brak tego czegos

jestem z nim juz 10miesiecy.nie wiem w sumie czemu,wydaje mi sie ze go nie kocham,nie potrzebuje codziennych spotkan,nie jestem jakos zazdrosna o niego.On mnie bardzo kocha,nie wyobraza sobie zycia beze mnie,jest miły,opiekunczy.świetnie nam sie gada,lubie spedzac z nim czas.Jest moim najlepszym przyjacielem.ale nie czuje do niego miłości,hmmm nawet nigdy zadnego mezczyzny nie kochalam,wiec moze nie wiem co to w ogóle jest:( nie czuje do niego pociągu,nie podoba mi sie zabardzo z wygladu.Nie wiem czy go zostawic,szukac dalej miłości,czy pozostac z nim...

\"To twoje życie, nie kogoś innego, ty sam wiesz najlepiej co jest najważniejsze, bez względu na to, co ludzie powiedzą. Wcześniej czy później odkryjesz, że nie możesz zadowalać wszystkich ludzi dookoła\" /e.roosevelt/