Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skąd jestem

nie znam swojego ojca- nie ma mnie w połowie...

Polecane posty

Gość skąd jestem

Jestem dorosłą osobą, mam własną rodzinę, ale czuję się jakby pół mnie nie istniało. Nigdy nie poznałam swojego ojca, nie znam nawet imion swoich dziadków. Nic nie wiem o tych ludziach: ani o ich wyglądzie ani życiu, przyzwyczajeniach, charakterze, chorobach. Połowa moich genów jest zagadką dla mnie samej. Może mam jakieś przyrodnie rodzeństwo? Nic nie wiem... Czy jest ktoś kto czuje się podobnie jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lindsii
.. ja czuje się podobnie. moj tata nie żyje, a ja spotkałam się z nim tylko raz no i potem kilka razy widzialam go na ulicy... moi dziadkowie.. znam ich, ale tylko z widzenia.. kiedy dowiedzialam się, ze moj tata nie żyje, bardzo się popłakałam, mimo że go można powiedzieć nie znałam... poza tym nic nie wiem o mojej rodzinie od strony ojca. to smutne. często chce mi się płakać i zazdroszcze tym, ktorzy mają pełne rodziny. ale cieszę się, że mam jeszcze mamę. powiem jeszcze ze mam 15 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
wiem jak bardzo Wam przykro, jaki to bol, podtrzymuje Was na duchu, postarajcie sie jednak z tym zyc niestety dla przykladu podam Wam inna tragedie- 15 letni chlopiec chory na raka umiera czasem wystarczy spojrzec z innej perspektywy na swoje zycie Uwierzcie w siebie, to WY jestescie, indywidualne istoty, jak nikt inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech kobiety ja nie znam genów, chorób ani matki ani ojca nigdy ich nie widziałam nie wiem jak wyglądaja (li) bo nie wiem czy żyją nie znam babek dziadków i nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za porównanie
ten 15sto letni chłopak a) zna oboje swoich rodziców więc nie ma takich problemów b) nawet jak ma to i tak już nieważne Więc jak masz pisać takie głupoty to sie lepiej nie wypowiadaj wogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
nie rozumiesz kompletnie czasem jest ciezko, nawet bardzo ale nalezy miec swiadomosc o wadze naszego problemu sadzisz, ze ten chlopak w obliczu smierci nie zamienilby sie z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
cd one zyja, mimo pewnego braku, ktory odczuwaja moga jeszcze wiele zrobic dla siebie i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za porownanie
chłopczyk umrze i nie będzie miał już żadnych problemów. A one muszą dalej z tym żyć i się katować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
wiesz, twoja argumentacja do mnie nie trafia zupelnie otoz ten chlopczyk nie chce umierac rozumiesz? a ty go tak latwo skreslasz wstydz sie ,ten chlpczyk, powtarzam ,wiele by dal zeby zyc nawet gdyby cena mialby byc brak ojca Cen to, co masz, skupiaj sie na tym co soba reprezentujesz nie na brakach Wlasnie taki sposob myslenia pozwolilby im na poprzestanie tego jak nazwalas 'katowania sie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka
tez nie znala swojego ojca - miala 3 miesiace gdy nas zostawil - ale zna swoich dziadkow - jego rodzicow . przytulam was mocno dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest z wami dziewczyny
ze sie puszczacie z takimi facetami co Was mają w d... i nie szanują zupełnie. No ale ten błysk w oczach, zawadiacki styl... Chcecie to macie, że tatuś ucieka po 3 miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lindsii
tak, wiem że ludzie mają o wiele gorsze problemy od nas. bardzo wspólczuje wielu ludziom. ale niestety wielu też bardzo zazdroszcze, że kiedy wracają do domu widzą swoich rodziców razem, że razem jedzą, wyjeżdżają na wakacje, spędzają święta, rozmawiają, śmieją się... ale ja często, kiedy jestem w dołku myślę sobie, że mam wiele innych rzeczy, z których mogę się cieszyć. Dziękuję Wam za miłe słowa:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
Lindsii- wiem, ze Ci bardzo przykro w takich chwilach, staraj sie aby bylo ich jak najmniej , dla swojego lepszego samopoczucia lepiej odwrocic uwage na problemy innych moze zajmiesz sie wolontariatem? podzielisz swoimi dobrymi cechami a przy okazji pomozesz potrzebujacym? ludziom, czy zwierzetom- co wolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lindsii
kochane dziewczyny --> nigdy o tym nie myślałam, myśle że mam jeszcze czas na takie decyzje, ale warto stawiać sobie jakieś cele. zawsze łatwiej zapomnieć i można pomóc innym.. szczerze myślę, że to nie jest zły pomysł, przejmują mnie problemy innych.. zobaczę co będzie dalej, ale jeżeli kiedyś się tym zajmę napewno zapamiętam, że był kiedyś ktoś taki na forum, jak Ty, że potrafiłaś podnieść mnie na duchu i dzięki tobie pomagam innym;) jeszcze raz dziekuje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka
jak to jest z wami dziewczyny - glupi i bezczelny post ..... swiadczy o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia gggggggg
Ja nie znałam nigdy swoich rodziców, matka wyrzekła sie mnie jeszcze w szpitalu, na adopcje nie miałam szans, bo miałam duże problemy z kręgosłupem na szczęście już zaleczone:). Dostałam mieszkanie, skończyłam medycyne poznałam swojego męża i odkryłam coś najpięknijszego w życiu- miłość rodziciclską. Jego rodzice obdarzyli mnie taką miłością jaką nie byłam sobie w stanie wyobrazić. Dla niektórych to, że teściową widzisz codziennie, że zwraca na cos uwage, razi to istne przekleństwo dla mnie dar od Boga:) Także główki do góry dziewczęta, szczęście i o Was sobie kiedyś przypomni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
pamietaj Lindsii na pomoc nigdy nie jest za wczesnie, mozesz robic na razie cokolwiek, mysle ze Twoje kolezanki tez maja problemy, mozesz postarac sie pomoc im nie dziekuj, ja bede Ci szczerze kibicowala, naprawde :) trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igorzyca
mam tak samo. mam 28 lat. nie poznałam nigdy. wiem, ze mam "brata" przyrodniego. od czasu nawiedzają mnie myśli, żeby sie z nim skontaktować. Ale nie odwagi. Ale ja nie mam poczucia, ze połowa mnie nie istnieje, JESTEM cala, tylko uwiera, że tylu rzeczy nie wiem o swoim "przodku". Czasami to bardzo doskwiera, i boli nieznośnie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lindsii
kochane dziewczyny -> masz racje, na pomoc nigdy nie jest za wczesnie:) nie mogę Ci nie dziękować, słowa są dla mnie bardzo ważne, chyba najważniejsze, a Ty tak ładnie piszesz;] bogusia gggggggg -> cieszę się, że po tym co przeszłaś spotkało Cie takie szczęście:) a tak na marginesie, to ja sobie kiedyś powiedziałam, że jak w przyszłości będę miała takie możliwości to zaadoptuję jakieś dziecko. wiem, że to może trochę śmiesznie brzmi, bo mam dopiero 15 lat, ale zawsze poruszało mnie nieszczęście pozostawionych dzieci... zwłaszcza tych z jakimiś problemami zdrowotnymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapa22
Witam, ja też nie znam mojego ojca, wiem ja to boli. Z matką o tym nie rozmawiam, ponieważ jest to dla mnie krępujący temat. Pamiętam że gdy miałam 8 lat przyszła do mnie kartka, myślałam że to od mamy,ponieważ pracowała wtydy z granicą, ale nie. Była to kartka od ojca, oddałam ją od razu babci.Mam tylko jedno zdjęcie z chrztu z prawdopodobnie moim ojcem.Nic nie wiem na jego temat oprócz jak wygląda.Nie wiem wogóle czy żyje. Co robić? Mam 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość projektcorka
Cześć, może uda mi się odświeżyć temat. Piszę, ponieważ też nigdy nie poznałam mojego ojca. Nie jest mi z tego powodu żle, ale coś mnie gryzie. To jest chyba właśnie ta niewiedza: jaki jest? jak wygląda? co robi? Chciałam opowiedzieć o tym temacie przez fotografie, ale fotografując Was, a właściwie nas! Krótko mówiąc, szukam dziewczyn, które nie znają swoich ojców by uczynić je bohaterkami moich zdjęć. Nie chciałabym żeby były to zdjęcia smutne, dołujące, ale na pewno refleksyjne. Jeśli chcecie znać więcej szczegółów albo po prostu chciałybyście opisać swoją historię to piszcie na adres, który specjalnie założyłam do tego celu projektcorka@gmail.com Dorzucę tylko, że studiuję fotografię w Warszawie :) Jestem bardzo ciekawa Was i tego co sądzicie o moim pomyśle. Pozdrawiam! Córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź się ubierz
Ja swojego poznałam po 14 latach. Nie mam zamiaru się wyżalać, jak przebiegło spotkanie, dlaczego go w moim życiu nie było.. Po prostu nas porzucił. Gorszy z niego skur*ysyn, niż jego własny ojciec. Poza tym.. Zniszczył mi całe życie. Wiem, że kobiety mają tendencję do wyolbrzymiania niektórych problemów, ale ja mówię prawdę. Spier.. mi życie. Na szczęście mam wujka, który jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×