czy taki związek ma przyszłość?

Jestem w związku z dziewczyną juz 4 lata, ale od jakiegos czasu dosyć często się kłócimy, bardzo mnie to martwi i jest mi przykro z tego powodu, nawet o najmniejsze pierdoły potrafimy sie pokłócić. Bardzo ją kocham, ale ja nie chce czegoś takiego. Jak myślicie czy taki związek ma szanse na przyszłość???Pomóżcie

Raczej nie, kazdy czlowiek funkcjonuje wgl. oprogramowania, ktore zostalo wgrane w dziecinstwie, podczas wychowania. Zmienic przecietnego czlowieka jest naprawde bardzo ciezko, zatem pewnie im dluzej bedzie zwiazek trwal tym bedzie jeszcze gorzej.

podaj przyklad jednej kltni

to co mam zrezygnować i dać sobie spokój? Tyle lat na marne:(

Moze bedzie chciala pojsc do psychologa, ale jak mowilem, przeprogramownie zabiera troche czasu i nie zawsze sie udaje. Tylko to dziwne, ze dopiero po 4 latach takie cos wyszlo, zazwyczaj czlowiek ujawnia swoje prawdziwe oblicze szybciej. Mozliwe, ze ktos mial na nia taki wplyw.

no na początku było super zero kłótni, tak zaczeło sie po roku czasu dopiero, ale teraz to juz normalnie sięga szczytu możliwości!!!!!!!

Ty i ona bawicie się w związek. ja rozumiem pokłócić się o coś ważnego, ale za przeproszeniem kłócenie się o pierdoły to już choroba. to jakieś infantylne zachowania. zapytaj sam siebie czego chcesz i uzgodnij to ze swoją partnerką. prawdą też jest, że nie każdy dorasta do związku, zwłaszcza, jeśli nie potrafi się w nim porozumiewać. a zmarnowane lata? no cóż, każdy coś marnuje, żeby docenić wartość jaką niesie ze sobą porozumienie i zrozumienie w związku, nie mówiąc już o zaufaniu, które sprawia, że nie ma potrzeby kłótni o byle co

ja zdaje sobie sprawe że kłótnie w związku to normalka ale bez przesady

to sie pytam czy mozesz podac przyklad jednej klutni? np.najgorszej

czy to zabawa, nie powiedział bym, mamy jakieś plany na przyszłośc założenie rodziny, ślub i takie tam. Jestem z natury spokojnym człowiekiem a ona jest wybuchowa i wydaje mi sie że to różnica charakterów.

klklkl, wiesz co tego jest tyle że juz nie wiem która jest najgorsza:)

Skoro macie takie plany, to można jedynie współczuć, co będzie się działo po ślubie. Rozmowa z drugim człowiekiem to nie wieczne kłótnie o drobiazgi ale wsłuchanie się w drugą osobę ze zrozumieniem.Powodzenia w budowaniu nowej drogi życia ;)