367-nalewki-domowe-wyborna-nalewka-z-wisni . Ponoć stało trochę dłużej niż jest w przepisie I powiem że była super tylko te pestki.ale czytałam że ludzie czasami dają czasami nie. Czy może ktoś wie dlaczego? bo mam zamiar robić z tego przepisu pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najsmaczniejsza jest wiśniówka na wiśniach nie drylowanych. Ja nie dyrule. Chociaz niektórzy je usuwają ze wzgledu na wydzielanie sie kwas pruskiego, który jest nie szkodliwy w rozsądnych ilościach. Chociaż szkoły są rózne , kiedyś robiono z pestakami wszystkie przetwory. Ale prawda jest taka, że pestki daja specyficzny smak oraz pestki maja substancje antynowotworowe. JAK WYPIJESZ 1 LITR TO ZASZKODZI ALE JAK WYPIJESZ 3-4 KIELISZKI TO NIC BEDZIE. bARDZIEJ SZKODZI DZISIJSZA CHEMIA. tO TAK JAK Z PESTAKMI MORELI, KTÓRE LECZĄ NAWET NOWOTWORY BO ZAWIERAJĄ VIT. B17 ALE NIE MOŻNA ZJESC KILOGRAMA TYLKO 5-6 PESTEK POWODZENIA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×