Czy są takie kobiety jak Brook z M na S?

Oglądam ten serial i zastanawiam sie czy są takie kobiety jak Brook? Wyganiane, odrzucane, a podstępem wchodzą oknem, walczą, i wprost mówią"kocham twojego męza i zabiorę ci go". Chyba az takich perfidnych kobiet niema?No moze są np Swiatczak, która zabrała Mandaryne wisniewskiego, no ale ona wprost jej tego nie mówiła, tylko przyjażniła sie ,przychodziła by potem wskoczyc wisni do łózka. I udało sie. Brokk jest niechciana a dalej walczy.Kiedy oni tam pracują?:D no ale nie wazne. Chodzi tez o to,że ten dupkowaty Ridz nie potrafi jej dosadnie powiedzieć"odczep sie, mam rodzine, ciebie niechcę". On niby jej słucha, odrzuca, ale nadal rozmawia i wdaje sie w te jej zapewnienia ze są dla siebie stworzeni. SZok.Jak oglądam to to az oczom nie wierzę, ze taka kobieta moze naprawde w życiu funkcjonowac i ze jeszcze nikt jej kwasem twarzy nie polał. Miec za męza ojca, tego ojca syna, i drugiego syna.....normalnie kazdego.A i córce zabierze męza tez.:D Oczywiśnie nie jaram sie tym bo oglądam go między praniem, robieniem obiadu, makowaniem paznokci itp......taka rozrywka:D