facet ktory ma 25 lat nie ma pracy i zyje z rodzicami

jest dla mnie zerem

takie czasy nadeszly, faceci coraz pozniej zwlekaja z usamodzielnieniem sie. wola gdy im rodzice piora, robia obiad i jeszcze za nich posprzataje b*rdel w pokoju

u mnie nie mialby szans. Samodzielnosc przede wszystkim.

dla mnie tez, gdyby chociaz pracowal, to juz by zerem nie byl

szczerze masakra moze jeszcze nie ma prawa jazdy i wszedzie go trzeba wozic co? MASAKRA

prawo jazdy ma ale woli zyc z rodzicami bo jego starzy sa bogaci jak sam powiedzial "piierdoli to" nie bedzie sie wyprowadzal z wielkiej chaty zeby mnie uszczesliwic i wynajac ze mna male m

jezu nie dość ze leń to i egoista daj sobie spokoj

wolą mieszkać z mamusią ;)

ooooooo to widze, ze na lenia i egoiste trafilas :(

no to ch*uj mu w d... wiec po co z nim jestes? skoro tak postawil sprawe to niech dalej siedzi na garnuszku u rodzicow, a ty zacznij szukac tego wlasciwego faceta

no bo po chuj sie wyprowadzac od rodzicow ktorzy maja kase i duzy dom? Do grobu tego nie zabiorą!!

ewentualnie tak zbajerowac tego faceta, aby zaproponowal ci wspolne zamieszkanie z rodzicami. przeciez dom jest wielki, na pewno sie pomiescicie i zaoszczedzisz troche kasy :]

ma 25 lat, mieszka z rodzicami i nie pracuje poniewaz studiuje na studiach dziennych?

fajnie jakbyscie sie wypowiedzialy bo ja jestem takim facetem:)

no szkoda ze nic nie mowicie bo ja juz musze isc:(

Nie wazne ze studiujesz wazne zeby kasa byla!

mogłbyś pracować.

coz obecnie nie mam dziewczyny wiec nie musze spelniac zadnych wymagan, jak skoncze studia to bede sie rozgladal za praca

wiecie co, w sumie jak facet nie ma dziewczyny to ma nieograniczoną wolność moze robic to, tamto, moze pracowac albo nie, moze zarabiac wiecej lub mniej moze sie przeprowadzic do innego miasta, do innego kraju a majac dziewczyne, a co gorsza dzieci...sytuacja moze byc naprawde ciezka

gdy ma się faceta maminsynka? i nie daj Boże dziecko z nim :p

nienawidze facetów, którzy mają zawód \"syn\"

a jak poznasz jakas dziewczyne to jak ja zaprosisz na randke? bedziesz od rodzicow bral? zenada

wlasnie to co jest w moim zyciu najciekawsze to to, ze mi sie nie spieszy, podczas gdy wszyscy naokolo gdzies biegną na łeb na szyje, każda sekunda jest dla nich wazna, a w moim spokojnie i leniwie biegnacym zyciu, mijają sobie nie tylko sekundy i minuty ale miesice i lata i jakos swiat sie nie wali:)

no do tej pory jak zapraszalem na randke to bralem od rodzicow wiedomo, ze jak skoncze studia to bede chcial isc do pracy ale poki co, no chce miec te weekendy wolne, studia sa meczace, kiedys musze odpoczac, poza tym trzeba i cos zwiazanego ze studiami zrobic w weekend a wreszcie, kiedy jak nie w weekend mozna gdzies wyjsc z domu?

to albo masz nadzianych rodzicow albo nie wiem, bo zeby wyjsc na weekend to tez kase trzeba miec!

mam nadzienych ale ja jakos sobie narazie nie wyobrazam siebie duzo zarabiajacego.

zebym zarabial tyle co moj ojciec to musialby sie stac jakis cud, nawet zebym zarabial jedną dziesiątą tego. on jest pewny siebie i odnosi sukcesy a ja nie:(

ja nie mam na nic energii i wszystko mnie przeraza. zawsze taki bylem. nie wiem naprawde czy to sie da zmienic. chcialbym