Czekam na księcia z bajki. Kto się przyłączy?

Jesteś, jesteś! Helgo Schmid.

SCHMITT bosz co za błędy podstawowe :)

Schmid, Helga. Znałem kiedyś takiego osobiście. A nawet pracowałem. To było w Szwajcarii.

Myslisz że to ta sama osoba??? :)))

Milko, a jak tam Król i jego Królowa? Czy już nie jego?:P

Do pewnego stopnia zapewne, Helga. Tamten Schmid miał na imię Emil.

I jeszcze jedno: Lizard, nie podsłuchuj, bo to nieładnie! ;)

Justysiu doszły mnie słuchy że mojemu księciowi muł zszedł z padołu tego. Chłop jest w letkiej żałobie więc na razie zostałam puszczona samopas :) Ryba mój ksiaże inaczej się zwie. Ale w sumie to jeszcze jeden nie zaszkodzi. Od przybytku głowa nie boli :)

(Z muła nawet po zejściu udało się zrobić pożytek. Muł został przerobiony na salami). Nie ma więc tego złego...

ale żałoba została!!! A ja terra tak samotna :(((

Muł. No pięknie określiłaś królową.:D Ale tak jest, baba, jak chce, może uprzykrzyć życie facetowi.:D

Sprawię sobie nową zwierzynę. Może być rączy jeleń.

ŁE TEJ ja chce muła znowu tylko troche młodszego żeby tak szybko nie padł

Muł jest strasznie upartym zwierzęciem, Helga. Na co Ci kłopoty?

Kiedyś bardzo nie lubiłam jednej baby. Czepiała się mnie bez powodu przez parę lat. W przypływie gniewu w myślach pożyczyłam jej śmierci. Rok później życzenie się spełniło.:o :( Heh, pora teraz pożyczyć w myślach....;):D:D:D

a czy to ja będę się mułem zajmować?????? ja jestem księżniczka - ogrodniczka!!!!!

Justysiu życz nam po księciu z tej okoliczności!!!!

Dostaniesz nominację, Helga, na koniuszego w spódnicy.

Dobrze Milko.:) Twoje życzenie jest...moim życzeniem. :D

i oby się spełniło ryba ja nie nosze spódnicy :) wole inną garderobe

Też nie noszę. Długa mi się majta pod i między nogami, a jak założę krótszą, to muszę się pilnować jak siedzę. Poza tym nie zakładam spódnicy, by trochę zdeprecjonować moją wątpliwą kobiecość.:P

Ubolewam, Helga. Naprawdę. Bycie kobietą czasami nieco kosztuje. Ale warto nią być.

Majta między nogami? Justyna? Chyba się nieco zarumieniłem :-)

ryba ale bez spódniczy też mozna wiele zdziałać :))) nie masz czego żałować... choć właściwie masz!!!! bo mnie nie znasz!!!!

No majta, a co niby robi? Wiem coś o tym jako dawna gothka. Suknie i spódnice gotyckie były na porządku dziennym. Stare piękne czasy...Swoją drogą gotyckie kobietki są bardzo kobiece. Ogólnie uwielbiam ten klimat. Jednak gdy goth zaczął łączyć się z electro, wszystko zeszło na psy...:(

A czy jest jakiś problem, Helga, żebym Cię poznał?

Skoro na psy, p. Justynaaaa, to po co sobie tym zawracać głowę?

no chyba nie.....

To znaczy, Helga, że Ty chcesz mnie poznać? Naprawdę?

to Ty chcesz poznać mnie jak mniemam ;)