Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gmailik

slub cywilny

Polecane posty

Gość nccg
a ja nie mam zadnego ślubu i nie ma zamiaru go brać. Nie jest mi do niczego potrzebny. Szczerze mówiąc nie rozumiem pędu do małazeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak a tak na opak
nccg - nie traktuj moich slow, jako opinii o Tobie - mowie o sobie. ja nie rozumialam checi do brania slubow do czasu...do czasu, kiedy zyje z czlowiekiem, z ktorym wiem, ze chce spedzic reszte swoich dni, kiedy wiem, ze chce z nim budowac swoja przyszlosc, zycie, stworzyc z nim rodzine..mam 27 lat, jeszcze kilka lat temu zupelnie nie myslalam o slubie - uwazalam, ze czy ze slubem czy bez - na jedno wychodzi - jest sie razem tak czy siak, od jakiegos czasu mysle i czuje inaczej - i sadze, ze jest to kwestia dojrzalosci do slubu i tego, co ze soba niesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nccg to co robisz
na forum sluby i wesela? Moze jednak jakieś ukryte marzenia o niałej sukni? Przyznaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Ślub jest wyższym poziomem wtajemniczenia i oddania się sobie, ludzie do tego dojrzewają, odczuwają potrzebę pełnej przynależności do siebie. Mi by było jakoś dziwnie, gdybym wiedziała, że nie ma nic więcej ponad to, co mam teraz, mieszkając z moim mężczyzną. Być można w związku z każdym mężczyzną, ślub bierze się z tym jedynym i wybranym i to jest własnie piękne. :) To takie wewnętrzne pragnienie "czegoś więcej" ponad zwykłą, ludzką codzienność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy bierze ślub
--------?To takie wewnętrzne pragnienie "czegoś więcej" ponad zwykłą, ludzką codzienność. -----------> a co w tym niezwykłego, przecież każdy bierze ślub, to ma być ta niecodzienność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do onna28
Ja absolutnie nie wrzucam wszystkich do jednego worka,zle mnie zrozumialas.Jestem tylko przeciwna pochopnemu braniu slubu ,a wiele osob nie zdaje sobie sprawy z tego ze cos przysiega przed Panem Bogiem na cale zycie.Jestem za tym by stanac przed oltarzem w pelni dojrzalym i swiadomym slow przysiegi.A nie traktowac slubu jako czegos co trzeba zrobic,bo tak inni robia,czesto slyszy sie o slubach osob bez milosci,bo np przypadek sprawil ze dziecko jest w drodze,czy ktos boi sie samotnosci lub wstydzi staropanienstwa itd Jezeli urazilam kogos to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniara
hehe, magrat, teraz to widzisz jak jakas metafizykę, a popatrz, jak metafizyczne są znane ci małżeństwa; zaczyna się mówienie "moja stara", "moj stary", hehe, moi znajomi w ostatnią rocznicę slubu poszli - on na basen, ona do kolezanki na grila a jak sie zdarzy, ze w pewnym momencie kolejny "chłopak" zasiedział sie na dłużej i tak już zostało na zawsze, to to ma mniejszą wartosć niż małżeństwo ? motywów do zawarcia małżeństwa moze byc milion, nie wszystkie sa takie wzniosłe i romantyczne jak mówisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Nie wiem jakie są różne dziwne i chore pobudki innych ludzi, dla których biora ślub i szczerze mówiąc - nie obchodzi mnie to. Piszę o swoich pobudkach i pobudkach najbliższych mi ludzi, których znam i weszli/wchodzą w związek małżeński i biorą ślub kościelny. Co do tego, że ślub jest czymś codziennym, bo każdy go bierze, to mnie też nie obchodzi, co tam każdy bierze, piszę o ślubie z punktu widzenia pary, która się naprawdę kocha i dla nich ten ślub jest czymś wyjąktowym, zwłaszcza, że kościelny bierze się raz w życiu i, tak, dla tych ludzi to jest niesamowite, romantyczne przeżycie, które rozświetla szarą codzienność. Poznałam masę takich ludzi, zwłaszcza na kursie przedmałżeńskim i naprawdę tam można uwierzyć, że prawdziwa miłość istnieje. Na tym kursie było ponad 20 par z całej Polski, które zadały sobie trud, aby przyjechać do Gdyni, poświęcić weekend i spędzić go z ukochanym/ukochaną i poznać go lepiej. Inna sprawa, że po takim dogłębnym poznaniu wiele par się rozstawało, bo nie mogli znieść prawdy o sobie, ale lepiej, że to się stało przed ślubem. Gdyby nie takie spotkania, to być może te pary ocknęłyby się dopiero po ślubie i byłby dramat, fajnie, że coś takiego jest, gorąco polecam. Przygotowania do ślubu kościelnego takze wymagają wysiłku, nie tylko finansowego, ale i duchowego. Na tkich spotkaniach wcale nie mówi się, że będzie zawsze super i pięknie, ale, że będą trudne chwile i kryzysy i przygotowuje się ludzi do tego i jak temu przeciwdziałać. Wielu ludzi bierze ślub bez zastanowienia i to jest złe, ale to już wyłącznie ich decyzja, do ktorej mają prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Betoniara Skoro się tak traktują, to widocznie to im odpowiada i takie standardy sobie ustanowili. Nikt nic na to nie poradzi i nie ma co tym epatować, to jest po prostu smutne. Czemu nie popatrzysz na pary małżeńskie, które są ze sobą kilkadziesiąt lat, a nadal są szczęśliwe i kochające? Jeśli nie znasz takich par to Ci współczuję, bo ja znam. w każdym związku zdarzają sie kryzysy, tego się nie unknie. Zawarcie ślubu kościelnego wcale nie gwarantuje, że będzie słodko i miło całe życie, bo nie będzie. Cała sprawa rozbija się o chęć pracy nad związkiem, jeśli ludzie tego nie potrafią, to nikt nie będzie za nich budował ich związku, nieważne jaki ślub wezmą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onna28
Ja też wcale nie mówię o pochopnym braniu ślubu, to poważna decyzja i musi być przemyślana. Nawet jak się zajdzie w ciążę, to faktycznie, jeśli coś się nie układa, lepiej zostać ta panną z dzieckiem i próbować sobie inaczej ułożyć życie niż robić coś "na siłę". Przede wszystkim trzeba poznać ta drugą osobę, wiedzieć, jakie ma poglądy na różne tematy, trochę ją "potestować", a nie do razu lecieć do ołtarza za ładne oczy czy coś w tym stylu. Życie niestety nie jest usłane różami i jeśli związek nie ma silnych podwalin to nie przetrwa, ale przecież o tym wszyscy mówią i wiedzą, wiec to nie jest nic nowego. Co innego być zauroczonym, a co innego naprawde kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniara
magrat, a czy pary niemałżeńskie nie mogą być ze soba kilkadziesiat lat i byc szcześliwe ? Owszem, znam szcześliwe pary, skąd ci przyszło do głowy, że nie znam ? Ale nie zgodze się , że slub jest wyzszym poziomem wtajemniczenia. No chyba że ktos jest w związku mimo woli. I jedynym sprawdzianem jest to, czy chce wziać slub, czy nie. My jestesmy małżeństwem, szczęśliwym, ale wcale nie uwazam, żeby ślub cos zmienił. Wzielismy go ze względów praktycznych, jakby tych wzgledów nie było, to moze i tak bysmy wzieli slub, a może bysmy nie wzieli. Akurat sam fakt bycia małzeństwem jak dla mnie o niczym nie świadczy. Bez slubu byłoby nam razem tak samo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panienkazokienka
Jeśli dla kogoś własny ślub jest czymś codziennym, to szczerze współczuję. :( Mi się wydaje, że to coś niecodziennego, raz w życiu i, aby ta atmosferę niecodzienności podkreślić, wkładamy w przygotowania do niego tyle wysiłku, że czasem zaczynamy już 2 lata wcześniej, co widac wyraźnie na tym forum. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Betoniaro, Ty masz swoje odczucia, ja mam swoje i każda ma do tego prawo. Dla mnie i dla mojego narzeczonego ślub jest wyższym stopniem wtajemniczenia i dzielenia się sobą, dlatego, mimo, iż mieszkamy razem od roku, planujemy go. Znajomi czy rodzina mówią-weźcie śkub już teraz, co wam szkodzi, mieszkacie razem, ale my jeszcze w tej chwili nie jesteśmy gotowi, wolimy zaczekac, az przyjdzie nasz czas. Odkładamy go w czasie, bo chcemy być oboje tej decyzji pewni. Dla nas czym innym jest mieszkać razem, a czym innym być małżeństwem, założyć rodzinę, mieć dzieci...mówić do siebie mężu/żono, nosić obrączki. To już jest ogromna odpowiedzialność, także za druga osobę. Wiem, że dla mnie to bedzie wyjątkowa chwila i potem niby nic się nie zmieni, ale jednak się zmieni. Będziemy należeć do siebie pełniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniara
ok, jak to twoje zdanie, to jak najbardziej masz prawo je miec ale "Ślub jest wyższym poziomem wtajemniczenia i oddania się sobie, ludzie do tego dojrzewają, odczuwają potrzebę pełnej przynależności do siebie. " o to mi chodziło; moim zdaniem bardzo autorytarnie to ujęłaś - ludzie do tego dojrzewaja , kto tego tak nie widzi, ten jest niedojrzały; to dość krzywdzace i daleko idace wnioski, za daleko jak na mój gust i tyle my obraczek nie nosimy, ślub był spartański, nie uwazam, zeby ktoś mi musiał wspólczuc z tego powodu, bo mnie ta stylistyka zwyczajnie nie kręci - obydwoje byliśmny w tej kwestii tego samego zdania jak ktos lubi, prosze bardzo, mnie nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Betoniaro Napisałam, że ludzie do tego dojrzewają, bo tak jest, wcale nie piszę, że jak ktoś nie bierze ślubu to jest niedojrzały, bo wtedy trzebaby założyć, że wszystkie stare panny i kawalerowie są niedojrzali, a także siostry zakonne, księża itd...:) Piszę o tym z mojego punktu widzenia, ja sama dojrzewałam do decyzji o małżeństwie oraz z punktu widzenia par, które znam. Dla mnie jest to "wyższy stopień wtajemniczenia" w związek i utrwalenie go. Wcześniej zarzekałam się, że nigdy nie wyjdę za mąż, a teraz poznałam właściwego mężczyznę i zmieniłam zdanie, pewne rzeczy się przewartościowały dla mnie. I tyle. To moje odczucia, które dają mi szczęście, dlatego się nimi dzielę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambritto
ja i moja kochana bierzemy slub cywilny bo na koscielny nie mamy kasy na razie . mysle ze nie wazne jest to jaki slub sie bierze ale to co sie obiecuje sobie.moja rodzina jak na razie nie chce slyszec nawet o tym i sie nie zgadzaja ( moje serduszko ma dziecko z innym panem) my juz termin mamy 31/08/07 i nie moge sie doczekac :) pozdrawiam przyszlych malzonkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1983
Moim zdaniem slub cywilny to po prostu rejestracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×