czy wy też

macie kaca po zdradzie i obiecujecie sobie, ze to po raz ostatni?

nie mam.z checia bym znowu zdradzila,bo dwa lata to juz za długo.tylko sie boje ze moze sie dowiedziec

czasem wydaje mi się, ze przyjemniejsze jest planowanie zbrodni niż jej realizacja...

nie, ja nie mam zadnych kacow.

Kac nie jest najprzjemniejszym uczuciem, omijam go

i co wszyscy przyzwoici, czy bez objawów po

ja nie mam kaca i niczego sobie nie obiecuję, bo to głupie jest :O

przyzwoici kurwielcu :-O

to żesz jej dobitnie powiedział

noooooooooooooooooo

żeś

oby z mostu nie skoczyła marzanna jak się czujta łokej wszystko

głupia pinda nie bedzie mi tu ludzi przyrównywać do swojego poziomu :-O

Juken miejże zrozumienie dla ludzkich słabości. aż mi sie przykro zrobiło. nikogo, nie porównuje, szkoda ze mogłeś poczuć sie urażony

pomimo skrzywionej moralnosci mam jeszcze jakas wrazliwosc

marzenna, skoro wiesz, że potem wyrzuty sumienia nie dadzą Ci spokoju, to weź jakoś coś zrób i nie zdradzaj.:) Ten kac moralny, to kara. To Twoje "ja" karze Cię za coś, czego nie powinnaś. :)

:-O no dobra:-O zaskoczyła mnie in + Twoja wypowiedz wyżej :) pomimo tego ze jesteś złą kobietą :P

i co ? przykro? bo mnie jak cholera

leszczowi zwanemu twoim partnerem jeszcze bardziej :P

Jak ci na nim zależy to nie dorabiaj sobie ideologii i nie likwiduj kaca "oczyszczającym wyznaniem". Po takiej porannej "jajecznicy na boczku" tobie może się poprawi ale co z jego ego, samooceną i uczuciami (tak, tak faceci też je mają)? Zmagaj się ze swoim kacem w milczeniu.

lepiej zapobiegac niz leczyc... wytarte ale prawdziwe. Zabawne ze sa jeszcze kobiety takiego pokroju. :P