DO TYCH DUŻO WIEDZĄCYCH

witam.stram sie o mieszkanie w moim miescie,bo stoi puste,a lokator jest w domu wariatów i juz nie wróci.byłam u burmistrza i przedstawilam sprawe,a on powiedzial,ze to,ze on jest w psychiatryku,to nie znaczy ze mozna zajac to miejsce.powiedzial,ze spyta sie oto mieskanie w administarcji budynkow komunalnych.a z tego co wiem to ABK nawet nie chcialo otworzyc tego mieszkania(drzwi sa dechami zabite). znacie moze adres do głównej siedziby ABK?wiem tylko ze jest ona w warszawie.jak mam wywalczyc o to mieszkanie?pomóżcie

­­­­­­­­­­­ Jak to juz nie wroci:O???

Ja sama piszę teraz z psychiatryka i pilnie potrzebuje waszej pomocy, bo jakiś zielony ufolud z wybałuszonymi oczami stoi nade mną i zaraz mnie zabierze do swojego statku kosmicznego, więc szybko niech ktoś mi odpisze bo mam juz niewiele czasu.

mieszkanie jest lokatora, bycmoze ktos płaci czynsz i opłaty np rodzina.Onwróci z psychiatryka i wtedy co? nie dadzą.

co za durny podszyw

Ja myślę że autorka ma na myśli takie mieszkanie, którego właścicielem jest administracja.

on nie płacił za nic,a mieszkanie jest administracji.ma długi wszedzie.a nie wróci do tego mieszkania na pewno,bo za pare lat bedzie pod stała opieka w domu starców

i zarezerwowałam nick i nie bedzie podszywania

Wyżej mam zaczernionego nicka bo grzebię sobie w tyłku i wyciagam rodzynki, które potem jem ze smakiem, a ręcę mam całe upaprane g....

Ale to chyba musisz nam dzielnicę podać - co mówią google ??

ale jaka dzielnice?