Ma ktos podobnie .. ??

myslisz -" kocham Cie a jednoczesnie nienawidze za to wszystko co zrobiłes i nadal robisz wiem ze nigdy do Ciebie nie wróce " ... Jak jednoczesnie mozna kochac i nienawidziec ja tak mam a sama siebie nie rozumiem mam taki metlik w głowie !!

Niestety, jest to całkowicie mozliwe. Niestety równiez, wszystko ma jak najlepsza szansę ewoluowac jednak w stronę nienawisci i braku zaufania. Tak to juz jest, te uczucia jednak najczesciej wygrywają..

teraz jest moment kiedy jest dobrze..za chwile bedzie tragedia...oczywiście emocjonalna... ostatnio zawarliśmy rozejm... pt. NIE RANIMY SIĘ... zobaczymy co z tego wyjdzie.... stwierdziliśmy że nasz miłosc wszystko przezwycięzy...narazie tak jest...ale ciagle za plecami strach...ze za chwile przyjda te chwile...te złe... wtedy oboje stajemy sie dla siebie potworami... to trwa do chwili gdy jedno z nas nie odpuści lub...przestanie się odzywac i znika...wtedy to drugie wariuje.... na zmiane..różnie bywa.... wtedy jest miłosc...nieważne co było powiedziane...co było zrobione... trwa...trwa miłosc ogromna... i tak juz dwa lata..... czy mozna wytrzymać miłośc równa z nienawiścią...narazie tak..w końcu to MIŁÓŚĆ wszystko zwycięża...

To nie jest miłość, tylko chore uzaleznienie. w miłosci się nie rani. Proszę nie mylić pojęć.

zdefiniuj pojecie miłośc...a jak Ci sie to uda ....to przylep tą definicję do kazdego człowieka na ziemi........ i jak????...wszyscy myśla tak jak Ty??????????????

Jeśli się kogoś kocha, to się go nie rani - niestety mylisz pojęcia i ekstrapolujesz swoje poglądy na innych. Odpowiedź brzmi "mało kto myśli tak jak Ty"